Internauci walczący o dobre imię bohaterów, walczących z sowieckim okupantem alarmują o szokujących decyzjach prokuratury i sądu w Częstochowie. Okazuje się, że obie instytucje nie widzą niczego złego w fakcie, że częstochowska radna Platformy Obywatelskiej Jolanta Urbańska szkaluje Żołnierzy Wyklętych. Śledczy odmówili wszczęcia śledztwa z doniesienia Artura Sokołowskiego oraz Krzysztofa Janusa - działaczy z Częstochowy, a sąd uznał, że nie są oni stroną w postępowaniu i w związku z tym, nie mają prawa wnosić zażalenia na odmowę wszczęcia śledztwa przez prokuraturę!
Jak już informowałem, kilka miesięcy temu wspólnie z Krzysztof Janus złożyliśmy do częstochowskiej Prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Jolantę Urbańską, częstochowską radną Platformy Obywatelskiej. Na obu swoich facebookowych profilach wielokrotnie znieważyła ona pamięć Żołnierzy Wyklętych, nazywając ich w prezentowanej infografice bandytami, zabójcami Żydów, itp. Szczególnie bolesny był fakt, iż jednym z imiennie znieważonych był nasz lokalny bohater, kapitan Stanisław Sojczyński „Warszyc”, awansowany pośmiertnie do stopnia generała i uhonorowany przez władze państwowe.
– opisuje Artur Sokołowski na swoim facebookowym profilu.
Zawiadomienie dotyczyło możliwości popełnienia dwóch przestępstw - głoszenia tzw. „mowy nienawiści oraz znieważenia Narodu Polskiego. Prokuratura umorzyła postępowanie, nie dopatrując się w działaniach Urbańskiej przestępstwa. Wnioskodawcy złożyli więc zażalenie do Sadu Okręgowego.
Sąd Okręgowy w Częstochowie (…) uznał, że nie jesteśmy stroną postępowania, a zatem w ogóle nie mamy prawo składać zażalenia. Dlaczego nie jesteśmy stroną? Ano dlatego, że sprawa nie dotyczy nas osobiście. A dlaczego nie dotyczy? „Zachowanie, które skarżący poczytują za nawoływanie do nienawiści, polegające na umieszczeniu wpisu o treści: ‚”Zabijający Żydów: „Groźny”, „Warszyc”, „Otto”, Bandyci to wy!!!” w żaden sposób nie wskazuje grupy narodowościowej, etnicznej, rasowej bądź wyznaniowej wobec której miałaby być skierowana rzekoma nienawiść wyrażona w tej wypowiedzi, a do której to grupy mieliby należeć Artur Sokołowski lub Krzysztof Janus.
– pisze Artur Sokołowski, cytując uzasadnienie sądu.
Zdaniem Artura Sokołowskiego, który całą historię opisał dziś na facebooku, decyzja sądu jest skandaliczna nie tylko z powodu treści, ale także dziwnego zachowania przedstawicieli częstochowskiego sądu wobec mediów, które opisywały sprawę.
Na sali był też obecny, poproszony przez nas przedstawiciel prasy lokalnej (a konkretnie „Gazety Częstochowskiej”), który po odczytaniu uzasadnienia wyroku poprosił sędziego o udostępnienie mu jego treści. Usłyszał następującą odpowiedź: „Proszę w tej sprawie zwrócić się pismem do Prezesa Sądu Okręgowego”. Tymczasem już po kilkunastu godzinach okazało się, że red. Steinhagen z lokalnego GazWyb-u, która nie dość, że nie wiedziała o terminie rozprawy (bo i skąd?) w swoim artykule CYTUJE fragmenty uzasadnienia postanowienia Sądu. Są zatem dla częstochowskiego Sądu media lepsze i media gorsze. Dlaczego? Być może to jest pytanie do przyszłej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, a zarazem koronny dowód rzeczowy w sprawie potrzeby naprawdę GŁĘBOKIEJ reformy systemu sądownictwa w Polsce.
– pisze na facebooku Artur Sokołowski.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/359923-szok-sad-i-prokuratura-bronia-radnej-po-ktora-szkaluje-zolnierzy-wykletych-bandyci-zabijajacy-zydow-i-inne-epitety-nie-sa-nawolywaniem-do-nienawisci