Było to możliwe dzięki monopolistycznej konstrukcji mediów III RP, która sprawiała, że w wielu domach przez całe lata nie pojawiał się ani jeden, podany spokojnie i w całości, głos krytyczny czy propozycja alternatywna. Dlatego też kiedy słyszymy, jak gwiazdy mediów III RP krzyczą dziś o zagrożeniu wolności słowa, możemy się uśmiechnąć, bo przecież nadal ośrodki te kontrolują zdecydowaną większość przekazu. Ale też spróbujmy zrozumieć ten krzyk: dla nich sytuacja gdy na równych prawach funkcjonują także ośrodki konkurencyjne, gdy ludzie mogą wybierać, mają wolność w zasięgu pilota, jest prawdziwym szokiem. Tym bardziej, że wiedzą iż nie tak to projektowano przy Okrągłym Stole.
Dziś radykalnie zmienia się i zasób społecznej wiedzy, i możliwość jej kolportowania. Wychodzą na jaw szokujące fakty o III RP: okrutne wobec ludzi złodziejstwo reprywatyzacyjne, niewyobrażalne złodziejstwo vatowskie, przyzwolenie na rabowanie ludzi w aferze Amber Gold. Wszystko to zasadniczo zmienia świadomość społeczną. Kompromituje cały establishment III RP, jej partie, i co równie ważne, media, które po prostu ludzi oszukiwały. Nie widziały spraw ważnych, trudnych, organizowały za to nagonki na ludzi prawych i dzielnych.
Wszystkie te czynniki razem odbierają prawomocność tej totalnej opozycyjności, którą wedle zasady „ulica i zagranica” serwują Polakom od 2015 roku. I to jest najważniejszy powód dla którego długo jeszcze opozycja w obecnym kształcie kadrowym i organizacyjnym nie będzie w stanie przełamać dominacji Prawa i Sprawiedliwości.
Tak, oni też już wiedzą, że to może potrwać dużo dłużej niż do końca tej kadencji. Wszystko wskazuje, że obecna opozycja, zwłaszcza Platforma, podzieli los SLD. Nie zniknie z dnia na dzień, ale będzie zanikała, zapewne przekształcając się w jakiś nowy byt. Ogon jej przeszłości, od złodziejskiej reprywatyzacji po zgodę na działanie mafii vatowskich, jest bowiem długofalowo obezwładniający. To w sumie kilka afer Rywina podniesionych do kwadratu. Uderzająca jest także podobna jak w SLD niezdolność do uwolnienia się od osób skompromitowanych. Każdy każdego zdaje się trzymać w szachu, każdy ma na każdego jakieś kwity. W efekcie brak możliwości choćby pozorowania nowego otwarcia.
CIĄG DALSZY CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE:
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Było to możliwe dzięki monopolistycznej konstrukcji mediów III RP, która sprawiała, że w wielu domach przez całe lata nie pojawiał się ani jeden, podany spokojnie i w całości, głos krytyczny czy propozycja alternatywna. Dlatego też kiedy słyszymy, jak gwiazdy mediów III RP krzyczą dziś o zagrożeniu wolności słowa, możemy się uśmiechnąć, bo przecież nadal ośrodki te kontrolują zdecydowaną większość przekazu. Ale też spróbujmy zrozumieć ten krzyk: dla nich sytuacja gdy na równych prawach funkcjonują także ośrodki konkurencyjne, gdy ludzie mogą wybierać, mają wolność w zasięgu pilota, jest prawdziwym szokiem. Tym bardziej, że wiedzą iż nie tak to projektowano przy Okrągłym Stole.
Dziś radykalnie zmienia się i zasób społecznej wiedzy, i możliwość jej kolportowania. Wychodzą na jaw szokujące fakty o III RP: okrutne wobec ludzi złodziejstwo reprywatyzacyjne, niewyobrażalne złodziejstwo vatowskie, przyzwolenie na rabowanie ludzi w aferze Amber Gold. Wszystko to zasadniczo zmienia świadomość społeczną. Kompromituje cały establishment III RP, jej partie, i co równie ważne, media, które po prostu ludzi oszukiwały. Nie widziały spraw ważnych, trudnych, organizowały za to nagonki na ludzi prawych i dzielnych.
Wszystkie te czynniki razem odbierają prawomocność tej totalnej opozycyjności, którą wedle zasady „ulica i zagranica” serwują Polakom od 2015 roku. I to jest najważniejszy powód dla którego długo jeszcze opozycja w obecnym kształcie kadrowym i organizacyjnym nie będzie w stanie przełamać dominacji Prawa i Sprawiedliwości.
Tak, oni też już wiedzą, że to może potrwać dużo dłużej niż do końca tej kadencji. Wszystko wskazuje, że obecna opozycja, zwłaszcza Platforma, podzieli los SLD. Nie zniknie z dnia na dzień, ale będzie zanikała, zapewne przekształcając się w jakiś nowy byt. Ogon jej przeszłości, od złodziejskiej reprywatyzacji po zgodę na działanie mafii vatowskich, jest bowiem długofalowo obezwładniający. To w sumie kilka afer Rywina podniesionych do kwadratu. Uderzająca jest także podobna jak w SLD niezdolność do uwolnienia się od osób skompromitowanych. Każdy każdego zdaje się trzymać w szachu, każdy ma na każdego jakieś kwity. W efekcie brak możliwości choćby pozorowania nowego otwarcia.
CIĄG DALSZY CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE:
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/360534-cos-sie-ostatecznie-przelamalo-obecna-opozycja-zwlaszcza-po-podzieli-los-sld-z-czasem-w-tej-formie-zaniknie?strona=2