Stefan Niesiołowski (PO) osiągnął szczyty kompromitacji. Mimo, iż Naczelny Sąd Administracyjny wydał wczoraj orzeczenie, że między prezydent Warszawy a Komisją Weryfikacyjną nie ma sporu kompetencyjnego i przyznał tym samym szczególną wagę Komisji, ten z zapałem stara się ją dyskwalifikować i bronić Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Moim zdaniem Hanna Gronkiewicz-Waltz podjęła słuszną decyzję, gdy postanowiła nie stanąć przed sejmową Komisją Weryfikacyjną. Bo to bolszewicka, bezprawna komisja
—kompromituje się Niesiołowski.
Zdaniem posła żadna partia nie powinna posyłać swoich przedstawicieli do Komisji Weryfikacyjnej, lecz powinien w niej zasiadać jedynie sam „pan Jaki i jego pomagierzy”. Dostało się nawet reprezentującemu Platformę w KW Robertowi Kropiwnickiemu.
Jest człowiekiem Grzegorza Schetyny, a w komisji jest tylko kwiatkiem doi kożucha
—stwierdził Niesiołowski.
I dodał:
Mamy w Polsce państwo prawa, są prokuratury i sądy. Więc co to znaczy, że komisja złożona z polityków głosuje, które decyzje dotyczące reprywatyzacji są słuszne? Przecież to jest absolutne NKWD! Komisja jest bezprawna
—powtarza jak mantrę Niesiołowski.
Cóż widać, że pan poseł nie ma podstawowej wiedzy na temat działania Komisji Weryfikacyjnej i nie wie, że przepisy ustawy o Komisji Weryfikacyjnej mają charakter szczególny wobec przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego.
One są ważniejsze, na nie patrzy się w pierwszej kolejności. I dlatego NSA ma rację mówiąc, że najpierw musimy spojrzeć na przepisy ustawy o Komisji Weryfikacyjnej. A skoro ona reguluje w sposób szczegółowy kwestię rozliczenia kamienic, to już nie sięgamy do Kodeksu postępowania administracyjnego. Nie ma więc sporu kompetencyjnego. Upraszczając Komisja Weryfikacyjna jest ważniejsza od innych przepisów
—wyjaśnia sprawę w rozmowie z portalem wPolityce.pl mec. Adam Tomczyński, sędzia w stanie spoczynku.
Niesiołowski idzie jednak w zaparte i broni skompromitowanej Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Poniosła już polityczną odpowiedzialność, bo nie kandyduje ponownie na urząd prezydenta Warszawy. A miałaby duże szanse
—martwi się Niesiołowski.
Na pytanie czy prezydent Warszawy nie powinna podać się do dymisji, poseł odpowiada butnie,że „nie widzi takiego powodu”.
Nie ma żadnego przestępstwa. A jeśli by było, to zapewniam pana, ze prokuratorzy Ziobry już dawno złożyliby akt oskarżenia w sądzie. Ale nie ma żadnego zarzutu karnego. To są wyłącznie domysły, które spełniają wszelkie cechy nagonki politycznej
—stwierdził Niesiołowski.
I dodał, żeby premier Beata Szydło podała się do dymisji, a nie Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Stefan Niesiołowski (PO) osiągnął szczyty kompromitacji. Mimo, iż Naczelny Sąd Administracyjny wydał wczoraj orzeczenie, że między prezydent Warszawy a Komisją Weryfikacyjną nie ma sporu kompetencyjnego i przyznał tym samym szczególną wagę Komisji, ten z zapałem stara się ją dyskwalifikować i bronić Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Moim zdaniem Hanna Gronkiewicz-Waltz podjęła słuszną decyzję, gdy postanowiła nie stanąć przed sejmową Komisją Weryfikacyjną. Bo to bolszewicka, bezprawna komisja
—kompromituje się Niesiołowski.
Zdaniem posła żadna partia nie powinna posyłać swoich przedstawicieli do Komisji Weryfikacyjnej, lecz powinien w niej zasiadać jedynie sam „pan Jaki i jego pomagierzy”. Dostało się nawet reprezentującemu Platformę w KW Robertowi Kropiwnickiemu.
Jest człowiekiem Grzegorza Schetyny, a w komisji jest tylko kwiatkiem doi kożucha
—stwierdził Niesiołowski.
I dodał:
Mamy w Polsce państwo prawa, są prokuratury i sądy. Więc co to znaczy, że komisja złożona z polityków głosuje, które decyzje dotyczące reprywatyzacji są słuszne? Przecież to jest absolutne NKWD! Komisja jest bezprawna
—powtarza jak mantrę Niesiołowski.
Cóż widać, że pan poseł nie ma podstawowej wiedzy na temat działania Komisji Weryfikacyjnej i nie wie, że przepisy ustawy o Komisji Weryfikacyjnej mają charakter szczególny wobec przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego.
One są ważniejsze, na nie patrzy się w pierwszej kolejności. I dlatego NSA ma rację mówiąc, że najpierw musimy spojrzeć na przepisy ustawy o Komisji Weryfikacyjnej. A skoro ona reguluje w sposób szczegółowy kwestię rozliczenia kamienic, to już nie sięgamy do Kodeksu postępowania administracyjnego. Nie ma więc sporu kompetencyjnego. Upraszczając Komisja Weryfikacyjna jest ważniejsza od innych przepisów
—wyjaśnia sprawę w rozmowie z portalem wPolityce.pl mec. Adam Tomczyński, sędzia w stanie spoczynku.
Niesiołowski idzie jednak w zaparte i broni skompromitowanej Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Poniosła już polityczną odpowiedzialność, bo nie kandyduje ponownie na urząd prezydenta Warszawy. A miałaby duże szanse
—martwi się Niesiołowski.
Na pytanie czy prezydent Warszawy nie powinna podać się do dymisji, poseł odpowiada butnie,że „nie widzi takiego powodu”.
Nie ma żadnego przestępstwa. A jeśli by było, to zapewniam pana, ze prokuratorzy Ziobry już dawno złożyliby akt oskarżenia w sądzie. Ale nie ma żadnego zarzutu karnego. To są wyłącznie domysły, które spełniają wszelkie cechy nagonki politycznej
—stwierdził Niesiołowski.
I dodał, żeby premier Beata Szydło podała się do dymisji, a nie Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/361109-totalna-kompromitacja-niesiolowskiego-mimo-orzeczenia-nsa-uderza-w-komisje-weryfikacyjna-przeciez-to-jest-absolutne-nkwd
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.