Komisja Weryfikacyjna działa legalnie, a pani Hanna Gronkiewicz-Waltz nie chce się stawić przed komisją, bo widocznie ma coś do ukrycia. To był skandal, co działo się pod rządami Hanny Gronkiewicz-Waltz

— powiedział w programie „Gość Wiadomości” (TVP1) minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak.

Szef MSWiA podkreślił, że w stolicy działała mafia, do której należeli m.in. prawnicy.

Ta krzywda jest naprawiana. To determinacja ze strony Komisja Weryfikacyjna, razem z PiS, doprowadziła do tego, że chociażby część tych krzywd może być naprawiona

— zaznaczył.

Pani Gronkiewicz-Waltz nie stawia się pokazując, kim jest naprawdę - pokazując swoją arogancję i pogardę wobec mieszkańców Warszawy - ludzi, którzy byli krzywdzeni przez urzędników urzędu, na czele którego stoi Hanna Gronkiewicz-Waltz. Pani Gronkiewicz-Waltz, mimo nakładania grzywien, nie przychodzi na posiedzenia Komisji Weryfikacyjnej. Pani Gronkiewicz-Waltz, jak można było się dowiedzieć, więcej wydaje na obsługę prawną niż wynoszą te grzywny. To postawa godna potępienia

— podkreślił minister Błaszczak.

Pani Hanna Gronkiewicz-Waltz pokazuje swoje prawdziwe oblicze, ale to oblicze całej partii. Hanna Gronkiewicz-Waltz jest wiceprzewodniczącą PO. Politycy tej partii tacy właśnie są 

— zaznaczył.

W rozmowie pojawił się również temat kryzysu migracyjnego. Szef MSWiA wskazał na zaniedbania poprzednich rządzących.

Byli gotowi narazić bezpieczeństwo Polaków, byle chronić własne interesy

— przypomniał.

Metoda mechanizmu stałej relokacji jest magnesem przyciągającym nowe fali emigracji do Europy

— zauważył Błaszczak.

Minister podkreślił jednocześnie, że to działanie polskiego rządu, czyli pomoc na miejscu, jest bardziej skuteczne.

Polityka multikulti doprowadziła do tego, że we Francji jest stan wyjątkowy, a w miastach państw Europy Zachodniej są strefy, które są poza kontrolą państwa

— podkreślił szef MSWiA.

Polityk PiS przypomniał również o groźbach Donalda Tuska pod adresem Polski i twierdzenia KE, że relokacja pomoże Europie w obliczu kryzysu demograficznego.

Pan Verhofstadt nie ma mandatu do wypowiadania się, jaką politykę powinna prowadzić Polska. Również p. Timmermans nie ma takiego mandatu, natomiast polski rząd ma taki mandat i prezentuje swoje stanowisko

— zaznaczył.

gah