Minister Sellin: "Sama UE i Rada Europy zachęcają do walki z monopolami właścicielskimi na rynku mediów i można to robić"

Problem do rozwiązania jest poważny. Państwo polskie popełniło poważne błędy, jeśli chodzi o strukturę własnościową mediów w Polsce, dopuściło np. do tego, że na rynku prasowym ponad 80 proc. potencjału właścicielskiego jest w rękach kapitału zagranicznego. Tak żadne poważne państwo UE się nie zachowuje

— powiedział na antenie „Jedynki” Jarosław Sellin, wiceminister kultury.

Sellin podkreślił, że wprowadzenie prawa, które miałoby doprowadzić do dekoncentracji mediów jest jak najbardziej możliwe.

Sama UE i Rada Europy zachęcają do walki z monopolami właścicielskimi na rynku mediów i można to robić

— mówił. Zaznaczył, że każde poważne europejskie państwo dba o to, aby takich monopoli w mediach nie było.

Powinniśmy dbać o to, żebyśmy byli poważnym państwem w UE

— dodał.

Wiceminister podkreślił, że resort kultury ma już gotowy projekt ustawy dot. dekoncentracji mediów.

Jesteśmy przygotowani do zaproponowania rozwiązań w tej sprawie. Nie ukrywamy, że wzorowanych na wzorach francuskich i niemieckich. To jest kwestia decyzji politycznej

— powiedział.

Wiceminister kultury odniósł się też do zachowania polskich elit, które krytykują Polaków. Chodzi m.in. o ostatni wywiad Macieja Stuhra, który w wywiadzie dla” Gazety Wyborczej” mówił o tym,że Polacy to „naród gnuśny, nacjonalistyczny, antysemicki”. Sellin został zapytany o to, skąd bierze się taki język.

CZYTAJ TAKŻE: Kulturalni inaczej - czyli Pollywood w akcji. Oni nie szanują samych siebie

Moim zdaniem z ojkofobii, czyli zjawiska niechęci do własnego narodu. To zjawisko niestety występuje u dużej części polskich elit

— mówił.

Uważam, że to jest poważniejszy problem niż to, co elity zarzucają zwykłym Polakom, czyli ksenofobię, bo ja jej nie dostrzegam w skali masowej. Natomiast ojkofobia, kompleks polskości, zapatrzenie się na wzorce zachodnie występuje u dużej części polskich elit

— dodał.

Sellin odpowiedział też na pytanie, czy termin 11 listopada 2018 roku to dobry czas na organizację referendum konsyttucyjnego, jak postuluje pan prezydent.

Podzielam krytyczną opinię Stanisława Karczewskiego. Wolałbym, żeby 11 listopada 2018 roku był dniem, w którym przede wszystkim przeżywamy wspaniałe święto historyczne i żeby to były uroczystości jednoczące. Wprowadzanie w tym dniu jakiegokolwiek elementu politycznego, w tym wypadku referendum, dzieli

— stwierdził.

as/”Jedynka”