Prezes Urzędu Zamówień Publicznych Małgorzata Stręciwilk powiedziała, że UZP nie kontrolowało umowy.
Oceny tej dokonały Krajowa Izba Odwoławcza i sąd okręgowy, które to organy (…) stwierdziły w tej sprawie naruszenie przepisów ustawy o zamówieniach publicznych
— powiedziała.
Powielanie kontroli przez inny organ - prezesa UZP - byłoby niecelowe
— dodała.
Szefowa UZP zaznaczyła jednak, że w całej sprawie Krajowa Izba Odwoławcza w odrębnym trybie, przewidzianym w prawie zamówień publicznych, wyraziła zgodę na zawarcie umowy.
Może to KIO uczynić w szczególnych sytuacjach, nie oceniając, czy zachowane zostały przesłanki, co do zastosowania trybu zamówienia z wolnej ręki, ale biorąc pod uwagę coś innego - kwestię interesu publicznego
— wyjaśniła.
I tutaj KIO biorąc pod uwagę kwestię interesu publicznego wyraziła zgodę na zawarcie tej umowy. I ta umowa w świetle orzeczenia KIO jest ważna
— wyjaśniła Stręciwilk.
Mroczek zadając pytanie uzupełniające powiedział, że nadal oczekuje odpowiedzi premier, a nie Kownackiego, który jest zamieszany w tę sprawę.
To wyjaśnienia winnego w sprawie. Rozumiem, że nie zgadza się z negatywną oceną KIO, negatywnym wyrokiem sądu - jako winny ma do tego prawo
— mówił Mroczek.
Kownacki odparł, że w jego ocenie „winny przed chwilą przemawiał z mównicy” sejmowej.
Przez 8 lat w tej sprawie nic nie robiliście. Trzeba było zrobić to inaczej i wtedy moglibyście państwo milczeć
— dodał.
Na początku marca Inspektorat Uzbrojenia MON unieważnił przetarg na średnie samoloty dla VIP ze względów formalno-prawnych i cenowych. Dzień po unieważnieniu IU MON przystąpił do rozmów w trybie z wolnej ręki. Decyzję oprotestowały trzy firmy, w tym jedna, która uczestniczyła w poprzednim postępowaniu. Skarżący argumentowali, że również chcą brać w nim udział.
31 marca Inspektorat Uzbrojenia i Boeing podpisały umowę na dostawę trzech samolotów B737 (dwóch nowych i jednego używanego) do przewozu VIP-ów. Wartość kontraktu to 523 mln dolarów ok. 2,066 mld zł netto, a z podatkiem ponad 2,5 mld zł.
3 kwietnia Izba orzekła, że Inspektorat Uzbrojenia, stosując tryb zamówienia z wolnej ręki, postąpił niezgodnie z Prawem zamówień publicznych i naruszył zasadę uczciwej konkurencji. Zgodnie z przepisami Pzp, mimo orzeczenia KIO zawarta 31 marca umowa z Boeingiem jest ważna.
Wyrok KIO zaskarżyły do sądu: MON, które nie zgadzało się ze stwierdzeniem o naruszeniu zasad zamówień publicznych, i The Jet Business International Corporation, specjalizująca się w dostawach samolotów dyspozycyjnych, która chciała unieważnienia umowy MON-Boeing, a następnie - już na etapie sądowym - wycofała swoją skargę.
W lipcu Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł - oddalając częściowo skargę MON - że Krajowa Izba Odwoławcza miała rację, stwierdzając, że zawarcie umowy na średniej wielkości samoloty dla VIP odbyło się z naruszeniem prawa. Sąd uznał, że unieważnienie poprzedniego przetargu na średniej wielkości samoloty do transportu osób na najwyższych stanowiskach w państwie nie było wystarczającym powodem, by w kolejnym postępowaniu zastosować tryb z wolnej ręki.
Skład orzekający zwrócił jednocześnie uwagę, że zamówienia w dziedzinach bezpieczeństwa i obronności można udzielić z wolnej ręki ze względu na wyjątkowe okoliczności, niemożliwe do przewidzenia i nieleżące po stronie zamawiającego.
Resort obrony podpisał też w listopadzie ub. roku umowę na dostawę dwóch małych 16-miejscowych transatlantyckich samolotów dla VIP-ów z amerykańską firmą Gulfstream, należącą do koncernu General Dynamics. Wartość kontraktu to ok. 440,5 mln zł netto, a z podatkiem ponad 538 mln zł. Oprócz samolotów umowa przewiduje dostarczenie pakietu logistycznego, dokumentacji technicznej, szkolenie pilotów i personelu naziemnego oraz wsparcie eksploatacji. Oba przyleciały już do Polski.
Po katastrofie smoleńskiej i rozformowaniu 26. specjalnego pułku lotnictwa transportowego wojsko wykonywało przeloty z VIP śmigłowcami należącymi do 1. Bazy LTR, która zastąpiła specpułk, oraz samolotami transportowymi, wykorzystywanymi m. in. w rejonach, dokąd niemożliwe są loty cywilne.
ems/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Prezes Urzędu Zamówień Publicznych Małgorzata Stręciwilk powiedziała, że UZP nie kontrolowało umowy.
