W „Rzeczy o polityce” mówił pan, że zmienił krytyczne zdanie o komisjach śledczych. Co o tym zdecydowało?
Przekonała mnie praca komisji śledczej do spraw wyjaśnienia afery Amber Gold. Dostrzegam szczególnie aktywność dwóch osób, które bardzo rzetelnie pracują, panią przewodniczącą Małgorzatę Wassermann i rekomendowanego przez Nowoczesną Witolda Zembaczyńskiego. Komisja zdołała już kilka rzeczy wyjaśnić. Jest sens powołania komisji śledczych pod warunkiem, że osoby, które będą w nich pracować skupią się na meritum sprawy, a nie tylko na osiąganiu doraźnych korzyści politycznych.
Przekonywał pan też, że warto powołać komisję śledczą do spraw wyłudzeń podatku VAT. W czym może pomóc ta komisja?
W ujawnieniu mechanizmów funkcjonujących przy karuzelach VATowskich, tak by w przyszłości ustrzec się przed podobnymi przestępstwami. Nie postrzegam komisji śledczej jako instrumentu do rozliczania przestępstw, bo to zadanie dla organów ścigania, szczególnie dla prokuratury, których zadaniem jest ściganie przestępców. Z Amber Gold możemy już dzisiaj wyciągnąć wstępną, ale ważną lekcję. Polacy nie zostali w porę ostrzeżeni przez funkcjonariuszy publicznych o grożącym niebezpieczeństwie. Gdyby ich wcześniej ostrzeżono, wielu z nich uratowałoby swoje oszczędności. Warto zajmować się takimi sprawami, aby wyciągać lekcje na przyszłość, aby Polak był mądry chociaż po szkodzie.
Pracuje pan w sejmowej komisji ds. łączności z Polakami za granicą. Komisja przyjęła m.in. ustawę o Karcie Polaka i ustawę repatriacyjną, dzięki której Polacy wracają z Kazachstan. Organizuje pan w Polsce wakacje dla dzieci i młodzieży z Kresów. Może pan opowiedzieć o tej akcji?
Przed dwoma laty zaprosiłem do Warszawy czterdziestoosobową grupę dzieci z polskiej szkoły z ukraińskiej Żółkwi. Zwiedziły tak ważne dla Polski miejsca jak: Muzeum Powstania Warszawskiego, Zamek Królewski czy Pałac Żółkiewskich i Sobieskich w Wilanowie. W tym roku gościliśmy już prawie setkę dzieci ze Lwowa. Dzieci zobaczyły Warszawę, Poznań i Łódź. Planuję kontynuować tę akcję w przyszłym roku. Tym razem zaprosimy polskie dzieci z Rejonu Solecznickiego na Wileńszczyźnie. Odwiedzą naszą stolicę i inne polskie miasta. To swoista nagroda za pielęgnowanie języka polskiego i polskości na dawnych Kresach Rzeczypospolitej. Każdy turnus kończy się konkursem wiedzy o Polsce z cennymi nagrodami.
Rozmawiał Tomasz Plaskota
-
Nie zapomnij kupić nowego numeru największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce - „Sieci”, w sprzedaży od 2 października br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W „Rzeczy o polityce” mówił pan, że zmienił krytyczne zdanie o komisjach śledczych. Co o tym zdecydowało?
Przekonała mnie praca komisji śledczej do spraw wyjaśnienia afery Amber Gold. Dostrzegam szczególnie aktywność dwóch osób, które bardzo rzetelnie pracują, panią przewodniczącą Małgorzatę Wassermann i rekomendowanego przez Nowoczesną Witolda Zembaczyńskiego. Komisja zdołała już kilka rzeczy wyjaśnić. Jest sens powołania komisji śledczych pod warunkiem, że osoby, które będą w nich pracować skupią się na meritum sprawy, a nie tylko na osiąganiu doraźnych korzyści politycznych.
Przekonywał pan też, że warto powołać komisję śledczą do spraw wyłudzeń podatku VAT. W czym może pomóc ta komisja?
W ujawnieniu mechanizmów funkcjonujących przy karuzelach VATowskich, tak by w przyszłości ustrzec się przed podobnymi przestępstwami. Nie postrzegam komisji śledczej jako instrumentu do rozliczania przestępstw, bo to zadanie dla organów ścigania, szczególnie dla prokuratury, których zadaniem jest ściganie przestępców. Z Amber Gold możemy już dzisiaj wyciągnąć wstępną, ale ważną lekcję. Polacy nie zostali w porę ostrzeżeni przez funkcjonariuszy publicznych o grożącym niebezpieczeństwie. Gdyby ich wcześniej ostrzeżono, wielu z nich uratowałoby swoje oszczędności. Warto zajmować się takimi sprawami, aby wyciągać lekcje na przyszłość, aby Polak był mądry chociaż po szkodzie.
Pracuje pan w sejmowej komisji ds. łączności z Polakami za granicą. Komisja przyjęła m.in. ustawę o Karcie Polaka i ustawę repatriacyjną, dzięki której Polacy wracają z Kazachstan. Organizuje pan w Polsce wakacje dla dzieci i młodzieży z Kresów. Może pan opowiedzieć o tej akcji?
Przed dwoma laty zaprosiłem do Warszawy czterdziestoosobową grupę dzieci z polskiej szkoły z ukraińskiej Żółkwi. Zwiedziły tak ważne dla Polski miejsca jak: Muzeum Powstania Warszawskiego, Zamek Królewski czy Pałac Żółkiewskich i Sobieskich w Wilanowie. W tym roku gościliśmy już prawie setkę dzieci ze Lwowa. Dzieci zobaczyły Warszawę, Poznań i Łódź. Planuję kontynuować tę akcję w przyszłym roku. Tym razem zaprosimy polskie dzieci z Rejonu Solecznickiego na Wileńszczyźnie. Odwiedzą naszą stolicę i inne polskie miasta. To swoista nagroda za pielęgnowanie języka polskiego i polskości na dawnych Kresach Rzeczypospolitej. Każdy turnus kończy się konkursem wiedzy o Polsce z cennymi nagrodami.
Rozmawiał Tomasz Plaskota
-
Nie zapomnij kupić nowego numeru największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce - „Sieci”, w sprzedaży od 2 października br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/360858-nasz-wywiad-gryglas-nie-mysle-o-odejsciu-z-nowoczesnej-ale-jest-czerwona-linia-granica-kompromisu-ustawa-o-zw-partnerskich-to-problem?strona=2