Nie można przypudrować jakichś drobnych retuszy i udawać, że to jest zmiana. Ta zmiana musi być i musi być także personalna
— powiedział Ryszard Terlecki w rozmowie w studiu telewizyjnym wPolsce.pl, komentując reformę wymiaru sprawiedliwości.
Wicemarszałek Sejmu odpowiadał na pytanie o relacje między Prawem i Sprawiedliwością a Pałacem Prezydenckim. Jaka jest oferta PiS dla prezydenta?
Oferta jest przede wszystkim taka: zmiana musi być znacząca. Nie można przypudrować jakichś drobnych retuszy i udawać, że to jest zmiana. Ta zmiana musi być i musi być także personalna. Co do szczegółów, jesteśmy gotowi na rozmaite ustępstwa, kompromisy i porozumienia. Nie stawiamy kategorycznie, czy ma to być tak, czy inaczej
— tłumaczył Terlecki.
Przewodniczący klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości mówił o szczegółach propozycji zawartych w projektach prezydenckich:
Ważne jest uznanie, że większość parlamentarna ma swoje prawa. Nie może być tak, że większość parlamentarna nasza jest gorsza od innej, która była poprzednio. Przeciwnie - jest lepsza i mam nadzieję, że prezydent to dobrze rozumie. Nie możemy się zgodzić na to, że mając większość w parlamencie i poparcie znacznej części wyborców, oddamy opozycji kluczową dziedzinę polskiego życia publicznego. Sądownictwo wymaga, co tu dużo mówić, bardzo radykalnych zmian
— powiedział.
Mianem „pomysłu doraźnego” Terlecki określił propozycję prezydenta, by po klinczu przy większości 3/5 w Sejmie wybierać sędziów do KRS za pomocą systemu „jeden poseł - jeden głos”. Polityk PiS mówił przy tym, że jego zdaniem to niekonstytucyjna propozycja.
Złożymy kolejną propozycję; w Sejmie. Parlament przygotowałby poprawki do projektu, które by go odrobinę zmieniały, ale poprawki muszą być zaakceptowane przez prezydenta. Nie chcemy iść na kolejne weto, bo to nas w oczach opinii publicznej poróżni. Ta propozycja zapewnia nam większość, ale nieznaczną. (…) Co to w ogóle znaczy: większość. Nie ma przecież tak, że mamy sędziów, którzy chcą spełniać oczekiwania PiS. Mamy sędziów, którzy wydają się nam rzetelni i swoją dotychczasową działalnością budzą zaufanie, ale to nie będą partyjni sędziowie
— zaznaczył.
Terlecki wskazywał też, że prezydent jest jednym z głównych architektów polityki zagranicznej:
Dobrze się w tym formacie sprawdza, czuje, prowadzi intensywną, ofensywną politykę. To jest taka oczywista oferta: nie chcemy ograniczać kompetencji pana prezydenta. Nie mamy nic przeciwko temu, by polityka zagraniczna zataczała jeszcze szersze kręgi i była bardziej intensywna. Jest trochę tak, że polityka zagraniczna została podzielona na trzy segmenty: rząd prowadzi rutynową trochę, reaktywną politykę w stosunku do tego, co się dzieje - szczególnie w UE. Prezydent prowadzi swoją aktywność na różnych polach, Trójmorze jest szczególnym sukcesem. I stało się coś, czego do tej pory nie było: większość parlamentarna prowadzi swoją politykę, na rzecz budowy i współpracy w regionie szerzej niż tylko państwa UE
— stwierdził.
PORANEK WPOLSCE.PL NA ŻYWO:
fim, wPolsce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/360733-ryszard-terlecki-w-studiu-wpolscepl-zmiana-w-sadach-musi-byc-realna-ale-musi-byc-zgoda-prezydenta-nie-chcemy-isc-na-kolejne-weto-wideo