Przed komisją śledczą ds. zbadania afery Amber Gold stawiła się dziś teściowa Marcina P. Przesłuchanie jest kuriozalne, ponieważ świadek na każde pytanie odpowiada jedną formułą „Nie odpowiem na to pytanie”. Gdy zostaje zapytana „czemu”, odpowiada: „Nie chce zaszkodzić sobie ani bliskim osobom”.
Jacuk-Plichta była zatrudniona w Amber Gold; szefowa komisji Małgorzata Wassermann mówiła niedawno PAP, że na koncie Jacuk-Plichty pojawiały się „potężne sumy pieniędzy” z Amber Gold.
Świadek stawiła się przed komisją z pełnomocnikiem. Na pytanie przewodniczącej komisji, czy będzie składała zeznania, odpowiedziała: „nie”; jednak pełnomocniczka świadka przekazała komisji, aby zadawała pytania, a jej klientka będzie na bieżąco decydowała, czy odpowie na pytania.
Czy pani wiedziała, źe Amber Gold okrada ludzi na milionowe kwoty?
— zapytała przewodnicząca komisji ds. Amber Gold, Małgorzata Wassermann.
Nie odpowiem na to pytanie. Nie chce zaszkodzić sobie ani bliskim sobie osobom
— odpowiedziała teściowa Marcina P.
Gdzie Pani pracowała przed pojawieniem się w Amber Gold?
— zapytała przewodnicząca komisji ds. Amber Gold, Małgorzata Wassermann.
Nie odpowiem na to pytanie
— jak zdarta płyta powtarzała teściowa Marcina P.
Pani mecenas, proszę mi powiedzieć, czemu pani naraża swoją klientkę na grzywnę? Dlaczego pani klientka odmawia i nie chce odpowiadać na pytania np. gdzie pracowała wcześniej?
— zwróciła się do mecenas reprezentującej teściową Marcina P.
To jest decyzja świadka. Ma prawo do odmowy odpowiedzi na pytanie, jeśli uwaźa, że mogłoby to narazić ją, bądź osobę przez nią najbliższą na odpowialność za przestępstwo skarbowe
— odpowiedziała mecenas.
W prewnym momencie, teściowa Marcina P. wreszcie zaczęła normalnie opowiadać na niektóre pytania. Z odpowiedzi wyłania się m.in. niezbyt korzystny obraz kuratora Marcina P., Marka Lipskiego.
Była pani świadkiem wykonywania dozoru przez kuratora Marka Lipskiego w stosunku do Marcina P. Jak wyglądał ten dozór?
— zapytał teściową Marcina P. Witold Zembaczyński z Nowoczesnej.
Widziałam tego pana dwa razy w życiu. To było 5 min w drzwiach, jak ja wychodziłam do lekarza, a on wchodził. Dzień dobry, dzień dobry i koniec. Tyle tylko mogę powiedzieć. To był cały dozór.
— mówiła świadek.
Czy kurator pytał panią o ocenę Marcina P.?
— dopytywał Zembaczyński.
Nikt mnie o nic nie pytał
— zaznaczyła teściowa Marcina P.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Przed komisją śledczą ds. zbadania afery Amber Gold stawiła się dziś teściowa Marcina P. Przesłuchanie jest kuriozalne, ponieważ świadek na każde pytanie odpowiada jedną formułą „Nie odpowiem na to pytanie”. Gdy zostaje zapytana „czemu”, odpowiada: „Nie chce zaszkodzić sobie ani bliskim osobom”.
Jacuk-Plichta była zatrudniona w Amber Gold; szefowa komisji Małgorzata Wassermann mówiła niedawno PAP, że na koncie Jacuk-Plichty pojawiały się „potężne sumy pieniędzy” z Amber Gold.
Świadek stawiła się przed komisją z pełnomocnikiem. Na pytanie przewodniczącej komisji, czy będzie składała zeznania, odpowiedziała: „nie”; jednak pełnomocniczka świadka przekazała komisji, aby zadawała pytania, a jej klientka będzie na bieżąco decydowała, czy odpowie na pytania.
Czy pani wiedziała, źe Amber Gold okrada ludzi na milionowe kwoty?
— zapytała przewodnicząca komisji ds. Amber Gold, Małgorzata Wassermann.
Nie odpowiem na to pytanie. Nie chce zaszkodzić sobie ani bliskim sobie osobom
— odpowiedziała teściowa Marcina P.
Gdzie Pani pracowała przed pojawieniem się w Amber Gold?
— zapytała przewodnicząca komisji ds. Amber Gold, Małgorzata Wassermann.
Nie odpowiem na to pytanie
— jak zdarta płyta powtarzała teściowa Marcina P.
Pani mecenas, proszę mi powiedzieć, czemu pani naraża swoją klientkę na grzywnę? Dlaczego pani klientka odmawia i nie chce odpowiadać na pytania np. gdzie pracowała wcześniej?
— zwróciła się do mecenas reprezentującej teściową Marcina P.
To jest decyzja świadka. Ma prawo do odmowy odpowiedzi na pytanie, jeśli uwaźa, że mogłoby to narazić ją, bądź osobę przez nią najbliższą na odpowialność za przestępstwo skarbowe
— odpowiedziała mecenas.
W prewnym momencie, teściowa Marcina P. wreszcie zaczęła normalnie opowiadać na niektóre pytania. Z odpowiedzi wyłania się m.in. niezbyt korzystny obraz kuratora Marcina P., Marka Lipskiego.
Była pani świadkiem wykonywania dozoru przez kuratora Marka Lipskiego w stosunku do Marcina P. Jak wyglądał ten dozór?
— zapytał teściową Marcina P. Witold Zembaczyński z Nowoczesnej.
Widziałam tego pana dwa razy w życiu. To było 5 min w drzwiach, jak ja wychodziłam do lekarza, a on wchodził. Dzień dobry, dzień dobry i koniec. Tyle tylko mogę powiedzieć. To był cały dozór.
— mówiła świadek.
Czy kurator pytał panią o ocenę Marcina P.?
— dopytywał Zembaczyński.
Nikt mnie o nic nie pytał
— zaznaczyła teściowa Marcina P.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/359378-kuriozum-odpowiedz-tesciowej-marcina-p-na-niemal-kazde-pytanie-komisji-ds-amber-gold-nie-odpowiem-na-to-pytanie