Nie chciałabym wracać do tego. Był to dla mnie trudny dzień ze względów rodzinnych i osobistych, a na pewno nie poszłam walczyć o siebie. Poszłam, bo byłam zaproszona, miałam to w kalendarzu, mówiłam to już sto razy. Poza tym nie muszę się tłumaczyć. Prezydent zaprosił, poszłam
—powiedziała Małgorzata Gersdorf, tłumacząc swoją obecność na zaprzysiężeniu nowego członka Trybunała Konstytucyjnego w Pałacu Prezydenckim. I prezes Sądy Najwyższego była gościem programu „Czarno na białym” TVN24.
CZYTAJ WIĘCEJ: Justyn Piskorski nowym sędzią Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent Andrzej Duda odebrał od niego ślubowanie. ZDJĘCIA
Poszłam, bo poszłam, nie będę się więcej tłumaczyć z tego. Natomiast na pewno nie chciałam walczyć o siebie, bo naprawdę moja sytuacja jest bardzo dobra jako pracownika, obywatela. Ja mam dwa zatrudnienia, mam ZUS, dobry zawód i jeszcze jestem zdolna do pracy
—argumentowała.
Prezes pytana była również o negatywne komentarze pod jej adresem ze strony środowisk dotąd jej przyjaznych, które pojawiły się po tym jak stawiła się na zaprzysiężeniu Piskorskiego.
Myślę, że to, co pojawiło się we wpisach na Twitterze w jakimś sensie jest bardzo dogodne dla partii rządzącej. (…) Został zbrukany mój autorytet, nie wiem, czy o to chodziło „totalnej opozycji”, żeby właśnie do tego doprowadzić, ale tak zostało to zrobione
—stwierdziła. Na pytanie, czy odbiera to jako „nóż w plecy”, odpowiedziała:
W jakimś sensie tak. (…) Ja mam swój autorytet, mam swoją pozycję i absolutnie nie będę zachowywała się tak, jak media będą chciały, partie polityczne albo ktokolwiek inny. Nikt nie będzie wpływał na moje zachowanie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rzecznik SN tłumaczy się z kuriozalnego oświadczenia: „Może był to błąd, ale były to słowa uzgodnione z prezes Gersdorf
Prezes odniosła się również do prezydenckich projektów ustaw o SN i KRS. Gersdorf nie kryła swojego rozczarowania.
Trochę zawiodłam się na projektach pana prezydenta o Sądzie Najwyższym i o KRS. One w wielu miejscach podważają normy konstytucyjne. (…) Efektem tego będą zmiany kadrowe w Sądzie Najwyższym, ponieważ tak czy inaczej 38-40 procent sędziów z przymuszenia odejdzie w stan spoczynku
—mówiła.
Na pytanie, czy prezydentowi nie podobają się sędziowie SN, stwierdziła, że być może chodzi o nią.
W jakimś sensie może ja się nie podobam, bo oceniałam projekty różnych ustaw na miarę swoich zdolności i umiejętności prawniczych. I one mi nakazywały tak, a nie inaczej to oceniać
—powiedziała.
Ja nie jestem sędzią po to, żeby chwalić i nie jestem prawnikiem po to, żeby chwalić, bo zostałam wykształcona po to, żeby mówić tak, jak jest, a nie tak, jak się komu podoba
—dodała.
kk/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/360043-gersdorf-rozczarowana-projektami-prezydenta-zawiodlam-sie-i-dodaje-narcystycznie-moze-ja-sie-nie-podobam