Trudno dobrze oceniać ruch opozycji, bo z punktu widzenia wyborców jest duże poparcie dla zmian w sądownictwie i jakoś to poparcie należy rozładować. Tymczasem jedna z partii mówi, że nie będzie uczestniczyć w rozmowach o tym. Wygląda to niepoważnie
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr Bartłomiej Biskup, politolog z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.
wPolityce.pl: Opozycja zbojkotowała rozmowy z prezydentem Andrzejem Dudą ws. zmian w Konstytucji, a przecież jeszcze dwa tygodnie temu Grzegorz Schetyna deklarował otwartość na projekty prezydenckie. Jak Pan odbiera to posunięcie?
Dr Bartłomiej Biskup: Jeżeli chodzi o PO to trochę dziwny ruch, bo jednak prezydent wysuwa różne propozycje kompromisowe idące w kierunku łagodzenia sytuacji, która ma miejsce z projektami sądowymi. Dziwnie to wygląda zwłaszcza, że większość polityków zwraca uwagę na fakt, że jest to początek jakiejś dyskusji. A teraz właśnie jest czas żeby dyskutować. Trudno więc dobrze oceniać ruch opozycji, bo z punktu widzenia wyborców jest duże poparcie dla zmian w sądownictwie i jakoś to poparcie należy rozładować. Tymczasem jedna z partii mówi, że nie będzie uczestniczyć w rozmowach o tym. Wygląda to niepoważnie.
Tłumacząc powody bojkotu rozmów z prezydentem rzecznik PO Jan Grabiec tłumaczył, że „nie można do ustawy niezgodnej z Konstytucją dostosowywać Konstytucji”.
Ale po to jest parlament, że jeżeli uzna za stosowne, to może zmienić Konstytucję. To nie jest Biblia, lecz akt uchwalany.
Tym samym jednak tropem poszedł Ryszard Petru, który napisał na Twitterze, że „reformy sądownictwa można przeprowadzić w ramach obecnej Konstytucji”.
To jest właśnie pytanie czy się da w ramach obecnej Konstytucji coś zmieniać, czy nie. Ale żeby to rozstrzygnąć trzeba dyskutować. Nie ma innej możliwości. Wydaje mi się logiczne to, co powiedział prezydent. Skoro zaproponował rozwiązanie, które może zdawać się wydawać niekonstytucyjne, to proponuje również zmianę Konstytucji. Myślę, że PO powinna zrozumieć już jakiś czas temu, że ta cała narracja totalnej opozycji nie przynosi zbyt dobrych skutków. Odpowiedzialny polityk musi też patrzeć na to, jakie jakie jest oczekiwanie społeczne.
Opozycja nie uczestnicząc w tych rozmowa sama sobie odbiera głos.
Zdecydowanie. Rozumiem, że opozycja jest dzisiaj trochę obrażona na to, że to nie ona dyktuje tutaj warunki i nie ona zaprasza. Tu zdecydowanie na pierwszy plan wyszedł prezydent, on jest tutaj inicjatorem i cały splendor przypadnie jemu, a nie PO czy Nowoczesnej. Ale samo mówienie „nie, bo nie” w tej sytuacji będzie działać na niekorzyść PO.
PiS nie ukrywa zawodu ws. obstawania przy 3/5 ws. KRS przez prezydenta. Pana zdaniem dojdzie na tym polu do kompromisu?
Albo dojdzie do kompromisu, albo będzie to taki przeciągnięty projekt. To znaczy, że jego procedowanie może trwać i trwać.
Wtedy stracimy kolejne miesiące.
Może tak być. W tej sytuacji powinno dojść do jakiegoś kompromisu, który zakładałby coś dla obywateli. Część jest już zrobiona, bo ustawa o ustroju sądów powszechnych została uchwalona i weszła w życie. Jest tam m.in. bardzo dobre rozwiązanie losowania spraw. Stąd nie uważam, żeby prezydent zablokował wszytko na amen. Może przyblokował sprawę SN i personaliów, które tam się rozgrywają, bo PiS wyraźnie chodzi o wymianę personalną w SN. Ale z drugiej strony to rzeczywiście było bardzo kontrowersyjne, żeby skracać kadencję w czasie jej trwania, bo można przecież chwilę jeszcze poczekać. Przy odrobinie dobrej woli i nie stawianiu sprawy na ostrzu noża ten kompromis może zostać osiągnięty. Obóz rządzący musi się z prezydentem porozumieć, bo wydaje się, że intencje tych podmiotów są zbieżne, tylko brakuje rozmów o szczegółach tych zmian.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/359401-nasz-wywiad-dr-biskup-krytycznie-o-bojkocie-opozycji-to-dziwny-ruch-bo-jednak-prezydent-wysuwa-rozne-propozycje-kompromisowe