Opinia publiczna musi mieć świadomość, że jutro zdecyduje się czy prace komisji weryfikacyjnej badającej nieprawidłowości przy reprywatyzacji w Warszawie zostaną de facto sparaliżowane, a Hanna Gronkiewicz-Waltz zyska narzędzie do ich blokowania, czy też krzywdy ludzkie nadal będą mogły być naprawiane.
Chodzi o rzekomy spór kompetencyjny jaki według warszawskiego ratusza występuje między pracami komisji a wewnętrzną miejską procedurą badania złodziejskiej reprywatyzacji.
Teoretycznie sprawa jest jasna: Parlament ustanowił komisję weryfikacyjną bo dotychczasowe mechanizmy nadzorcze nie działały, dziesiątkami dokonywano nieuprawnionych reprywatyzacji, z domeny publicznej wyprowadzano w ten sposób ogromny majątek.
Warszawski ratusz ma jednak swój własny pomysł na uniknięcie nieprzyjemnego, publicznego wyjaśniania kolejnych przypadków złodziejstwa. Kiedy tylko komisja zabiera się za jakąś sprawę, urzędnicy wszczynają własną procedurę wyjaśniającą i wysyłają do Naczelnego Sądu Administracyjnego wniosek o rozstrzygnięcie rzekomego sporu kompetencyjnego, dotyczącego tego, kto ma prawo wyjaśniać nieprawidłowość. Żądają też od komisji weryfikacyjnej by wstrzymała swoje dochodzenie do czasu rozstrzygnięcia sporu przez NSA.
Ratusz domaga się by NSA uznał, że skoro miasto prowadzi własne postępowanie, a może je wszcząć w dowolnym momencie w każdej sprawie, to my komisja weryfikacyjna nie może już się tematem zajmować. To by oznaczało, że Hanna Gronkiewicz-Waltz ma wyjaśniać swoją własną aferę. A właściwie dziesiątki afer. To byłoby kuriozum. Ale groźne, bo to by mogło doprowadzić do unieważnienia także wcześniej podjętych przez komisję weryfikacyjną decyzji
— mówi nam osoba znająca kulisy sprawy.
Co ciekawe, jeśli rozstrzygną ten spór na niekorzyść komisji to będzie to także oznaczało, że NSA ignoruje ustawę uchwaloną przez Sejm i stawia się w roli Trybunału Konstytucyjnego.
Wedle jednego z naszych rozmówców także wejście do gry Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara, który wystosował szokujące pismo broniące handlarzy roszczeń (a nie zabierał głosu w obronie wyrzucanych lokatorów) jest elementem rozgrywki ludzi kojarzonych z Platformą przed jutrzejszą rozprawą w NSA.
CZYTAJ WIĘCEJ O SPRAWIE: Stanowcza reakcja Jakiego na list Bodnara! „Widać, że to człowiek, który chce bronić układu reprywatyzacyjnego. Powinien podać się do dymisji”
Poza kwestiami prawnymi warto, by sędziowie NSA mieli na względzie jak bardzo źle zostałoby odebrane przez opinię publiczną sparaliżowanie prac komisji weryfikacyjnej, która milionom Polaków przywraca wiarę w sprawiedliwość, która ciężką pracą usuwa szkody poczynione także wskutek złej pracy sądów. Blokowanie mechanizmów naprawiania patologii skończy się - w naszej opinii - wymuszeniem przez opinię publiczną jeszcze większej rewolucji w sądownictwie.
wu-ka
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/360780-tylko-u-nas-jutro-nsa-rozstrzygnie-czy-hgw-zyska-prawo-sparalizowania-prac-komisji-weryfikacyjnej