TYLKO U NAS. M. Wassermann o swoim starcie w wyborach na prezydenta Krakowa: „Nie mówię tak, ani nie mówię nie. To nie jest moment na taką dyskusję”

Małgorzata Wassermann jest przekonana, że spekulacje, dotyczące jej startu w wyborach na prezydenta Krakowa są przedwczesne i na obecnym etapie nie warte podejmowania, szczególnie w przestrzeni medialnej. Przewodnicząca Komisji Śledczej ds. Amber Gold nie chce też jednoznacznie zdeklarować się jako kandydatka Prawa i Sprawiedliwości w nadchodzącej kampanii samorządowej. Startu jednak nie wyklucza. Osoby, z którymi rozmawiamy w Prawie i Sprawiedliwości są przekonane, że dyskusje o Wassermann jako kandydatce PiS na prezydenta Krakowa wynikają też z dziwnej deklaracji Jarosława Gowina, który forsuje kandydaturę Jadwigi Emilewicz na stanowisko prezydenta Krakowa. Kwestia podnoszona przez Gowina nie była dyskutowana z władzami partii Jarosława Kaczyńskiego, ale wśród krakowskich działaczy mogła wywołać zdenerwowanie, a nawet oburzenie

CZYTAJ TAKŻE: NASZ NEWS. PiS bliskie decyzji o nominacji Wassermann i Karczewskiego na kandydatów na prezydentów Krakowa i Warszawy

Małgorzata Wassermann konsekwentnie odmawia komentarza na temat spekulacji wokół jej osoby. Nie jest już jednak żadną tajemnicą, że w Prawie i Sprawiedliwości widzi się ją jako doskonałą kandydatkę na prezydenta Krakowa. Ona sama nie chce też deklarować się jednoznacznie. W rozmowie z portalem wPolityce.pl ostrożnie podchodzi do tego tematu.

Nie mówię tak, ani nie mówię nie. To nie jest moment na taką dyskusję.

– powiedziała Małgorzata Wassermann w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

Z informacji, do których dotarł portal wPolityce.pl wynika, że dzisiejsze słowa ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka, szefa krakowskich struktur PiS, który powiedział że uważa, iż Małgorzata Wassermann będzie kandydatką na prezydenta Krakowa, są wynikiem deklaracji Jarosława Gowina. Ten forsuje Jadwigę Emilewicz na prezydenta grodu Kraka. W kuluarach mówi się, że słowa Gowina wywołały niepotrzebne obawy wśród niektórych polityków PiS, szczególnie tych związanych ze stolicą Małopolski.

To wszystko jest przedwczesne, odsłania karty. Szczególnie, że Emilewicz nie jest poważną kandydaturą. Nawet rok kampanii wyborczej może jej nie pomóc. Co innego Małgorzata Wassermann.

– stwierdza jeden z krakowskich polityków Prawa i Sprawiedliwości.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Potwierdzają się doniesienia wPolityce.pl. Minister Adamczyk: Uważam, że Małgorzata Wassermann będzie kandydatką PiS na prezydenta Krakowa

Inni podkreślają, że należy poczekać na deklarację obecnego prezydenta Krakowa prof. Jacka Majchrowskiego, który jeszcze nie ogłosił, czy zamierza kandydować.

To cwany lis, który ma wielkie doświadczenie. Będzie czekał i obserwował, a my wystrzelamy się ze wszystkiego To niepoważne. On zawsze decyduje się w ostatniej chwili, gdy ma jasny plan i pomysł na kampanię, a przeciwnik jest odpowiednio osłabiony i zmęczony wielomiesięczną kampanią

– mówi inny polityk PiS.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rzecznik PiS studzi emocje: „Nie ma konkretnych decyzji dotyczących kandydatów na prezydentów miast. Wszystko jeszcze przed nami”

Możliwe, że na ostateczną decyzję Małgorzaty Wassermann będzie miała wpływ sama ordynacja wyborcza. Media spekulowały o jej formie i zmianach, które są planowane. Jedno jest pewne. W Prawie i Sprawiedliwości nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja, o czym portal wPolityce.pl informował już wczoraj, ale kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości jest bliskie decyzji, by kandydatami tej partii na prezydentów Krakowa i Warszawy byli odpowiednio: Małgorzata Wassermann i Stanisław Karczewski. Dziś te emocje studziła nie tylko sama Małgorzata Wassermann, ale także rzecznik PiS Beata Mazurek, która słusznie zauważyła, że wszelkie decyzje dopiero zostaną podjęte.