Unijni przywódcy wyrażali w piątek na szczycie UE w Tallinie niezadowolenie ze słabego postępu negocjacji w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Ich zdaniem, oddalają się szanse na przejście w październiku do kolejnej fazy rozmów.
Do końca października nie będziemy mieli wystarczającego postępu
— powiedział dziennikarzom szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.
Powtórzył:
Na koniec tego tygodnia mówię, że o ile nie nastąpi jakiś cud, nie będzie wystarczającego postępu, który pozwoliłby przywódcom na szczycie UE w Brukseli 19-20 października dać zielone światło do przejścia do rozmów o przyszłych stosunkach między Wielką Brytanią a UE.
O konieczności „małego cudu”, jakiego potrzebowałyby obie strony rozmów w celu osiągnięcia postępu, mówił także w Tallinie premier Holandii Mark Rutte.
Jest oczywiście lepsza atmosfera, ale jest też jasne, że trzeba wykonać więcej pracy
— ocenił z kolei premier Irlandii Leo Varadkar.
Deklaracje te miały miejsce dzień po zakończeniu w Brukseli czwartej rundy negocjacji w sprawie Brexitu. Główny negocjator z ramienia Komisji Europejskiej Michel Barnier podsumował w czwartek na konferencji prasowej:
Mieliśmy konstruktywny tydzień, ale jeszcze nie jesteśmy w miejscu, w którym moglibyśmy powiedzieć, że mamy wystarczający postęp.
Potrzeba jeszcze wiele tygodni albo wiele miesięcy, byśmy mogli stwierdzić wystarczający postęp
— dodał.
Przejście do drugiej fazy, w której byłyby poruszone kwestie przyszłych relacji Wielkiej Brytanii z UE, w tym stosunków handlowych, strona unijna uzależnia od postępu dotyczącego rozliczenia finansowego, praw obywateli po Brexicie i uregulowania granicy między Irlandią a Irlandią Północną, która stanie się zewnętrzną lądową granicą UE.
Zadowolenie w Tallinie wyrażała w piątek natomiast brytyjska premier Theresa May. Odnosząc się do nieformalnej kolacji szefów państw i rządów w czwartek wieczorem, powiedziała, że „dokonany został bardzo dobry postęp i zostało to odzwierciedlone w deklaracjach, jakie wczoraj padły”.
Czwarta runda negocjacji w sprawie warunków wyjścia Wielkiej Brytanii z UE odbyła się w tym tygodniu w Brukseli pod znakiem mowy, jaką w ubiegłym tygodniu wygłosiła we Florencji May. Jej deklaracje, a także wyjaśnienia do nich złożone przez negocjatorów, okazały się jednak niewystarczające, by strona unijna mogła dać zielone światło do przejścia do kolejnej fazy rozmów.
Kolejna runda negocjacji ma się zacząć 9 października. Będzie to ostatnia okazja przed jesiennym szczytem UE na wypracowania postępu, jak tego oczekuje strona brytyjska.
ems/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Unijni przywódcy wyrażali w piątek na szczycie UE w Tallinie niezadowolenie ze słabego postępu negocjacji w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Ich zdaniem, oddalają się szanse na przejście w październiku do kolejnej fazy rozmów.
Do końca października nie będziemy mieli wystarczającego postępu
— powiedział dziennikarzom szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.
Powtórzył:
Na koniec tego tygodnia mówię, że o ile nie nastąpi jakiś cud, nie będzie wystarczającego postępu, który pozwoliłby przywódcom na szczycie UE w Brukseli 19-20 października dać zielone światło do przejścia do rozmów o przyszłych stosunkach między Wielką Brytanią a UE.
O konieczności „małego cudu”, jakiego potrzebowałyby obie strony rozmów w celu osiągnięcia postępu, mówił także w Tallinie premier Holandii Mark Rutte.
Jest oczywiście lepsza atmosfera, ale jest też jasne, że trzeba wykonać więcej pracy
— ocenił z kolei premier Irlandii Leo Varadkar.
Deklaracje te miały miejsce dzień po zakończeniu w Brukseli czwartej rundy negocjacji w sprawie Brexitu. Główny negocjator z ramienia Komisji Europejskiej Michel Barnier podsumował w czwartek na konferencji prasowej:
Mieliśmy konstruktywny tydzień, ale jeszcze nie jesteśmy w miejscu, w którym moglibyśmy powiedzieć, że mamy wystarczający postęp.
Potrzeba jeszcze wiele tygodni albo wiele miesięcy, byśmy mogli stwierdzić wystarczający postęp
— dodał.
Przejście do drugiej fazy, w której byłyby poruszone kwestie przyszłych relacji Wielkiej Brytanii z UE, w tym stosunków handlowych, strona unijna uzależnia od postępu dotyczącego rozliczenia finansowego, praw obywateli po Brexicie i uregulowania granicy między Irlandią a Irlandią Północną, która stanie się zewnętrzną lądową granicą UE.
Zadowolenie w Tallinie wyrażała w piątek natomiast brytyjska premier Theresa May. Odnosząc się do nieformalnej kolacji szefów państw i rządów w czwartek wieczorem, powiedziała, że „dokonany został bardzo dobry postęp i zostało to odzwierciedlone w deklaracjach, jakie wczoraj padły”.
Czwarta runda negocjacji w sprawie warunków wyjścia Wielkiej Brytanii z UE odbyła się w tym tygodniu w Brukseli pod znakiem mowy, jaką w ubiegłym tygodniu wygłosiła we Florencji May. Jej deklaracje, a także wyjaśnienia do nich złożone przez negocjatorów, okazały się jednak niewystarczające, by strona unijna mogła dać zielone światło do przejścia do kolejnej fazy rozmów.
Kolejna runda negocjacji ma się zacząć 9 października. Będzie to ostatnia okazja przed jesiennym szczytem UE na wypracowania postępu, jak tego oczekuje strona brytyjska.
ems/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/360110-szczyt-ue-w-tallinie-beata-szydlo-spotkala-sie-z-premier-wielkiej-brytanii-theresa-may-galeria?strona=2