Tych drugich odpowiedzi będzie niewiele, bo krzywdy sądowe na szczęście nie idą w miliony ani setki tysięcy spraw. Myślę, że Minister Sprawiedliwości i Rzecznik Praw Obywatelskich (głównie oni) znajdą rocznie dwa, trzy tysiące takich spraw, w których uznają, że krzywda ludzka wymaga, by dać sprawiedliwości jeszcze jedna szansę i rozpatrzyć sprawę jeszcze raz. Powtarzam, to będzie góra kilka tysięcy spraw. Wiele z nich to sprawy od dawna znane, to krzywdy, które wyją i wobec których dotychczas rozkładaliśmy ręce w bezsilności. Chodzi o to, by ta bezsilność się skończyła.
Jest jeszcze jeden ważny aspekt skargi nadzwyczajnej – prewencyjny. U podstaw arogancji sądowej, u podstaw załatwiania spraw w stylu – Boguś, ta kasacja jest źle napisana, na granicy odrzucania, rozmawiałem z sędzią Janem - tkwi słodka pewność, że my tu jesteśmy ostatnią instancją, od której nie ma odwołania, nawet do pana Boga, więc możemy zrobić wszystko, co tylko nam się podoba, nie wejrzy w to nikt. Skarga nadzwyczajna spowoduje refleksję – być może ktoś jednak kiedyś tam, w nadzwyczajnym trybie jednak wejrzy, powstrzymajmy się zatem od tego, co może być uznane za rażąco niesprawiedliwe. Sam fakt istnienia skargi nadzwyczajnej będzie więc powstrzymywał sędziów przed nieprawością.
Skarga nadzwyczajna nie zawali zatem zielonych filarów sprawiedliwości Sądu Najwyższego lecz je wzmocni.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Tych drugich odpowiedzi będzie niewiele, bo krzywdy sądowe na szczęście nie idą w miliony ani setki tysięcy spraw. Myślę, że Minister Sprawiedliwości i Rzecznik Praw Obywatelskich (głównie oni) znajdą rocznie dwa, trzy tysiące takich spraw, w których uznają, że krzywda ludzka wymaga, by dać sprawiedliwości jeszcze jedna szansę i rozpatrzyć sprawę jeszcze raz. Powtarzam, to będzie góra kilka tysięcy spraw. Wiele z nich to sprawy od dawna znane, to krzywdy, które wyją i wobec których dotychczas rozkładaliśmy ręce w bezsilności. Chodzi o to, by ta bezsilność się skończyła.
Jest jeszcze jeden ważny aspekt skargi nadzwyczajnej – prewencyjny. U podstaw arogancji sądowej, u podstaw załatwiania spraw w stylu – Boguś, ta kasacja jest źle napisana, na granicy odrzucania, rozmawiałem z sędzią Janem - tkwi słodka pewność, że my tu jesteśmy ostatnią instancją, od której nie ma odwołania, nawet do pana Boga, więc możemy zrobić wszystko, co tylko nam się podoba, nie wejrzy w to nikt. Skarga nadzwyczajna spowoduje refleksję – być może ktoś jednak kiedyś tam, w nadzwyczajnym trybie jednak wejrzy, powstrzymajmy się zatem od tego, co może być uznane za rażąco niesprawiedliwe. Sam fakt istnienia skargi nadzwyczajnej będzie więc powstrzymywał sędziów przed nieprawością.
Skarga nadzwyczajna nie zawali zatem zielonych filarów sprawiedliwości Sądu Najwyższego lecz je wzmocni.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/360202-zielone-filary-sadu-najwyzszego-nie-runa-pod-ciezarem-skarg-nadzwyczajnych-lecz-sie-wzmocnia?strona=2