Prezentujemy kilka najważniejszych fragmentów wywiadu, jakiego prezydent Andrzej Duda udzielił magazynowi „Do Rzeczy”. Głowa państwa dzieli się spostrzeżeniami dotyczącymi współpracy z obozem rządowym, a także reformą wymiaru sprawiedliwości.
O relacjach na linii Pałac Prezydencki - Prawo i Sprawiedliwość:
Nie mam poczucia, by toczyła się jakakolwiek wojna pomiędzy mną a Prawem i Sprawiedliwością. Oczywiście są pewne rozbieżności zdań, ale dla mnie czym innym jest wojna, a czym innym rozbieżność zdań, kiedy się ze sobą rozmawia, próbuje znaleźć konstruktywne rozwiązanie, na które będą w stanie zgodzić się obie strony.
O sporze z ministrem Zbigniewem Ziobrą:
To nie jest spór pokoleniowy, lecz o przyszłość państwa, przyszłość moich rodaków. Prezydent musi brać pod uwagę nie najbliższe dwa, trzy lata, ale o wiele dłuższą perspektywę. Ja po prostu chcę, tak jak miliony Polaków, abyśmy, mam nadzieję, długie lata żyli w kraju bezpiecznym, praworządnym i sprawiedliwym. Perspektywa krótkoterminowa tu i teraz nie zapewni osiągnięcia długoterminowych celów. Mnie nie chodzi o ministra X czy ministra Y, lecz o każdego ministra sprawiedliwości, który jest jednocześnie prokuratorem generalnym iw mojej ocenie nie powinien mieć tak ogromnej władzy nad Sądem Najwyższym, jakie dawała mu uchwalona przez parlament ustawa.
O atakach na prezydenta ze strony środowisk prawicowych:
Te ataki na mnie pochodzą głównie z jednego środowiska. Bynajmniej nie jest 18 to środowisko Prawa i Sprawiedliwości, ale jednego z koalicjantów PiS w ramach Zjednoczonej Prawicy. Wyborcy doskonale pamiętają, że te same osoby w 2011 r., zaraz po wyborach parlamentarnych, zdradziły Prawo i Sprawiedliwość, próbowały rozbić Klub Parlamentarny PiS oraz partię. Potem wielokrotnie, publicznie i ostro, atakowały śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego w związku z podpisaniem traktatu lizbońskiego.
O warunkach brzegowych w swoich propozycjach projektów reformujących wymiar sprawiedliwości:
Jestem przywiązany do zasady multipartyjności przy wyborze sędziów do KRS. Jeśli ktoś będzie miał inną propozycję, jak to rozwiązać, gdyby się trzy piąte nie udały, a żeby multipartyjność została zachowana, to oczywiście, że taką propozycję rozważę. (…) Cały czas zakładam, iż skład KRS będzie wyłaniany za pomocą większości trzech piątych w Sejmie. Sam pomysł, by w KRS zasiadali kandydaci i większości, i opozycji, nie jest niczym nadzwyczajnym – w dzisiejszej KRS na czterech posłów zasiada dwóch z opozycji. Wielokrotnie udawało się takie porozumienie zawrzeć, więc nie widzę powodu, by teraz miało się to nie udać.
O temperaturze sporu politycznego w Polsce:
Proponuję wszystkim szklankę zimnej wody. Polacy nie potrzebują ciągłych awantur.
O głębokości zmian w wymiarze sprawiedliwości:
Reforma ma być dobra i głęboka. W takiej kolejności. Nie wiem, czy Polacy chcieli stuprocentowej wymiany sędziów Sądu Najwyższego, ale obawiam się, że nie. Zwłaszcza bez żadnych kryteriów. Wydaje mi się, że część środowisk prawicowych powinna chłodno jeszcze raz popatrzeć na całą sprawę i spróbować ją obiektywnie ocenić. (…) Reforma, którą zaproponowałem w swoich projektach ustaw, jest najgłębszą reformą od 1989 r., jeśli chodzi o polskie sądownictwo
O naciskach z zagranicy ws. zmian w polskim sądownictwie:
Po całej historii z Trybunałem Konstytucyjnym, gdy zobaczyłem, jak ta sprawa jest oceniana za granicą, zwłaszcza w Komisji Europejskiej i w Komisji Weneckiej, jestem pozbawiony wszelkich złudzeń. Przekonałem się, że te ciała są nieobiektywne i nie ma co liczyć na ich obiektywne podejście do tematu. Dlatego odpowiadam na to pytanie: nacisk zagranicy, gdyby był, nie miałby na mnie i moje decyzje żadnego wpływu. Najmniejszego.
