Komisja Weryfikacyjna, porządkująca warszawską reprywatyzację, to instytucja ważniejsza niż myślimy. Za sprawą jej działań możemy „na żywo” śledzić przełamanie na kilku ważnych polach życia publicznego; przełamanie jeszcze niedawno wręcz niewyobrażalne.
Po pierwsze, komisja nie tylko piętnuje złodziei, ale i ODBIERA ukradzione mienie, co w warunkach polskich jest prawdziwą rewolucją. Czy jakikolwiek przestępca w białym kołnierzyku stracił po 1989 roku nielegalnie uzyskany zarobek? Czy ktokolwiek odpowiedział za rabunkową prywatyzację albo jakichś gruby przekręt? Jeśli tak, musiał być straszliwym pechowcem, albo też podpadł komuś ważnemu z układu.
Po drugie, komisja wygrała właśnie bardzo ważny spór prawny z prezydent Warszawy Hanną Gronkiewicz-Waltz, który - to intuicja, ale sądzę, że zasadna - jeszcze parę miesięcy temu mógłby skończyć się zupełnie inaczej. To pokazuje, że pomimo zaklęć obecna władza traktowana jest poważnie nawet przez dużą część korporacji prawniczej i sędziowskiej. To dobry znak.
Po trzecie, Hanna Gronkiewicz-Waltz zniszczyła do końca swój wizerunek i prestiż, odmawiając stanięcia przed komisją. A przecież bojkotując komisję Patryka Jakiego, liczyła albo na kompromitację tego organu, albo na jednoznaczne i bojowe wsparcie III RP, albo po prostu na szybką śmierć IV RP. A może na wszystko po trochu. Straszliwie się przeliczyła, co dostrzegł nawet Grzegorz Schetyna, zalecający prezydent Warszawy pojawienie się przed komisją („nieobecni nie mają racji”). Stary mechanizm obronny, tak doskonale sprawdzający się w latach 2005-2007, dziś jedynie szkodzi. To cenna lekcja dla innych.
Po czwarte, medialne wsparcie dla prac komisji jest bardzo szerokie, i zdecydowanie przełamuje podziały polityczne, z kilkoma może wyjątkami (np. TVN). Część mediów wspierających opozycję, nawet jeśli nie wspiera, to zachowuje chłodną, albo wręcz życzliwą neutralność. To również znak czasu, nawet jeśli pole tej gry jest szczególne i wyjątkowe, nie mające analogii w innych obszarach. W latach 2005-2007, zauważmy, nie było żadnych wyjątków, a ogromna większość mediów zwalczała absolutnie wszystko, co proponował ówczesny rząd.
Ciekaw jestem, co jeszcze przyniosą nam prace komisji weryfikacyjnej, oczywiście poza odzyskanymi kamienicami. Na pewno już dziś wiemy, że w wielu obszarach można wyjść z kolein imposybilizmu, tak charakterystycznych dla Polski okrągłostołowej. Warto o tym pamiętać, bo przecież w Polsce jest jeszcze bardzo, bardzo wiele do zrobienia i bardzo wiele krzywd do wyrównania.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/361076-komisja-weryfikacyjna-to-instytucja-wazniejsza-niz-myslimy-to-znak-prawdziwej-zmiany-w-polsce-i-to-na-wielu-polach
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.