Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz odmówił odpowiedz na pytania podczas dzisiejszego posiedzenia sądu ws. jego oświadczeń majątkowych. Prokurator odczytał jednak jego wyjaśnienia w śledztwie. Okazuje się m.in., że małoletnie córki Adamowicza otrzymywały od pradziadków setki tysięcy złotych.
Prokurator Piotr Baczyński zaznaczył, że Adamowicz w latach 2010-2012 ujawniać miał od jednej trzeciej do dwóch trzecich rzeczywiście posiadanych oszczędności. Nie wpisał do oświadczeń także dwóch swoich mieszkań.
Zapoznając się z wyjaśnieniami prezydenta Gdańska nie ma się co dziwić, że Adamowicz nie chciał sam odpowiadać na pytania. Z odczytanych wyjaśnień okazuje się, że nieprawidłowości w jego oświadczeniach majątkowych zostały spowodowane „przez nieuwagę i nieumyślnie”. Bardzo ciekawe jest to, do kogo należały nieujawnione pieniądze.
Okazało się, że małżonka Adamowicza otrzymała w latach 2005-2010 łącznie 190 tys. zł od swoich rodziców i te pieniądze stanowiły jej odrębny majątek.
CZYTAJ TAKŻE: Setki tysięcy złotych z niewyjaśnionych źródeł… Sprawdź ustalenia „wSieci” dot. majątku Pawła Adamowicza!
Najciekawsza wydają się jednak wyjaśnienia prezydenta Gdańska dotyczące pieniędzy, jakie miały otrzymywać od pradziadków jego małoletnie córki. Okazuje się, że starsza z nich miała otrzymać od prababci 311,5 tys. zł w latach 2006-2011. Zaznaczyć należy, że obecnie ma ona 14 lat. Natomiast młodsza córka, w latach 2010-2011 miała otrzymać od pradziadka 175 tys. zł (dziś ma 7 lat).
Te środki, na które wskazuję stanowią majątek odrębny moich dzieci i zgodnie z ustawą nie wymagają wykazania w treści oświadczeń majątkowych, które jestem zobowiązany składać. Banki polskie w tamtym okresie czasu nie oferowały możliwości prowadzenia kont na rzecz osób małoletnich, w związku z tym zdeponowanie środków pieniężnych na naszych kontach było jedynym sposobem sprawnego zarządzania tymi pieniędzmi
— kuriozalnie tłumaczył się Adamowicz.
To już drugie sądowe postępowanie w tej sprawie. Po raz pierwszy trafiła ona do gdańskiego sądu rejonowego w grudniu 2015 r. Wówczas wniosek o warunkowe umorzenie postępowania na okres dwóch lat próby oraz zasądzenie od prezydenta Gdańska świadczenia w wysokości 40 tys. zł, złożyła prowadząca śledztwo Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu. Sąd wniosek prokuratury w marcu 2016 r. uwzględnił.
as/polskatimes.pl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/360127-kuriozalne-tlumaczenia-adamowicza-ws-oswiadczen-majatkowych-setki-tysiecy-zlotych-to-rzekomo-pieniadze-dla-jego-maloletnich-corek