Myślałem, że AfD zdobędzie lepszy wynik. Kilka dni przed wyborami w Niemczech mówiłem, że zdobędzie 15-16 proc. głosów
— powiedział w wywiadzie z „Polska The Times” Witold Waszczykowski, minister spraw zagranicznych.
Na terenie dawnego NRD oni zdobyli 20 proc. To zasługa polityki wewnętrznej Niemiec, a także europejskich elit, które na brexit i stałe problemy UE reagują hasłem: „Więcej Europy”
— dodaje, podkreślając, że stanowisko Angeli Merkel w sprawie przyjmowania migrantów było natychmiastową prognozą kilkunastoprocentowego wyniku dla AfD.
Waszczykowski sądzi też, że koalicja CDU/CSU z FDP i Zielonymi niekoniecznie dojdzie do skutku. Te dwie partie, jego zdaniem same między sobą mają konflikt, a jeśli uda się go zażegnać, trzeba będzie jeszcze postarać się o porozumienie z partią rządzącą.
Nie wykluczam innego scenariusza. Że w SPD dojdzie do zmiany kierownictwa partii i zdecydują się wrócić do koalicji z CDU/CSU
— zaznaczył minister, dodając, że jego zdaniem Martin Schulz skompromitował się w kampanii wyborczej.
FDP nie chce euroobligacji, które miałyby pokrywać długi Francji, czy krajów Europy południowej. W takiej sytuacji pani Merkel będzie musiała poszukiwać nowych sojuszników - a to z kolei rodzi pole manewru dla polskiej dyplomacji
— podkreślił Waszczykowski, zwracając uwagę, że Niemcom powinno zależeć na utrzymaniu całej Unii, a nie skupiać się tylko na strefie Euro. Jak zaznaczył „Obroty handlowe między Polską a Niemcami przekroczyły 100 mld euro”.
Bardzo ciekawie minister wypowiedział się również na temat instytucji Unii Europejskiej.
Od dawna powtarzamy, że Komisja się upolityczniła, przypisuje sobie prerogatywy, których nie ma i które jej się nie należą. Na przykład nie ma prawa rozpoczynać procedury monitorowania państw członkowskich. Za to Rada Europejska to ciało, w którym zasiadają osoby mające demokratyczny mandat do tego. Można się więc zastanawiać, jak najlepiej ułożyć styl pracy Rady
— stwierdził minister Waszczykowski.
Kiedyś był pomysł, żeby szef Rady był twarzą UE – ale nią się nie stał, nikt Donalda Tuska nie traktuje w ten sposób
— podkreślił Waszczykowski. Dopytywany, dlaczego były premier nie przeniósł swoich umiejętności z gruntu krajowego na międzynarodowy, minister odpowiedział:
Miał sprawny aparat socjotechniczny. W kraju swoje działania opierał na PR. W Europie to nie działa. Gdyby Tusk był intelektualistą, albo gdyby stworzył wokół siebie supereuropejski zespół, to by sobie poradził. Ale tego wszystkiego zabrakło. Sam PR nie wystarczy, trudno pod tym względem poprawić Macrona.
Waszczykowski dodał, że Polska jest w tym momencie gotowa na zmiany traktatów unijnych, ale nie takich, jakich chce Juncker, ponieważ, jak podkreślił: „Jeśli zmiany będą szły tym kursem, to niedługo w kolejnych krajach Unii będą wyrastały kolejne Alternatywy dla – i będą odnosić sukcesy wyborcze jak AfD w Niemczech”.
Polska The Times/gnor
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/360061-waszczykowski-po-wyborach-w-niemczech-merkel-bedzie-poszukiwac-nowych-sojusznikow-to-pole-manewru-dla-polskiej-dyplomacji