Najnowszy sondaż TNS dla „Faktu” wskazuje, że poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości nie tylko nie spada, ale nadal zdaje się rosnąć. Wysokim poparciem cieszy się także Kukiz‘15, co można uznać za potwierdzenie dość trwałej kompromitacji III RP.
Wysokie notowania skłaniają niektóre media do snucia przypuszczeń o przyspieszonych wyborach. Taką tezę stawia również „Fakt”, według którego „w PiS zaczynają się pojawiać takie głosy”. Czy rzeczywiście tak jest, czy też to próba wpuszczenia partii rządzącej w pułapkę, nie dojdziesz. Ale warto zauważyć, że wśród polityków PiS nie brakuje również i takich, którzy zastanawiają się, czy bardzo wysokie sondaże nie są próbą skłonienia ugrupowania Kaczyńskiego do nieprzemyślanych ruchów.
Według mojej oceny, wcześniejsze wybory są bardzo, bardzo mało prawdopodobne. One po prostu nie mają sensu przy obecnej ordynacji wyborczej. Nawet bardzo wysokie poparcie nie gwarantuje kolejnej większości sejmowej. Z analizy „Faktu” wynika”, że 43 proc. poparcia przekłada się na ledwie 221 mandatów. Rozkład miejsc w parlamencie zależy bowiem w równej mierze od wyniku partii rządzącej, jak i od wyników innych graczy. Wystarczy, że do Sejmu wejdzie lewica, i PiS będzie musiało szukać koalicjanta.
Czy zmiana ordynacji jest możliwa? Jest, ale nie da się jej przeprowadzić tuż przed wyborami.
Do tego dochodzi swoista „trauma” roku 2007-go. Do dziś w PiS trwają dyskusje, czy zgoda na wcześniejsze wybory była wówczas dobrym posunięciem, czy nie należało próbować walczyć w warunkach rządu mniejszościowego. Byłoby to oczywiście bardzo ryzykowne, i mogłoby się skończyć wyborami ale przy nowym rządzie, i jeszcze większą klęską, ale takie pytania padają.
Poza tym, wybory są zawsze nieprzewidywalne. Niedawno brytyjska premier chciała poprawić swoją pozycję przed rozpoczęciem negocjacji ws. Brexitu, i rozpisała elekcję, przy bardzo wysokim poparciu dla Partii Konserwatywnej. Skończyło się utrata samodzielnej większości, kompromitacją i trwałym podważeniem pozycji Theresy May.
W PiS nie ma więc wielkiego entuzjazmu dla wcześniejszych wyborach - ani wśród liderów, ani wśród szeregowych posłów. Dyskusja dotyczy raczej zakresu zmian w rządzie (mają zostać przeprowadzone w listopadzie) oraz sposób umocnienia sejmowej większości.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/360403-wczesniejsze-wybory-sa-bardzo-malo-prawdopodobne-przy-obecnej-ordynacji-nie-maja-one-sensu