Czym kończy się totalna wojna? Gdyby tzw. totalna opozycja w Polsce nie wagarowała na lekcjach historii, pewnie by wiedziała: totalną kleską. Tymczasem, mimo topniejącego wsparcia „zagranicy”, brnie dalej i zapowiada na „ulicy” kolejne „masowe protesty”. Totalne wręcz… zaślepienie.
Szef Komisji UE Jean-Claude Juncker spuszcza z tonu. Jak oznajmił właśnie w obszernym wywiadzie dla niemieckiego „Bilda”, na razie nie chce karać Polski i Wegier sankcjami finansowymi. To „byłoby błędem”; wprawdzie dotychczasowe rozmowy w kwestiach uchodźców i reformy wymiaru sprawiedliwości „nie dają widocznych rezultatów”, ale…
„Leży mi na sercu, by dalej nie pogłębiać rowów między wschodnią, środkową i zachodnią Europą”,
stwierdził. Zdaniem Junckera, historia przyzna kiedyś rację kanclerz Angeli Merkel, co do jej polityki imigracyjnej, Niemcy „udzieliły uchodźcom pomocy godnej podziwu”, nie znaczy to jednak, że „wszystko było dobrze zrobione”. Ale nie sądzi, żeby decyzje o otwarciu granic zaszkodziły spojności Europy. Nie pojmuje przy tym, skąd ten strach przed obcokrajowcami np. w Polsce, „gdzie ich prawie nie ma”:
„Sam pochodzę z kraju, w którym cudzoziemcy stanowią 49 proc. obywateli. Każdego dnia się to sprawdza i każdy wie, że to żaden problem”.
Może Juncker nie czyta gazet, może nie ma telewizora, albo ogląda tylko programy przyrodnicze, w każdym razie problemu z „kulturowym ubogacaniem” Europy przez islamskich imigrantów nie widzi. A jeśli, to niewielki, dotyczący „jedynie znikomej części imigrantów”. Wprawdzie w dalszej części wypowiedzi przyznaje, że nie bardzo wie, jak ten problem, którego nie widzi, rozwiązać na zewnętrznych granicach unii i zatamować napływ muzułmańskich przychodźców, bo - jak mówi - „nie jestem jasnowidzem”, ale to przecież też drobiazg, w końcu „pracują nad tym politycy”. Znaczy - uściślił - „troszczymy się o lepsze zabezpieczenie granic Europy”. Na marginesie, pytanie o sytuację polityczną po wyborach w Niemczech i awans Alternatywy dla Niemiec (AfD) do Bundestagu, Juncker ucina:
„Nie jestem komentatorem niemieckiej polityki wewnętrznej i nie będę się do niej mieszał”.
W kwestii formalnej, w wywiadzie poruszona została również kwestia sytuacji we Francji, do czego Juncker też nie będzie się mieszał, choć nie podoba mu się krytykowanie przez prezydenta Emmanuela Macrona, że unia jest słaba i zbyt wolno się integruje. Szefowi KE nie podoba się także postawa premier Wielkiej Brytanii Theresy May i „brak mięsa” w negocjacjach w sprawie tzw. brexitu. Co do sytuacji w Katalonii woli zachować dystans, gdyż należy „respektować porządek konstytucyjny państw członkowskich, orzeczenia hiszpańskiego Trybunału i opinie parlamentu”. Przy okazji Juncker nie omieszkał jednak ostrzec Katalończyków, że gdyby doszło do ich secesji, nie będą automatycznie członkami UE. Ale też się nie miesza.
Z naszym krajem, wiadomo, inna sprawa, Bruksela martwi się szczególnie i troszczy o nasze wewnętrzne sprawy. Tyle, że jakby coraz mniej, żelazne pogróżki o wprowadzeniu sankcji jakby zwaciały. I co teraz? Na domiar złego, niemieccy wyborcy wskazali byłemu szefowi europarlamentu Martinowi Schulzowi oślą ławkę i nasza „totalna opozycja” straciła totalnego sprzymierzeńca, który nie będzie kanclerzem wpływowej Bundesrepubliki, ani choćby ministrem w nowym gabinecie Merkel, a wkrótce straci pewnie funkcję przewodniczącego socjaldemokratów z SPD.
„Ludzie odbierają mnie żenująco”, „wyrywasz z siebie flaki, a w zamian dostajesz >>fucka<<”…,
utyskuje dziś w rodzimych mediach były pretendent na szefa rządu Niemiec. No i jak działać teraz bez wsparcia Schulza, Junckera i im podobnych Verhofstadtów z „zagranicy”…? - zachodzą w głowę nasi „totalni”. Dla przypomnienia Guy Verhofstadt, szef liberałów w PE postulował niedawno na portalu „L’Opinion” odebranie Polsce głosu w Radzie Europejskiej, czego nikt jakoś w Brukseli nie podchwycił.
Cóż, zagranica zawsze wystawiała nas do wiatru, koledującym do Brukseli Grzegorzowi Schetynie z Platformy z nazwy Obywatelskiej, nowoczesnemu Ryszardowi Petru z kropką, i ich zakodowanym akolitom przyszło przekonać się o tym na własnej skórze. Więc ruszają do boju sami. Bo przecież trzeba uzmysłowić narodowi, który coraz bardziej popiera Prawo i Sprawiedliwość, że jest źle, a będzie gorzej, że suweren to PO z przystawkami i jest o co się bić.
W niedzielę w całym kraju odbyły się protesty przed sądami przeciw reformie sądownictwa - donoszą wierne media, niech lud wie, co się święci przeciw świętym z SN i KRS, i jak masy protestują…
„Suweren mówi nie”… - brzmiało hasło przewodnie grup po… kilkudziesięciu demonstrantów z flagami KOD w paru polskich miastach. Ok, może nie było tłumu i trudno było go wykazać na zbliżeniach nawet wytrawnym operatorom zaprzyjaźnionych stacji telewizyjnych, ale może jeszcze będzie. Totalni nie tracą wiary. Weźmy np. sprawę tej quasreformy w służbie zdrowia: lekarze już protestują, jakaś głodówka ma być… Rzecz jasna, o dobro ogółu idzie, o „zwiększenie nakładów finansowych na służbę zdrowia”, a przy okazji podwyżki płac dla walczących. RMF już jest głęboko w temacie:
„Młodzi lekarze zaczynają protest. Będą głodować i oddawać krew”,
informują radiowcy o działaniach Porozumienia Rezydentów. Żeby było bardziej tajemniczo i dramatycznie, organizatorzy tej akcji na razie nie ujawniają, gdzie podejmą głodówkę. Na ulice wychodzą też pokrzywdzeni emeryci, płk. Adam Mazguła skarży się w internecie na „represyjną ustawę”, która odbiera esbekom wysłużone przecież uposażenie: „1 października 2017r. rozpoczął się w Polsce faszyzm!”, ogłosił. W niedzielę śpiewał w Nysie wraz z garstką trzydziestu demonstrantów hymn Polski. Jak żyć, za te dwa tysiące…! „To wszystko przede mną”, pisze Mazguła. Najgorsze, że opozycja nie ma alternatywnego programu i, co prorokuje eksprezydent Aleksander Kwaśniewski, „dwie kadencje PiS wydają się bardziej prawdopodobne niż jedna”. A może nawet i więcej…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/360464-wyrywasz-sobie-flaki-a-dostajesz-fucka-skarzy-sie-martin-schulz-kiedy-dotrze-to-do-totalnej-opozycji
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.