Oceny tej dokonały Krajowa Izba Odwoławcza i sąd okręgowy, które to organy (…) stwierdziły w tej sprawie naruszenie przepisów ustawy o zamówieniach publicznych
— powiedziała.
Powielanie kontroli przez inny organ - prezesa UZP - byłoby niecelowe
— dodała.
Szefowa UZP zaznaczyła jednak, że w całej sprawie Krajowa Izba Odwoławcza w odrębnym trybie, przewidzianym w prawie zamówień publicznych, wyraziła zgodę na zawarcie umowy.
Może to KIO uczynić w szczególnych sytuacjach, nie oceniając, czy zachowane zostały przesłanki, co do zastosowania trybu zamówienia z wolnej ręki, ale biorąc pod uwagę coś innego - kwestię interesu publicznego
— wyjaśniła.
I tutaj KIO biorąc pod uwagę kwestię interesu publicznego wyraziła zgodę na zawarcie tej umowy. I ta umowa w świetle orzeczenia KIO jest ważna
— wyjaśniła Stręciwilk.
Mroczek zadając pytanie uzupełniające powiedział, że nadal oczekuje odpowiedzi premier, a nie Kownackiego, który jest zamieszany w tę sprawę.
To wyjaśnienia winnego w sprawie. Rozumiem, że nie zgadza się z negatywną oceną KIO, negatywnym wyrokiem sądu - jako winny ma do tego prawo
— mówił Mroczek.
Kownacki odparł, że w jego ocenie „winny przed chwilą przemawiał z mównicy” sejmowej.
Przez 8 lat w tej sprawie nic nie robiliście. Trzeba było zrobić to inaczej i wtedy moglibyście państwo milczeć
— dodał.
Na początku marca Inspektorat Uzbrojenia MON unieważnił przetarg na średnie samoloty dla VIP ze względów formalno-prawnych i cenowych. Dzień po unieważnieniu IU MON przystąpił do rozmów w trybie z wolnej ręki. Decyzję oprotestowały trzy firmy, w tym jedna, która uczestniczyła w poprzednim postępowaniu. Skarżący argumentowali, że również chcą brać w nim udział.
31 marca Inspektorat Uzbrojenia i Boeing podpisały umowę na dostawę trzech samolotów B737 (dwóch nowych i jednego używanego) do przewozu VIP-ów. Wartość kontraktu to 523 mln dolarów ok. 2,066 mld zł netto, a z podatkiem ponad 2,5 mld zł.
3 kwietnia Izba orzekła, że Inspektorat Uzbrojenia, stosując tryb zamówienia z wolnej ręki, postąpił niezgodnie z Prawem zamówień publicznych i naruszył zasadę uczciwej konkurencji. Zgodnie z przepisami Pzp, mimo orzeczenia KIO zawarta 31 marca umowa z Boeingiem jest ważna.
Wyrok KIO zaskarżyły do sądu: MON, które nie zgadzało się ze stwierdzeniem o naruszeniu zasad zamówień publicznych, i The Jet Business International Corporation, specjalizująca się w dostawach samolotów dyspozycyjnych, która chciała unieważnienia umowy MON-Boeing, a następnie - już na etapie sądowym - wycofała swoją skargę.
W lipcu Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł - oddalając częściowo skargę MON - że Krajowa Izba Odwoławcza miała rację, stwierdzając, że zawarcie umowy na średniej wielkości samoloty dla VIP odbyło się z naruszeniem prawa. Sąd uznał, że unieważnienie poprzedniego przetargu na średniej wielkości samoloty do transportu osób na najwyższych stanowiskach w państwie nie było wystarczającym powodem, by w kolejnym postępowaniu zastosować tryb z wolnej ręki.
Skład orzekający zwrócił jednocześnie uwagę, że zamówienia w dziedzinach bezpieczeństwa i obronności można udzielić z wolnej ręki ze względu na wyjątkowe okoliczności, niemożliwe do przewidzenia i nieleżące po stronie zamawiającego.
Resort obrony podpisał też w listopadzie ub. roku umowę na dostawę dwóch małych 16-miejscowych transatlantyckich samolotów dla VIP-ów z amerykańską firmą Gulfstream, należącą do koncernu General Dynamics. Wartość kontraktu to ok. 440,5 mln zł netto, a z podatkiem ponad 538 mln zł. Oprócz samolotów umowa przewiduje dostarczenie pakietu logistycznego, dokumentacji technicznej, szkolenie pilotów i personelu naziemnego oraz wsparcie eksploatacji. Oba przyleciały już do Polski.
Po katastrofie smoleńskiej i rozformowaniu 26. specjalnego pułku lotnictwa transportowego wojsko wykonywało przeloty z VIP śmigłowcami należącymi do 1. Bazy LTR, która zastąpiła specpułk, oraz samolotami transportowymi, wykorzystywanymi m. in. w rejonach, dokąd niemożliwe są loty cywilne.
ems/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/359895-kownacki-byla-zgoda-kio-na-zakup-samolotow-dla-vip-ow-z-wolnej-reki-wiec-nie-zostalo-zlamane-prawo?strona=2