NASZ WYWIAD. Piotrowicz: "Prezydent wielokrotnie potwierdzał, że sądownictwo wymaga głębokich reform także o charakterze personalnym"

Zarówno pan prezydent, jak i moje ugrupowanie deklaruje wolę reform, w szczególności dotyczących wymiaru sprawiedliwości. Tutaj jest między nami pełna zgoda co do konieczności głębokich reform nie tylko o charakterze strukturalnym, ale także personalnym.

— powiedział w rozmowie z wPolityce.pl Stanisław Piotrowicz, prokurator, poseł PiS.

wPolityce.pl: Nasz portal dowiedział się o tym, że za kilka dni ma dojść do kolejnego spotkania między prezydentem a prezesem PiS, podczas którego będą omawiane kwestie reformy sądownictwa. Czy mógłby pan zdradzić więcej informacji na temat tego spotkania?

Stanisław Piotrowicz: Nie mam na temat tego spotkania żadnej wiedzy, natomiast wiem, że do niego ma dojść. Ciesze się z tego powodu, że jest między moim ugrupowaniem a prezydentem stały dialog. To dobrze rokuje na przyszłość. Myślę, że wszyscy ci, którzy zabiegali o to, ażeby rozbić obóz Zjednoczonej Prawicy, będą z tego powodu niezadowoleni. Zarówno pan prezydent, jak i moje ugrupowanie deklaruje wolę reform, w szczególności dotyczących wymiaru sprawiedliwości. Tutaj jest między nami pełna zgoda co do konieczności głębokich reform nie tylko o charakterze strukturalnym, ale także personalnym. Pan prezydent to wielokrotnie potwierdzał, także w tych rozmowach, w których ja z panem prezydentem uczestniczyłem. Problem sprowadza się do pewnych szczegółowych rozwiązań. Jak sądzę, pan premier Jarosław Kaczyński zaproponuje rozwiązanie na wypadek, gdyby wybór członków KRS większością 3/5 głosów nie powiódł się.

Czy Pana zdaniem uda się w końcu wypracować w tym zakresie rozwiązanie, które będzie satysfakcjonowało zarówno PiS, jak i pana prezydenta?

Nie wykluczamy tego, żeby w takiej sytuacji taką kwalifikowaną większością wyboru dokonywał Senat. Pierwsze rozwiązanie tego pata pana prezydenta upadło, ale i to drugie podejrzewam, że nie jest dla pana prezydenta do końca klarowne. W konstytucji jest mowa, że Sejm podejmuje uchwały większością głosów. Propozycja pana prezydenta 1 poseł 1 głos zmierza w innym kierunku. Moim zdaniem ta propozycja nie jest zgodna z konstytucją. Poza tym, w projekcie pana prezydenta nie ma ograniczeń ilu można zgłosić kandydatów na sędziów KRS-u. Jest mowa o tym, że 2 tys. obywateli może zgłosić taką kandydaturę oraz 25 sędziów. Można sobie wyobrazić, że tych kandydatów może być bardzo wiele, a to będzie pociągało za sobą problemy techniczne i prawne. Sądzę, że jeżeli spokojnie się o tym dyskutuje, to dostrzega się pewne problemy i jestem głęboko przekonany, że uda się dojść do porozumienia.

Rzecznik KRS-u, sędzia Waldemar Żurek już wypowiedział się negatywnie o obecnych projektach ustaw dot. sądownictwa mówiąc, że one „mają zamiar doprowadzić do tego, by całkowicie przejąć sądy przez polityków”.

Postawię w takim razie pytanie – A w tej chwili to czyje te sądy są? Dokładnie widzimy teraz, którzy politycy są ściśle z tymi sądami związani i po której stronie tego sporu politycznego angażują się środowiska sędziowskie, a przynajmniej znacząca ich część. Widzimy wielkie zaangażowanie prominentnych sędziów w Polsce po stronie opozycyjnej. To przecież godzi nawet w podstawowe zasady konstytucyjne. Jakże wielu sędziów, ze wspomnianym sędziom żurkiem, jest uwikłanych w działalność polityczną, a to przecież dyskredytuje sędziego. Sędzia, tak jak każdy człowiek, ma poglądy polityczne, ale nie powinien ich nigdy uzewnętrzniać, ponieważ od sędziego wymaga się apolityczności. Ci sędziowie, którzy się zaangażowali w walkę polityczną myślę, że sprzeniewierzyli się tej zasadzie.

Prezydent kilka dni temu powiedział, że ustawy o KRS i SN mają służyć głębokim zmianom, a nie rewolucji.

To jest radykalna reforma, a nie rewolucyjna. To jest reforma w ramach obowiązującego porządku prawnego. Konstytucja wyraźnie stanowi o tym, że o organizacji sądów, trybie postępowania przed nimi, jak również sposób wybierania sędziów do KRS określa ustawa. Jeżeli się działa w ramach uprawnień konstytucyjnych, to nie można tych zmian nazywać rewolucyjnymi, ale głębokimi już tak.

Rozmawiał Adam Stankiewicz