Inwestycje gigantów światowej motoryzacji wzmacniają rozwój bardzo różnych regionów
— powiedział Mateusz Morawiecki w rozmowie z wPolityce.pl
Spór między Volkswagen a Skodą, która za dobre wyniki może zostać ukarana pewną marginalizacją wewnątrz grupy Volkswagena wydaje się potwierdzać Pana założenia Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, że warto wyzwolić się z modelu kapitalizmu zależnego.
Wicepremier Mateusz Morawiecki: Relacja centrum-peryferie jest kategorią znaną historykom zajmującym się historią podbojów kolonialnych. Polska ekonomia dopiero niedawno zaczęła dostrzegać ten problem, choć napisano o nim tysiące książek. Warto przypomnieć, że bunt trzynastu amerykańskich kolonii i jego hasło – nie ma opodatkowania bez reprezentacji był aktem wyzwolenia. Oczywiście zależy nam na dobrych relacjach ze wszystkimi koncernami samochodowymi, ale widać wyraźnie, że posiadanie własnych firm w kluczowych sektorach leży w interesie narodowym. Dlatego powtarzam od dawna: warto być podmiotowym.
Elektromobilność, która jest jednym z filarów Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju ma być jak rozumiem drogą do odbudowy polskiej motoryzacji.
Tak, gdy na początku mojej kadencji od razu w ramach strategii rozwoju zaczęliśmy prace nad elektromobilnością, było wiele krytycznych, czasem wręcz prześmiewczych głosów. Dziś gdy elektromobilność jest na ustach całego świata i Niemcy podjęły strategiczną decyzję by przestawić się na auta elektryczne, wydaje się oczywiste, że mieliśmy rację. Przy czym traktuję elektromobilność dwojako. Po pierwsze jest ona przepustką dla polskich firm by stały się poważnymi globalnymi graczami, zwłaszcza w zakresie autobusów. A po drugie to pierwsza rewolucja przemysłowa w której możemy uczestniczyć na pełnych prawach, jako lider a nie odbiorca technologii. Solaris, Ursus czy wreszcie Autosan mają w państwie sprzymierzeńca, którego brakowało polskim firmom tak długo. Polskie miasta sukcesywnie będą wymieniać swoją flotę autobusów i skorzystają na tym te właśnie polskie firmy.
To jest rok rekordowych wyników branży poddostawców branży motoryzacyjnej według portalu AutomotiveSuppliers.pl, ale też dopiero co ściągnięto wielkie inwestycje bezpośrednie.
Szacuje się, że eksport przemysłu motoryzacyjnego może oscylować wokół rekordowych 30 mld euro w tym roku. Będzie to historyczny wynik. Cieszy mnie to bardzo. Firmy z branży poddostawców motoryzacyjnych to często rodzinne projekty, które są dalej relatywnie młode, ale też głodne sukcesu. To one budują dobrobyt mniejszych miejscowości w którym są ulokowane. To raduje mnie równie mocno jak inwestycje koreańskiego LG Chem w Biskupicach Podgórnych, Daimlera w Jaworze czy Toyoty w Wałbrzychu. To wszystko inwestycje technologii nowych generacji. To co dla mnie szczególnie ważne to fakt, że te inwestycje gigantów światowej motoryzacji wzmacniają rozwój bardzo różnych regionów, niektórych borykających się z dużymi problemami potransformacyjnymi. Zrównoważony rozwój kraju to mój priorytet. Z całą świadomością postawiliśmy na branże motoryzacyjną jako nowy silnik rozwojowy Polski.
Czy wierzy Pan, że uda nam się wybić na podmiotowość w dającej się przewidzieć przyszłości jako gospodarka?
Strategia na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju przynosi efekty lepsze i szybsze niż wielu nawet przychylnych strategii ekonomistów przewidywało półtora roku temu. A byli oni nie tak liczni warto dodać. Oczywiście musimy mieć poczucie właściwej perspektywy, bo to proces nastawiony na dekady. Pamiętajmy, że gdy Michał Drzymała walczył z Niemcami na początku dwudziestego wieku o swój wóz, Siemens był już niemal 60 letnią firmą. To dość symptomatyczne, że jego prawnuk Zbigniew Drzymała, jest właścicielem Inter Groclin Auto, firmy która produkuje akcesoria i wyposażenie samochodowe. To droga, którą chcielibyśmy, aby poszło jak najwięcej małych i średnich polskich firm.
Czyli by udało się zbudować zagłębie motoryzacyjne potrzeba daleko idącej koordynacji różnych polityk publicznych?
Dokładnie tak. To wszystko jest systemem naczyń połączonych, co nie dla wszystkich jest oczywiste, ale by móc stać się europejskim zagłębiem motoryzacyjnym potrzeba harmonijnego grania na wielu fortepianach by osiągnąć zamierzony efekt. Droga do uczynienia z Polski jeszcze większego placu budowy fabryk motoryzacyjnych wiedzie przez sukcesywne przełamanie logiki Polski resortowej. Przez Konstytucje Biznesu, którą z mozołem przesuwamy przez kolejne szczeble drabiny legislacyjnej i kolejne pakiety deregulacyjne, które ułatwią procesy inwestycyjne polskich małych i średnich firm z branży. Wiedzie również przez mądrą politykę migracyjną dla pracowników zza naszej wschodniej granicy, bo wiele fabryk zmaga się z niedoborem pracowników. Warto, abyśmy sobie uświadomili, że oni zasadniczo nie zabierają miejsc pracy – oni tworzą miejsca pracy. Wynikiem takich działań będzie zatem lepsza przyszłość dla polskich rodzin, a to przecież jest najważniejsze. By zbudować podmiotowość trzeba umiejętnie zarządzać potężnymi procesami gospodarczo-ekonomicznymi. W II RP już raz udowodniliśmy z budową Gdynii i COPu, że potrafimy. Teraz – w zupełnie nowych realiach – staramy się szukać najlepszych ścieżek do rozwoju w dobie IV rewolucji przemysłowej. I czynimy to coraz bardziej skutecznie.
wfd
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/361222-nasz-wywiad-morawiecki-staramy-sie-szukac-najlepszych-sciezek-do-rozwoju-w-dobie-iv-rewolucji-przemyslowej-i-czynimy-to-coraz-bardziej-skutecznie