Ciekaw jestem, czy dalsze kroki prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie reformy sądownictwa będą odbywały się w rytmie marszowym, a więc bez zwłoki? Tak jak to zrobiło Prawo i Sprawiedliwość, któremu wystarczyło trzy dni, na przygotowanie poprawek do ustaw o KRS i SN zaproponowanych przez Kancelarię Prezydenta. Czy też w tempie spacerowym, z krótkimi przycupnięciami na ławeczce w ogrodzie przy Belwederze?
Te pytania, to takie trochę czepianie się kwestii drugorzędnej w gruncie rzeczy. Objaw nie tyle dojrzałości, co starości być może.
O wiele ważniejsza jest strona merytoryczna reakcji prezydenta Dudy. Jeśli nawet ma być wolniejsza, ale w duchu (zmaterializowanym!) kompromisu, gotowy jestem nieco dłużej poczekać. Choć prawdę mówiąc, wolałbym, aby ustępstwa prezydenta Dudy były dokonane w duchu nie tyle kompromisu, ile porozumienia. Bo to choć dwa różne budynki – Kancelaria Prezydenta i Kancelaria Premiera, są przecież z tego samego obozu politycznego, mają wspólne korzenie. A za dwa lata podczas wyborów parlamentarnych, a następnie za trzy lata –prezydenckich, muszą stanowić jeden front.
Dobry sygnał dał prezydencki minister, szef Kancelarii, który powiedział, że gdy idzie o reformę wymiaru sprawiedliwości „można być optymistą w sprawie osiągnięcia kompromisu między Pałacem Prezydenckim a obozem rządowym”. Dorzucił do tego kilka ważnych zdań. A przede wszystkim to, że prezydentowi zależy by reformy weszły w życie, bo obiecał to w swoim programie wyborczym.
Zwrócił uwagę na przyszłe wybory, o których wcześniej wspomniałem. Zwycięstwo w nich obozu „dobrej zmiany” zapewnić może jedynie jedność obu jego części. Te intencje Pałacu wspólnego frontu wzmacnia zapewnienie ministra Szczerskiego, że prezydent nie myśli o stworzeniu własnego stronnictwa.
Bardziej nawet niż deklaracje, do takiego rozwiązania przekonuje rozum.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/361630-optymistyczne-zapowiedzi-czy-dalsze-kroki-ws-w-sprawie-reformy-sadownictwa-beda-odbywaly-sie-w-rytmie-marszowym-bez-zwloki