Sejmowa komisja śledcza będzie we wtorek kontynuowała przesłuchania świadków ws. Amber Gold; zeznania złożyć mają: b. członek rady nadzorczej tej spółki Łukasz Daszuta oraz jej b. pracownik Wojciech Pastor.
W tym tygodniu komisja śledcza zaplanowała przesłuchanie czterech świadków. Jako pierwszy zeznania - we wtorek po godz. 11 - złoży Łukasz Daszuta. Natomiast popołudniu przesłuchany ma zostać Wojciech Pastor.
Nazwiska Daszuty i Pastora, jako najbliższych współpracowników szefów Amber Gold, Marcina i Katarzyny P., pojawiły się m.in. podczas przesłuchania świadków przed dwoma tygodniami.
Nazwisko pana Pastora przewijało się wielokrotnie. Przy wyjazdach do Warszawy on odbierał zarząd z lotniska. Było wiadomym, że Pastor pochodzi z Trójmiasta
— mówił przed komisją b. dyrektor biura bezpieczeństwa Amber Gold Krzysztof Kuśmierczyk.
Daszuta to dobry współpracownik pana Marcina, często razem wychodzili. Jeśli chodzi o pana Daszutę, to był częściej w pobliżu zarządu niż pan Pastor
— dodał świadek.
Z kolei w środę po godz. 10 zaznania złożyć ma b. dyrektor departamentu finansowego Amber Gold Danuta Misiewicz.
Pod koniec czerwca Marcin P. zeznając przed komisją śledczą mówił, że Misiewicz była odpowiedzialna za księgowość całej grupy Amber Gold. Zaznaczył jednocześnie, że „od momentu zatrudnienia do lipca 2012 r., zajmowała się prostowaniem ksiąg firm Jet Air dawnej, czyli OLT Express Regional i OLT Express Poland, dawnej Yes Airways”.
W środę przed komisją stanąć ma też b. gdański dominikanin Jacek Krzysztofowicz (odszedł z zakonu na początku 2013 r.). W czerwcu Marcin P. mówił komisji śledczej, że z duchownym łączyły go przyjacielskie relacje. Dodał, że wsparł też gdański klasztor dominikanów kwotą 1,5 mln zł. Pieniądze te pochodziły z Amber Gold i zostały przeznaczone na remont trzech ołtarzy i kaplicy w kościele św. Mikołaja.
Z kolei b. rzecznik i b. członek rady nadzorczej Amber Gold Michał Forc zeznając przed komisją określił Krzysztofowicza jako „duchowego mentora” Marcina i Katarzyny P., z którym „często się spotykali” i rozmawiali o „ogólnych sprawach prywatnych”.
Natomiast b. dyrektor biura bezpieczeństwa Amber Gold Krzysztof Kuśmierczyk zeznał, że w sierpniu 2012 r. było polecenie zarządu, by do kogoś wywieźć złoto Amber Gold.
Dokładnej daty nie pamiętam. Mówiono o jakimś Jacku
— wskazał zaznaczając, że nie wie, o jakiego Jacka chodzi.
W trakcie tego przesłuchania szefowa komisji śledczej Małgorzata Wassermann (PiS) zastanawiała się, dlaczego świadek podczas przesłuchania w prokuraturze w 2012 r. nie wspomniał, że padła propozycja przewiezienia złota do Jacka, a teraz wymienia tę osobę. Podkreśliła, że gdyby wówczas padło to imię, to śledczy dokonaliby u tej osoby przeszukania.
Kuśmierczyk odparł, że nie pamięta na pewno, czy mówił podczas przesłuchania w 2012 r. o „panu Jacku”.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Sejmowa komisja śledcza będzie we wtorek kontynuowała przesłuchania świadków ws. Amber Gold; zeznania złożyć mają: b. członek rady nadzorczej tej spółki Łukasz Daszuta oraz jej b. pracownik Wojciech Pastor.
W tym tygodniu komisja śledcza zaplanowała przesłuchanie czterech świadków. Jako pierwszy zeznania - we wtorek po godz. 11 - złoży Łukasz Daszuta. Natomiast popołudniu przesłuchany ma zostać Wojciech Pastor.
Nazwiska Daszuty i Pastora, jako najbliższych współpracowników szefów Amber Gold, Marcina i Katarzyny P., pojawiły się m.in. podczas przesłuchania świadków przed dwoma tygodniami.
Nazwisko pana Pastora przewijało się wielokrotnie. Przy wyjazdach do Warszawy on odbierał zarząd z lotniska. Było wiadomym, że Pastor pochodzi z Trójmiasta
— mówił przed komisją b. dyrektor biura bezpieczeństwa Amber Gold Krzysztof Kuśmierczyk.
Daszuta to dobry współpracownik pana Marcina, często razem wychodzili. Jeśli chodzi o pana Daszutę, to był częściej w pobliżu zarządu niż pan Pastor
— dodał świadek.
Z kolei w środę po godz. 10 zaznania złożyć ma b. dyrektor departamentu finansowego Amber Gold Danuta Misiewicz.
Pod koniec czerwca Marcin P. zeznając przed komisją śledczą mówił, że Misiewicz była odpowiedzialna za księgowość całej grupy Amber Gold. Zaznaczył jednocześnie, że „od momentu zatrudnienia do lipca 2012 r., zajmowała się prostowaniem ksiąg firm Jet Air dawnej, czyli OLT Express Regional i OLT Express Poland, dawnej Yes Airways”.
W środę przed komisją stanąć ma też b. gdański dominikanin Jacek Krzysztofowicz (odszedł z zakonu na początku 2013 r.). W czerwcu Marcin P. mówił komisji śledczej, że z duchownym łączyły go przyjacielskie relacje. Dodał, że wsparł też gdański klasztor dominikanów kwotą 1,5 mln zł. Pieniądze te pochodziły z Amber Gold i zostały przeznaczone na remont trzech ołtarzy i kaplicy w kościele św. Mikołaja.
Z kolei b. rzecznik i b. członek rady nadzorczej Amber Gold Michał Forc zeznając przed komisją określił Krzysztofowicza jako „duchowego mentora” Marcina i Katarzyny P., z którym „często się spotykali” i rozmawiali o „ogólnych sprawach prywatnych”.
Natomiast b. dyrektor biura bezpieczeństwa Amber Gold Krzysztof Kuśmierczyk zeznał, że w sierpniu 2012 r. było polecenie zarządu, by do kogoś wywieźć złoto Amber Gold.
Dokładnej daty nie pamiętam. Mówiono o jakimś Jacku
— wskazał zaznaczając, że nie wie, o jakiego Jacka chodzi.
W trakcie tego przesłuchania szefowa komisji śledczej Małgorzata Wassermann (PiS) zastanawiała się, dlaczego świadek podczas przesłuchania w prokuraturze w 2012 r. nie wspomniał, że padła propozycja przewiezienia złota do Jacka, a teraz wymienia tę osobę. Podkreśliła, że gdyby wówczas padło to imię, to śledczy dokonaliby u tej osoby przeszukania.
Kuśmierczyk odparł, że nie pamięta na pewno, czy mówił podczas przesłuchania w 2012 r. o „panu Jacku”.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/361626-komisja-ds-amber-gold-przeslucha-kolejnych-swiadkow-zeznania-zloza-lukasz-daszuta-i-wojciech-pastor-najblizsi-wspolpracownicy-marcina-p