O dalszym losie prezes Małgorzaty Gersdorf:
Oczywiście, że do prezes Sądu Najwyższego stosuje się ustawa, tak jak i do każdego innego sędziego Sądu Najwyższego. Osiągnięcie 65. roku życia oznacza przejście sędziego w stan spoczynku, chyba że ktoś złoży wniosek o to, że chce orzekać dalej. Wtedy decyzję podejmuje prezydent. (…) Ta ustawa była pisana w sposób ogólny i nie odnosi się w żadnym razie do konkretnej osoby pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. Ta ustawa ma służyć przez dziesięciolecia i wielu przez ten czas będzie prezesów Sądu Najwyższego.
O roli, jaką widzi dla głowy państwa:
Prezydent w jakimś sensie musi odgrywać rolę arbitra, bo tak jego rola jest wpisana w konstytucję. Pamiętam liczne zarzuty naszego środowiska politycznego pod adresem mojego poprzednika, że jest prezydentem jednej partii, a nie obywateli. Moim suwerenem jest naród, wszyscy obywatele, bez względu na poglądy czy światopogląd. Taka jest rola prezydenta. Oczywiście jako prezydent mam swoje poglądy i swój rozsądek itym przede wszystkim się kieruję.
O współpracy z ministrem Antonim Macierewiczem:
To jest trudna współpraca, bo konstytucja mówi, że prezydent jest najwyższym zwierzchnikiem sił zbrojnych, ale na bieżąco wykonuje swoją funkcję za pośrednictwem ministra obrony. Te kompetencje są bardzo powiązane i kompetencje ministra obrony narodowej, jeśli chodzi o armię i jej funkcjonowanie, są daleko szersze niż kompetencje prezydenta. Siłą rzeczy dochodzi tu do różnego rodzaju kolizji. (…) Są zachowania i decyzje MON, z którymi trudno mi jako prezydentowi się pogodzić oraz których na pewno nie zaakceptuję, tak jak nie akceptował ich śp. prezydent Lech Kaczyński. Na przykład to, że prezydent Lech Kaczyński nigdy nie zaakceptował tego, iż Witolda Waszczykowskiego, który był wiceszefem BBN, ABW pozbawiła dostępu do informacji niejawnych poprzez uruchomienie procedury sprawdzającej.
O sprawie gen. Kraszewskiego i postępowania sprawdzającego wobec niego, które zablokowało mu dostęp do informacji niejawnych:
Od początku miałem jedno oczekiwanie wobec MON, by ta sprawa została jak najszybciej wyjaśniona, nie przesądzam, z jakim skutkiem. Na razie jednak od miesięcy mamy sytuację, w której generał został pozbawiony dostępu do informacji niejawnych, a żadne zarzuty nie zostały potwierdzone, bo sprawa jest w toku. Wydaje mi się, że można było tę sprawę dawno wyjaśnić i uciąć.
O pretensjach wobec Biura Bezpieczeńśtwa Narodowego:
Jestem wieloma spośród tych oskarżeń wobec pana ministra Pawła Solocha szczerze zdziwiony, przecież lista pracowników BBN jest listą znaną resortowi obrony, bo są tam ludzie, którzy otrzymywali certyfikaty oraz są w dyspozycji służb, i jakoś przez dwa lata nikt nie zgłaszał żadnych problemów. One pojawiły się teraz. Pytanie: Dlaczego teraz? Może jednak problem nie dotyczy ludzi, lecz kwestii merytorycznych – tego, jaki jest punkt widzenia na bardzo ważne kwestie związane z obronnością państwa.
Prezydent Duda bez ogródek: Relacje między głową państwa a szefem MON to trudna współpraca
fim, „Do Rzeczy”
-
Nie zapomnij kupić nowego numeru największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce - „Sieci”, w sprzedaży od 9 października br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/361429-top-12-cytatow-z-najnowszego-wywiadu-prezydenta-proponuje-wszystkim-szklanke-zimnej-wody-polacy-nie-potrzebuja-ciaglych-awantur