Jestem w środowiskach lewackich znienawidzona i cokolwiek bym nie napisała, to i tak ten hejt by się na mnie wylał. Środowiska, które tracą wpływy polityczne i finansowe, muszą wymyślać sobie jakieś historie i afery, żeby się przypominać
— skomentowała prof. Krystyna Pawłowicz reakcję środowisk lewicowych na swój ostatni wpis na Facebooku, w którym wskazywała szkodliwy wpływ ideologii lewicowej na dzieci i młodzież.
CZYTAJ TAKŻE: Burza na Twitterze po wpisie prof. Pawłowicz. Znana blogerka żąda bojkotu poseł PiS
Dodałam przecież spokojny wpis, w którym stwierdziłam, że ideologie lewackie demoralizują dzieci, propagują nienaturalne postawy i zachowania. Co niedopuszczalnego i uzasadniającego hejt i życzenia mi śmierci jest w ogólnym stwierdzeniu o wpływie środowisk lewicowych na dzieci albo stwierdzeniu, żeby dać dzieciom przeżyć ich dzieciństwo w spokoju? Lewacki charakter maja dziś liczne organizacje międzynarodowe, jak np. Światowa Organizacja Zdrowia czy struktury UE, które swoją presją i działaniami dokonują zniszczeń moralnych i obyczajowych. Jestem zdumiona, że taki hejt wylał się po akurat tym, spokojnym wpisie. Nie zajmowałam się w nim żadnym konkretnym przypadkiem, tylko oceniałam wpływ liberalnego lewactwa obyczajowego i jego roli na niszczenie młodzieży. Różni nienawistnicy oceniający ten mój wpis robią ze mnie zabójcę, zbrodniarza itp. Posługują się jedynie ordynarnymi bluzgami. Z tego całego hejtu widać, że lewactwo w ogóle nie umie czytać ze zrozumieniem. Atakują mnie wściekle za coś, czego w moim poście w ogóle nie ma
— zaznaczyła profesor.
8-letnie rządy PO-PSL zadomowiły w Polsce liczne organizacje tzw. równościowe, zaopatrzyły je w środki finansowe, a te dopuszczały się upowszechniania w szkołach i przedszkolach ciężkich patologii obyczajowych. Odbywało się to wbrew woli rodziców. Niestety, jednym z filarów dzisiejszej UE jest prowadzenie polityki tzw. równościowej, skoncentrowanej jednak głównie na wspieraniu osób zaburzonych seksualnie. Uważam, że w Polsce musimy dawać temu odpór, omijając te unijne szaleństwa, interpretując równość z zupełnie innego punktu widzenia, np. jako dyskryminowanie osób niepełnosprawnych, starszych czy kobiet. Uważam też, że nie wolno nam dać się zastraszyć i sterroryzować środowiskom lewackim. Przykładem agresji i nienawiści jest wypowiedź niejakiego Zandberga, z jakiejś komuny lewackiej, który za mój spokojny wpis w żaden sposób nie pochwalający agresji przecież wobec kogokolwiek, używa wobec mnie najbardziej wulgarnych słów, a za nim cała wataha hejtujących fanatyków lewackich naśladujących pana Zandberga, jak też na zawołanie jakiejś Kataryny wzywającej do bojkotu mojej osoby.
— dodała.
Profesor powiedziała również, że lewaccy nienawistnicy rozgrzewają przemysł pogardy wobec niej i posuwają się również do gróźb.
„Siłą” lewactwa jest chamstwo, agresja, nienawiść i niemal wzywanie do przemocy fizycznej ponieważ niektóre osoby grożą mi
— mówiła.
Krystyna Pawłowicz podkreśliła, że nie zamierza przestać wypowiadać się w sprawach publicznych i wzywa wszystkich, by tej przemocy werbalnej lewactwa polskiego nie ulegali i odważnie bronili swych wartości.
Nie może być tak, ze bojówki lewackie zastraszają Polaków i ograniczają ich konstytucyjną wolność wypowiedzi. Nie mam zamiaru się cenzurować i nie będę wycofywać się z niewinnych prostych weryfikowalnych wypowiedzi. Nie możemy dać się pokonać lewackiej nienawiści
— powiedziała stanowczo.
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/359205-tylko-u-nas-prof-pawlowicz-o-hejcie-srodowisk-lewicowych-nie-ustapie-i-nie-mam-zamiaru-sie-cenzurowac-nikogo-przeciez-nie-obrazilam