No, nie mogę zrozumieć dlaczego wybór akurat sędziów-członków KRS, która przecież nie jest sądem, a organem państwa o kompetencjach wykonawczych w sferze wymiaru sprawiedliwości, MUSI być, zdaniem Prezydenta „ponadpartyjny”? Czyli, z naruszeniem oczywistego w demokracji prawa większości parlamentarnej?
Budżet państwa, wybór sędziów TK, reformy oświaty, ustalanie wieku emerytalnego itp. najpoważniejsze decyzje społeczne wymagają ZWYKŁEJ większości głosów w Sejmie, a dlaczego wybór części członków, i to akurat TYLKO KRS MUSI być obłożony wymogiem „ponadpartyjności”?
Taki wymóg ma antydemokratyczny charakter i jest niezrozumiały w praktyce administrowania, sprawowania władzy wykonawczej i prawodawczej przez demokratyczną większość w parlamencie. Uzależnia bowiem realizację programu zwycięzców od woli zwalczającej ich politycznej mniejszości. Jest faktyczną blokadą mającą uniemożliwić i paraliżować działanie partii wyborczo legitymowanej.
Dlaczego nigdy wcześniej nie negowano prawa większości do realizacji zwycięskiego, wybranego przez wyborców programu reform? Dlaczego pozakonstytucyjnie i pozawyborczo próbuje się odebrać władzę uzyskaną w wyborach przez większość i oddać „ostatnie słowo” w decydowaniu o reformach totalnym przeciwnikom, śmiertelnie nienawidzącym aktualnej większości?
Prawo i Sprawiedliwość uczciwie przecież i w skali w przeszłości niespotykanej wygrało w prawicowej koalicji wybory parlamentarne, ma silną jak nigdy żadna siła wcześniej legitymację wyborczą, nie potrzebuje dla rządzenia koalicji… Ma więc konstytucyjne, demokratyczne prawo i zgodę oraz ciągle poparcie wyborców dla reformowania Polski.
Więc, dlaczego pozbawia się partię z bardzo silnym jak nigdy mandatem wyborczym konstytucyjnego prawa do rządzenia i naprawiania Polski?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/361233-warunek-ponadpartyjnosci-godzi-w-reguly-demokracji