TRZY PYTANIA DO... ministra Kownackiego ws. lotów z VIP-ami: "Będziemy przymierzali się do stworzenia specjalnego pułku dla transportu VIP"

Mam nadzieję, że w przyszłości uda nam się (na razie są to luźne rozmowy), żeby żołnierzom, którzy będą odchodzili z wojska zagwarantować jakąś ścieżkę rozwoju, np. w państwowych liniach lotniczych. Tacy piloci nie będą musieli jechać za granicę czy szukać tanich linii

—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki.

CZYTAJ WIĘCEJ: Koniec z prowizorką. Najważniejsze osoby w państwie będą latać tylko z wojskiem. Wiceszef MON: Chodzi o likwidację wszystkiego, co było złe

wPolityce.pl: MON ma w planach reaktywację spec pułku, który obsługiwałby loty z VIP-ami?

Bartosz Kownacki: Na razie jest to 1 Baza Lotnictwa Transportowego, która ma wszelkie zaplecze logistyczne i możliwości, łącznie z etatami. Natomiast będziemy przymierzali się do stworzenia specjalnego pułku tylko dla transportu najważniejszych osób w państwie, który został utracony. To musi być wynikiem przygotowania i dokładnej analizy, żeby nie popełnić błędów.

W końcu będzie koniec z prowizorką w przewozie najważniejszych osób w państwie?

Dokładnie. Chcemy to zrobić w oparciu o wojsko, odpowiednie procedury, szkolenia i odpowiednią ilość transportu. Tych samolotów będzie dość sporo, bo docelowo 5 plus śmigłowce. Błędem było likwidowanie 36 pułku, bo tak naprawdę generowało to kolejne niebezpieczeństwa. Po katastrofie smoleńskiej wiele rzeczy widziałem, stąd łatwiej rozumiem, co piloci dziś tłumaczą. Staramy się naprawić to, co zostało zepsute. Trzeba zagwarantować, żeby piloci byli odpowiednio szkoleni i zbyt szybko nie odpływali z pułku.

W jaki sposób?

Będą szkolenia na symulatorach boeinga i gulfstreama, zobaczymy jeszcze, w których miejscach w Europie Zachodniej i gdzie w kraju. Nasze samoloty będą serwisowanie w Polsce, nie będzie więc takiej sytuacji, jaka miała miejsce wcześniej. I co najważniejsze- kwestia odpowiedniej ilości załóg. Kompletujemy je i ustaliliśmy też pewne reguły. Jedną z nich jest ta, że pilot nie może przez 5 lat odejść z wojska, chyba że zapłaci za szkolenia i nakłady, jakie na niego ponieśliśmy. To znakomite rozwiązanie, bo pozwala utrzymać tych ludzi przez odpowiedni czas. Mam nadzieję, że w przyszłości uda nam się (na razie są to luźne rozmowy), żeby żołnierzom, którzy będą odchodzili z wojska zagwarantować jakąś ścieżkę rozwoju, np. w państwowych liniach lotniczych. Tacy piloci nie będą musieli jechać za granicę czy szukać tanich linii.

Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler