Droga jaką proponuje prof. Andrzej Nowak jest niewątpliwie słuszna. Zasada, że obóz „Dobrej zmiany” musi trzymać się razem w marszu ku przyszłości, kosztem rezygnacji z osobistych ambicji i pretensji. Istotnie to jest konieczne do tego, aby dokonać zmian jakich oczekuje większość polskiego społeczeństwa.
Można też, jak proponuje prof. Nowak, uznać kilka propozycji, jakie złożył w swoim projekcie prezydent Andrzej Duda za cenne. Należą do nich: wprowadzenie do Sądu Najwyższego instytucji „skargi nadzwyczajnej” oraz izby dyscyplinarnej, a także możliwość uczestniczenia przy sprawach dyscyplinarnych ławników. Z innych ważnych rzeczy wymieńmy - możliwość przenoszenia sędziów, udział obywateli przy wyborze kandydatów na sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa.
Tych uwag prof. Andrzeja Nowaka pominąć nie można. Co więcej, warto je na stałe zachować w pamięci. Jednocześnie nie można zamykać oczu na to, że te „nowinki” zaproponowane przez prezydenta są tylko drobnym elementem reformy, które nie są w stanie wyrównać szkód wyrządzonych wetem pierwotnych, uchwalonych przez parlament ustaw na początku lipca.
Największą szkodą, jako poczyniło weto, jest wydłużenie w czasie reformy sądownictwa. Wiele wskazuje na to, że również stępienie jej ostrza. Praktycznie prezydent postawił tamę istniejącemu w pierwotnej ustawie przepisowi o jednoczesnym wygaśnięciu kadencji sędziów Sądu Najwyższego. Jest to próba utrwalenia obecnego stanu sądownictwa z prostego powodu. Nie wystarczą tylko zmiany instytucjonalne. Konieczne są zmiany personalne.
To był jeden z ważnych postulatów, którego realizacji oczekiwali wszyscy zwolennicy reformy. Na tem punkt zwraca uwagę szef MON Antoni Macierewicz. Przedłużenie kadencji do 65 roku życia, jak chce Prezydent, znaczyć będzie ogromne opóźnienie zmian. Kilka propozycji, które wyszły z kancelarii prezydenta zdaniem Stanisława Piotrowicza, szefa komisji sprawiedliwości, można było przyjąć w odrębnej ustawie, podpisując uchwalone przez parlament ustawy. Twórcy zawetowanych ustaw, a prawdopodobnie i prezydent Andrzej Duda mieli świadomość, że uchwalone ustawy są tylko pierwszym krokiem reformy wymiaru sprawiedliwości. Wprawdzie najważniejszymi, ale wiadomo było, że za nimi poszłyby kolejne nowelizacje.
Część z nich wymusiłaby praktyka i doświadczenia. Niestety weto prezydenta stało się zasiekami przed wprowadzeniem w miarę szybkiej i skutecznej reformy, na którą od lat czekają Polacy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/359525-nielatwe-szlaki-reformy-sadownictwa-nie-wystarcza-tylko-zmiany-instytucjonalne-konieczne-sa-zmiany-personalne