Jestem do dyspozycji prokuratora, ale nie będę przed komisją weryfikacyjną wydawała się na lincz. To nie jest kwestia jakiegoś wizerunku. To jest kwestia naruszenia godności
—mówiła na antenie TVN24 Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy.
Gość Piotra Marciniaka odniósł się do wczorajszego orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Nie twierdzę, że jest 27:1, tylko twierdzę, że jest 1:1. W zasadzie pewne rzeczy, na których mi zależało, zostało wyjaśnione. Że jestem organem, a nie stroną, a po drugie mimo że Patryk Jaki napisał, że komisja weryfikacyjna jest organem administracji publicznej, wyraźnie jest napisane w uzasadnieniu, że jest organem administracji rządowej
—tłumaczyła.
To oznacza, że komisja weryfikacyjna nie może wkraczać w działalność samorządu
—dodała. Według Gronkiewicz-Waltz komisja „nie ma uprawnień, by ją wezwać”.
Gronkiewicz-Waltz stwierdziła, że kolejne kary nakładane na nią za niestawiennictwo przed komisją weryfikacyjną są „dręczeniem”.
To jest znęcanie się, dręczenie, nękanie
—mówiła.
To jest kwestia naruszenia godności. RPO powiedział zastraszanie, przekraczanie granic. Nie ma już w Polsce demokracji. Jest demokracja fasadowa. Został RPO Adam Bodnar, prezes NSA i prezes Gersdorf, reszta jest zagrożona. Demokracja w Polsce jest zagrożona
—dodała.
Prezydent próbowała bronić się, przekonując, że była pierwszym prezydentem, który pomógł lokatorom z reprywatyzaowanych kamienic.
Byłam pierwszym prezydentem, który wprowadził ochronę rodzin z kamienic reprywatyzowanych
—podkreśliła.
Gronkiewicz-Waltz podkreślił po raz kolejny, że nie stawi się przed komisją weryfikacyjną.
Jestem do dyspozycji prokuratury. Jestem organem, jeżeli będę stroną, to też wyślę pełnomocnika
—zaznaczyła.
Pytana o naciski kolegów z Platformy Obywatelskiej, aby stawiła się przed komisją, odpowiedziała, że nie stawi się, podkreślając jednocześnie, że nie będzie kandydowała do zarządu Platformy Obywatelskiej.
Już powiedziałam dość dawno, że to moja ostatnia kadencja. Młodsi powinni wejść od partii, musi być jakaś zmiana pokoleniowa, przynajmniej częściowa. Jestem profesorem prawa i ten zawód będę wykonywać do 70 roku życia, tak mówi prawo. Chyba, że i tam macki PiS-u mnie dorwą. Nie, nie będę kandydowała do zarządu PO, dlatego że to nie ma najmniejszego sensu. Kończy się kadencja. Mam nadzieję, że ktoś obejmie po mnie w wieku 40 lat. Nie mam zamiaru kandydować. Nie planuję bycia w zarządzie, ponieważ ta funkcja służyła mi przede wszystkim do funkcji prezydenta Warszawy
—podkreśliła.
Prezydent Warszawy stwierdziła, że afera reprywatyzacyjna mogła być pułapką zastawioną na nią przez służby.
Czasami się nawet zastanawiam, że to może była pułapka służb zastawiona na mnie. Nie jestem jasnowidzem. Coraz więcej osób tak mi mówi. Skoro nagrano polityków Platformy, to znaczy, że te służby działały sobie luzem. Niektórzy mówią, że więcej osób jest ze służb
—zaznaczyła.
kk/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/361213-nie-do-wiary-gronkiewicz-waltz-w-roli-ofiary-czasami-mysle-ze-afera-reprywatyzacja-byla-pulapka-zastawiona-na-mnie-przez-sluzby