A co Pan sądzi o ewentualnej nowelizacji ustawy o komisji weryfikacyjnej – o czym mówił wiceminister Patryk Jaki – która dałaby nowe narzędzia, by skuteczniej wezwać Hannę Gronkiewicz-Waltz na przesłuchanie?
Z całą pewnością umożliwienie komisji kształtowania tych grzywien i kar nakładanych na osoby, które uchylają się przed stawieniem się, czy przesłuchaniem, byłoby wskazane. Wszyscy przecież widzimy, że te kary, które nakłada się na panią prezydent, nie robią na niej specjalnego wrażania. Kary w wysokości 3 tys. zł, nawet multiplikowane przez ilość postępowań, w porównaniu do majątku pani prezydent, wydają się jednak niewielkie. Może gdyby ten nacisk finansowy byłby większy, to wtedy Hanna Gronkiewicz-Waltz zastanowiłaby się, co z tym fantem zrobić i może jednak stawiłaby się przed komisją?
Czy nowelizacja ustawy powinna iść w tę stronę, aby komisja mogła zarządzić doprowadzenie siłowe?
Osobiście nie jestem zwolennikiem tego rozwiązania. Ale nie dlatego, że pani prezydent sobie nie zasłużyła, lecz dlatego, że ustawa o komisji jest sprofilowana pod postępowanie administracyjne, a doprowadzenie siłowe nie mieści się – przynajmniej w mojej ocenie – w ramach tego prawa. Nie wiem też, czy nie mielibyśmy z tego więcej szkody, niż pożytku. Ktoś byłby gotów podnieść kolejną argumenty, że jest to już takie pomieszanie różnych wątków prawnych, że faktycznie komisja może być w jakimś tam obszarze niezgodna z obowiązującym porządkiem prawnym. A uważam - pomimo zarzutów ze strony pani prezydent, że komisja jest niekonstytucyjna, tworzy dualizm kompetencyjny itd. - że wszystkie artykuły zawarte w ustawie o komisji są zgodne z obowiązującym porządkiem prawnym. Ale oczywiście mam nadzieję, że nowelizacja ustawy, nie tylko pod kątem wysokości kar, ale także paru drobnych zmian, które ułatwiłyby pracę komisji, będzie niedługo wykonana.
Pytałem o dymisję Rzecznika Praw Obywatelskich, ale pytanie o dymisję prezydent Warszawy powraca wielokrotnie. Czy nie jest już za późno, czy też przeciwnie, nigdy nie jest za późno, by Hanna Gronkiewicz-Waltz odeszła z warszawskiego ratusza?
Nigdy nie jest za późno. Uważam też, że pani premier zachowuje się bardzo zachowawczo w stosunku do tego co się dzieje w Warszawie. Najprawdopodobniej jest to spowodowane tym, że pani premier nie chce narazić się na zarzuty, że w sytuacji, gdy w stolicy pojawiłby się komisarz, mielibyśmy zbyt duże zawirowania w samorządzie warszawskim. Ale mam wrażenie, że ten balon problemów, jakim jest Hanna Gronkiewicz-Waltz, urósł do takich rozmiarów, że więcej szkody może przynieść pozostawanie panie prezydent na jej stanowisku, niż wprowadzenie komisarza, który oczyściłby atmosferę, przygotował warszawski samorząd do wyborów i oddał Warszawiakom Urząd Miasta Stołecznego po pewnym audycie i wskazaniu nieprawidłowości np. w formie białej księgi Gronkiewicz-Waltz, by mieli pełną informację i świadomość w obliczu wyborów, co się działo w warszawskim ratuszu. Bo cześć mieszkańców może nie mieć jeszcze do tego czasu wyrobionego zdania. Oczywiście, padają zarzuty ze strony, czy to komisji weryfikacyjnej, czy samorządowców, o liczne nieprawidłowości, ale pani prezydent - dysponując całym aparatem urzędniczym i wszystkimi dokumentami, które są z tym związane - przekonuje, że tych nieprawidłowości nie było. W związku z tym, najlepszym rozwiązaniem jest komisarz w Warszawie, który zrobiłby porządek. Mieszkańcy mogliby z czystym sumieniem i z pełną świadomością głosować w wyborach samorządowych za najlepszym ich zdaniem kandydatem, czy to pewnej opcji politycznej, czy też ruchu społecznego.
