Rozumiem, że opozycja i niektóre media bardzo cieszyłyby się, gdyby mogły rozniecać wewnętrzny konflikt i prowadzić taką narrację. Zgadzam się z Jarosławem Kaczyńskim. Dziś ustawy prezydenta trafią do Sejmu. Mam zasadę, że o wewnętrznych sporach i dyskusjach nie rozmawiam, ale nie ma co ukrywać, my dzisiaj będziemy wszyscy podejmować dyskusję nad kształtem ustaw przedstawionych przez prezydenta. Konfliktu nie ma, bowiem idąc do wyborów mamy spójny punkt widzenia co do reformy. Oczywiście pan prezydent wetując ustawy odsunął w czasie konflikt z opozycją. Nie mniej jednak ustawy, które zaproponuje na pewno nie będą satysfakcjonowały opozycji
— powiedziała w studiu telewizji wPolsce.pl Dorota Arciszewska-Mielewczyk, posłanka Prawa i Sprawiedliwości.
Dopytywana, czy projekty prezydenta satysfakcjonują Prawo i Sprawiedliwość, bo politycy Kukiz‘15 są zadowoleni, posłanka zwróciła uwagę, że zna innych polityków Kukiz‘15, a nie tylko samego Pawła Kukiza.
Pan Andrzej Duda zawsze był ich prezydentem. Jeżeli ma to być tylko element określania się, czy to jest mój prezydent czy nie, to jest to zbyt zawężony punkt widzenia. Jeśli chodzi o podstawowe założenia reformy sądownictwa, tam nie ma zmian. Pan prezydent sam podkreślił, że pozostawił propozycje składane przez PiS. Poszerzył te propozycje nie tyko o pomysły Kukiz‘15, ale także PSL. To dowód na to, że jeśli idzie się na konsultacje i chce się aktywnie uczestniczyć w tworzeniu prawa, to idzie się ze swoimi propozycjami
— zwróciła uwagę posłanka PiS.
Komentując nieobecność na wczorajszych konsultacjach z prezydentem przedstawicieli Platformy Obywatelskiej podkreśliła, że swoim zachowaniem PO pokazała, że nie ma pomysłu, chęci współpracy i będzie negować wszystko dla zasady.
Chce, żeby konflikt się tlił, chce szukać nowych frontów. Nie dziwi mnie ta postawa. Jestem politykiem i analizuję zachowania partii politycznych i poszczególnych polityków. Pan Schetyna nie ma nic do zaproponowania, więc nie dziwi mnie, że szuka pretekstu, żeby nie spotkać się z prezydentem. Jeżeli mówiliśmy o konsultacjach i o rozmowach, to jako rasowy polityk powinien stawić temu czoła i powiedzieć: ja mam takie propozycje, pan ma takie propozycje, z tym się zgadzam, z tym nie, możemy jakieś pole kompromisu osiągnąć
— dodała posłanka.
Przyznała, że Ryszard Petru pojawiając się na konsultacjach wykazał pewien poziom kultury osobistej, ale wyszedł i powiedział to, co powiedział.
Nie trzeba być politykiem, żeby wiedzieć, jak funkcjonuje wymiar sprawiedliwości. Jeżeli ktoś zarzuca nam, że idziemy w złym kierunku, a jednocześnie zgadza się, tak jak PO, że trzeba reformować sądy, to pytanie, dlaczego nie robili tego przez 8 lat
— powiedziała Arciszewska-Mielewczyk.
Ciągle słyszę, że opozycja spotyka się we własnym gronie i nad czymś pracuje i debatuje. Jeżeli ktoś idzie na konsultacje, a wcześniej spotyka się w swoim gronie, wypracowuje propozycje, chce je przedstawić i udowodnić panu prezydentowi, że to jest lepsze, to powinien to zrobić. Spotykałam się również z takim argumentem, że szukając dziury w całym opozycja mówi, że nie dopuszczono jeszcze tego, czy tamtego stowarzyszenia. Też mogę wskazać, ilu stowarzyszeń zrzeszających osoby poszkodowane przez wymiar sprawiedliwości nie dopuszczano, a nawet o nich nie pamiętano
— dodała.
Podkreśliła, że takie przerzucanie się, nie jest dobre, ponieważ rząd goni czas, aby wyjść naprzeciw społecznemu zapotrzebowaniu, żeby usprawnić działanie wymiaru sprawiedliwości. A im dłuższe będą debaty, tym później nastąpią zmiany.
Pytana, czy to jest dobry moment na dyskusję o zmianie konstytucji, Dorota Arciszewska-Mielewczyk przyznała, że tak, ale tak naprawdę nigdy nie będzie dobry moment, żeby powiedzieć, że dziś zmieniamy konstytucję.
Zawsze ktoś będzie miał obiekcje. Można wszystko, na siłę. Pytanie tylko, czy my chcemy dopychać kolanem, czy chcemy rzeczywiście trzymać za słowo tych, którzy mówią: porozmawiajmy, dyskutujmy, wypracujmy w tej dyskusji jakieś rozwiązanie. Tylko te osoby nagle się wycofują
— zwróciła uwagę posłanka PiS.
Dodała, że Zjednoczonej Prawicy do większości konstytucyjnej brakuje jednego posła i liczy na zdrowy rozsądek oraz chęć wyjścia naprzeciw.
Nie jestem w stanie zmusić, jeżeli ktoś bardzo nie chce, jak PO i Nowoczesna, do dyskusji, chociaż do zaproponowania czegoś. To już państwo możecie ocenić, czy z tamtej strony padają jakieś propozycje? To jest podstawowy problem. I jest to niepoważne. Możemy podziękować tym, którzy złożyli swoje propozycje. Teraz jest taki moment, że my, jako PiS, jako większość, też mamy coś do powiedzenia. Właśnie w imię zobowiązania, że wybrano nas do rządzenia
— powiedziała Dorota Arciszewska-Mielewczyk.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/359503-arciszewska-mielewczyk-dla-wpolscepl-pan-schetyna-nie-ma-nic-do-zaproponowania-wiec-nie-dziwi-mnie-ze-szuka-pretekstu-zeby-nie-spotkac-sie-z-prezydentem