O 18:00 zamknięto lokale wyborcze w Niemczech. Media podają pierwsze wyniki wyborów do Bundestagu. Według sondaży exit poll wybory do Bundestagu wygrywa koalicja partii chadeckich CDU/CSU, która uzyskała 32,5 proc. poparcia. Na drugim miejscu znalazła się SPD z poparciem 20 proc.Po raz pierwszy w powojennej historii Niemiec w parlamencie znajdzie się partia bardziej prawicowa niż CDU/CSU. Dla SPD jest to najgorszy wynik w powojennej historii Niemiec.

Dziękuję wyborcom, którzy nam zaufali i wspierali nas w naszej kampanii. Ci, którzy dali nam sowje głosy mogą być pewni, że będziemy realizować wartości naszej partii. Nie cieszy nasz wynik, jaki uzyskaliśmy w tych wyborach

—zaczął powyborcze przemówienie Martin Schulz, przyznając, że 20 proc. nie jest wynikiem, na jaki liczył.

Centralnym zadaniem SPD będzie organizanie więzów społecznych w Niemczech. Dla SPD będzie nadal prowadzić walkę o tolerancję. Jesteśmy za demokracją w naszym kraju!

—mówił Schulz.

Lider SPD odniósł się także do wyniku AfD.

Szczególnie depresyjna jest dla nas siła AfD. Pierwszy raz mamy taką sytuację, żaden demokrata nie może się z tym pogodzić. Przyjęcie ponad miliona uchodźców wciąż dzieli nasz kraj, to jednak czyn wynikający ze współczucia

—stwierdził.

To koniec naszej współpracy z CDU i CSU w wielkiej koalicji. Dotyczasowa wielka koalicja straciła akceptacje podczas tych wyborów

—podkreślił.

Z kolei Angela Merkel w swoim powyborczym przemówieniu powiedziała:

Oczekiwaliśmy lepszych wyników. Nie możemy zapomnieć, że za nami trudna kadencja, więc cieszę się, że udało nam się osiągnąć strategiczne cele. Jako CDU/CSU jesteśmy najsilniejsi. Chciałabym podziękować wszystkim wyborcom, którzy nam zaufali i nas wspierali. Po 12 latach rządzenia przez chadeków jesteśmy silniejsi, naszym dyżym zadaniem jest wejście AfD do Bundestagów, naszym zadaniem jest przejęcie wyborców AfD poprzez rozwiązywanie największych problemów i dobrą politykę

—podkreśiła Merkel.

W ostatnich miesiącach walczyliśmy o Niemcy, w których będziemy mogli dobrze żyć. Musimy teraz zadbać o kolejne 10 lat. Chodzi również o zbudowanie silnej Europy

—zaznaczyła.

kk