Rozmawiał Adam Kacprzak
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
A co Pan sądzi o ewentualnej nowelizacji ustawy o komisji weryfikacyjnej – o czym mówił wiceminister Patryk Jaki – która dałaby nowe narzędzia, by skuteczniej wezwać Hannę Gronkiewicz-Waltz na przesłuchanie?
Z całą pewnością umożliwienie komisji kształtowania tych grzywien i kar nakładanych na osoby, które uchylają się przed stawieniem się, czy przesłuchaniem, byłoby wskazane. Wszyscy przecież widzimy, że te kary, które nakłada się na panią prezydent, nie robią na niej specjalnego wrażania. Kary w wysokości 3 tys. zł, nawet multiplikowane przez ilość postępowań, w porównaniu do majątku pani prezydent, wydają się jednak niewielkie. Może gdyby ten nacisk finansowy byłby większy, to wtedy Hanna Gronkiewicz-Waltz zastanowiłaby się, co z tym fantem zrobić i może jednak stawiłaby się przed komisją?
Czy nowelizacja ustawy powinna iść w tę stronę, aby komisja mogła zarządzić doprowadzenie siłowe?
Osobiście nie jestem zwolennikiem tego rozwiązania. Ale nie dlatego, że pani prezydent sobie nie zasłużyła, lecz dlatego, że ustawa o komisji jest sprofilowana pod postępowanie administracyjne, a doprowadzenie siłowe nie mieści się – przynajmniej w mojej ocenie – w ramach tego prawa. Nie wiem też, czy nie mielibyśmy z tego więcej szkody, niż pożytku. Ktoś byłby gotów podnieść kolejną argumenty, że jest to już takie pomieszanie różnych wątków prawnych, że faktycznie komisja może być w jakimś tam obszarze niezgodna z obowiązującym porządkiem prawnym. A uważam - pomimo zarzutów ze strony pani prezydent, że komisja jest niekonstytucyjna, tworzy dualizm kompetencyjny itd. - że wszystkie artykuły zawarte w ustawie o komisji są zgodne z obowiązującym porządkiem prawnym. Ale oczywiście mam nadzieję, że nowelizacja ustawy, nie tylko pod kątem wysokości kar, ale także paru drobnych zmian, które ułatwiłyby pracę komisji, będzie niedługo wykonana.
Pytałem o dymisję Rzecznika Praw Obywatelskich, ale pytanie o dymisję prezydent Warszawy powraca wielokrotnie. Czy nie jest już za późno, czy też przeciwnie, nigdy nie jest za późno, by Hanna Gronkiewicz-Waltz odeszła z warszawskiego ratusza?
Nigdy nie jest za późno. Uważam też, że pani premier zachowuje się bardzo zachowawczo w stosunku do tego co się dzieje w Warszawie. Najprawdopodobniej jest to spowodowane tym, że pani premier nie chce narazić się na zarzuty, że w sytuacji, gdy w stolicy pojawiłby się komisarz, mielibyśmy zbyt duże zawirowania w samorządzie warszawskim. Ale mam wrażenie, że ten balon problemów, jakim jest Hanna Gronkiewicz-Waltz, urósł do takich rozmiarów, że więcej szkody może przynieść pozostawanie panie prezydent na jej stanowisku, niż wprowadzenie komisarza, który oczyściłby atmosferę, przygotował warszawski samorząd do wyborów i oddał Warszawiakom Urząd Miasta Stołecznego po pewnym audycie i wskazaniu nieprawidłowości np. w formie białej księgi Gronkiewicz-Waltz, by mieli pełną informację i świadomość w obliczu wyborów, co się działo w warszawskim ratuszu. Bo cześć mieszkańców może nie mieć jeszcze do tego czasu wyrobionego zdania. Oczywiście, padają zarzuty ze strony, czy to komisji weryfikacyjnej, czy samorządowców, o liczne nieprawidłowości, ale pani prezydent - dysponując całym aparatem urzędniczym i wszystkimi dokumentami, które są z tym związane - przekonuje, że tych nieprawidłowości nie było. W związku z tym, najlepszym rozwiązaniem jest komisarz w Warszawie, który zrobiłby porządek. Mieszkańcy mogliby z czystym sumieniem i z pełną świadomością głosować w wyborach samorządowych za najlepszym ich zdaniem kandydatem, czy to pewnej opcji politycznej, czy też ruchu społecznego.
Rozmawiał Adam Kacprzak
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/360823-nasz-wywiad-oskar-hejka-warszawski-radny-pis-nie-pamietam-wystapien-rzecznika-praw-obywatelskich-w-obronie-ofiar-dzikiej-reprywatyzacji?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.