Można postawić tezę, że mamy w Polsce dyktaturę. Jak inaczej można nazwać rządy sprawowane przez jednostkę, która od początku i systematycznie orze wszystkie problemy które są do załatwienia?
— mówił na spotkaniu w Jaworznie biskup Tadeusz Pieronek.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Platforma apelowała odcięcie Kościoła od polityki. Teraz zaprasza bp. Pieronka do Klubu Obywatelskiego
Na początku spotkania duchowny przypomniał, że zawsze był wiązany z polityką, ale nie mogło być inaczej, piastując stanowisko sekretarza. Wspominał również stare „dobre” czasy.
Ale jako sekretarz byłem upoważniony do rozmów z rządem, brałem udział w tworzeniu konkordatu i konstytucji RP. Miałem możliwość zabierania głosu na różnych komisjach, to dało mi pewną biegłość w ocenianiu i rozeznaniu sytuacji. Większość moich działań jako sekretarza przypadało na rządy lewicy. Trzeba się było dogadywać. Ne było otwartej wrogości, ale nie było łatwo doprowadzić do końca ważne sprawy. Jeśli chodzi o konkordat, to został podpisany w 1993 roku, a został ratyfikowany dopiero po pięciu latach, po odejściu lewicy od władzy, z konstytucją tez nie było łatwo. Oba te dokumenty są dobre. Przerwały ważne dyskusje, które opierały się czasem na krzyku, na drobiazgu. Okazało się, że oba załatwiają sprawy między Kościołem a państwem na długie lata, dają możliwość ciągłego dialogu i jest on kontynuowany
— wspominał ze swoistym rozrzewnieniem pd Pieronek.
Dodał, że jest prawnikiem i zna się trochę na tych sprawach. Podkreślił, że odnosi wrażenie, że ustawodawcy mają społeczeństwo za nieuków, który trzeba wyjaśnić, że tylko rząd ma władzę do tego, by stanowić prawo.
Zdobył ją przez wybory, jeżeli dały one koalicji pisowskiej władze rządzenia większością parlamentarną, a nie dała większości konstytucyjnej, to ta koalicja może robić wiele zmian w polskim prawie, ale tylko w granicach konstytucji. Myślę, że zaczęło się to wszystko pierwszym krokiem, który zmierzał do tego, by pokazać społeczeństwu, że to rząd ma rację, było to, że rząd poszedł na ścieżkę zmian konstytucyjnych drogą prostych ustaw
— mówił.
Czy taki rząd jest rządem demokratycznym, skoro wszystko jest decydowane przez jednego człowieka, który jest przewodniczącym partii i jest zwykłym posłem?
— dopytywał bp Pieronek.
Grzmiał, że Sejm stał się bezwolny, bo PiS ma większość.
Wszystko jest usytuowane w ten kierunek, że wszystkie instytucje mają być poddane rządzącej partii i nie ma z tego wyjścia. Cała sprawa zaczęła się od wymiany personalnej. Wydaje mi się, że ten rząd uważa za najważniejszą sprawę, żeby wyczyścić wszystkich ludzi, którzy nie są po jego myśli
— dramatyzował.
Najpierw jest ustawa dezubekizacyjna, a potem jest też ograniczanie dopuszczania do stanowisk ludzi. To mogłoby przejść, każdy rząd to robi. Ale utrącenie służby cywilnej wskazuje na to, że trzeba wymyć wszystko i postawić na swoim
— stwierdził bp Pieronek.
Oczywiście wszystko bardzo ładnie połączyło mu się z reformą sądownictwa. Jego zdaniem kołem zamachowym tych reform była sprawa Trybunału Konstytucyjnego.
Proszę zwrócić uwagę na pewne działania, które od samego początku można było określać jako działania z piekła rodem, w nocy, bez dyskusji, ze śmiechami, uszczypliwościami, podnosili ręce, przechodziło wszystko
— histeryzował bp Pieronek.
Komentując protesty ws. reformy sądownictwa stwierdził, że w dyktaturach są one jedynym środkiem nacisku na władę.
Z punktu widzenia pojęcia demokracji jest to środek legalny. Władza nic sobie z tego nie robi, bo uważa, że może brnąć. Wszystkie te działania są określone w zapisach Kodeksu karnego. To są przestępstwa
— powiedział bp Pieronek.
Pytany dlaczego odszedł z KEP powiedział, że został wyrzucony.
Uważałem, że muszę robić to, co powonieniem. Wypomina mi się, że rozmawiałem z Michnikiem. Ale rozmawiałem z każdym, kto do mnie przyszedł i nie musiałem się z tego tłumaczyć. Nie wstydzę się tego. Moim obowiązkiem był kontakt z pracą i dziennikarzami. Czuliśmy się w tej roli dobrze
— powiedział.
To ciekawe, że Platforma Obywatelska, która na każdym roku krzyczy, że Kościół nie powinien mieszać się do polityki nie ma nic przeciwko sięganiu po rady do ich „autorytetu”, którym jest ks. bp Pieronek.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/360497-bezpartyjny-biskup-pieronek-do-dzialaczy-po-mamy-w-polsce-dyktature-jak-inaczej-nazwac-rzady-jednej-osoby-ktora-jest-szeregowym-poslem-wideo