Najważneijsze jest to, że my cały czas poruszamy się w obrębie prawa obowiązującego. Strona przeciwna cały czas porusza się w przestrzeni wyobrażeń, żądań. Żyją w świecie utopii. W świecie cywilizowanym poruszamy się w określonych normatywach prawnych i Polska ich nie łamie
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Artur Hampel, leśnik i dziennikarz.
wPolityce.pl: Komisja Europejska wciąż domaga się zaprzestania działań ochrony czynnej w Puszczy Białowieskiej. Jak pan to skomentuje?
Adam Hampel: To jest grzanie tematu. Doszło do precedensu w Trybunale Sprawiedliwości UE, wiceprezes TS UE przekroczył całkowicie swoje kompetencje, stał się stronniczy. Doszło do kompromitacji i to nie ulega żadnej wątpliwosci. On wskazał w zasadzie z jakich artykułów należałoby skarżyć stronę Polską, czyli przedłużyć ten konflikt, ponieważ rozprawa powinna zostać w zasadzie już wtedy zakończona. Oskarżenie nie miało żadnych dowodów, zatem sędzia skierował KE na dalszą drogę postępowania, gdzie on tak naprawdę powinien odrzucić jej skargę. Teraz mamy taką sytuację, że będzie się szukało dowodów. To jest bardzo niebezpieczna sytuacja.
Komisja Europejska ma dostarczyć zdjęcia i mapy, które będą udowadniały, że to ona ma rację w tej sprawie.
Niech pokazuje co chce. My się cały czas opieramy o zachowanie bezpieczeństwa publicznego. To nie zostało w jakikolwiek sposób podważone, bo tego nie da się podważyć w istniejących normatywach prawnych, czyli ustawy o lasach, gdzie lasy są ogólnodostępne dla społeczeństwa. Jeżeli są one dostępne, to jednym z procesów zachowania bezpieczeństwa publicznego jest eliminowanie zagrożeń do minimum. Na hektarze lasu jest kilkadziesiąt czy kilkaset martwych drzew, z których każde po dwóch czy trzech latach potrafi się złamać i paść na ziemię. Tu zagrożenie publiczne jest gigantyczne i trzeba je chociaż ograniczyć do minimum. Pewnie, że suche drzewa zawsze będą w lesie, ale nie w takiej ilości.
Najważneijsze jest to, że my cały czas poruszamy się w obiębie prawa obowiązującego. Strona przeciwna cały czas porusza się w przestrzeni wyobrażeń, żądań. Żyją w świecie utopii. W świecie cywilizowanym poruszamy się w określonych normatywach prawnych i Polska ich nie łamie.
Tak zwani ekolodzy mówią, że wycinane są nawet ponad 100-letnie świerki, także z dala od ścieżek turystycznych, a zatem powoływanie się na bezpieczeństwo publiczne to tylko pretekst do wycinki.
Z ich strony występuje manipulacja m.in. pojęciem drzewostanów ponad 100-letnich. One miały być chronione. Pierwsza rzecz jest taka, że w wyniku tych kuriozalnych rozwiązań ochrony biernej, czyli braku ochrony, one przestały być chronione, a zaczął być chroniony kornik. O tym trzeba wyraźnie mówić. Obszar drzewostanów ponad 100-letnich nie jest objęty zakazem wstępu dla ludzi zgodnie z ustawą o lasach, a zatem tam również należy przewrócić bezpieczeństwo publiczne. Trzeba też mówić jasno, że nie można mówić o drzewostanie ponad 100-letnim, jeżeli to jest drzewostan martwy. Poza tym aktywiści i części środowiska naukowego nazywa Puszczę Białowieską „lasami pierwotnymi”. Ten mit już dawno został obalony, a mimo to oni cały czas posługują się tą retoryka, aby zmanipulować opinię polską i społecznosć międzynarodową.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Najważneijsze jest to, że my cały czas poruszamy się w obrębie prawa obowiązującego. Strona przeciwna cały czas porusza się w przestrzeni wyobrażeń, żądań. Żyją w świecie utopii. W świecie cywilizowanym poruszamy się w określonych normatywach prawnych i Polska ich nie łamie
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Artur Hampel, leśnik i dziennikarz.
wPolityce.pl: Komisja Europejska wciąż domaga się zaprzestania działań ochrony czynnej w Puszczy Białowieskiej. Jak pan to skomentuje?
Adam Hampel: To jest grzanie tematu. Doszło do precedensu w Trybunale Sprawiedliwości UE, wiceprezes TS UE przekroczył całkowicie swoje kompetencje, stał się stronniczy. Doszło do kompromitacji i to nie ulega żadnej wątpliwosci. On wskazał w zasadzie z jakich artykułów należałoby skarżyć stronę Polską, czyli przedłużyć ten konflikt, ponieważ rozprawa powinna zostać w zasadzie już wtedy zakończona. Oskarżenie nie miało żadnych dowodów, zatem sędzia skierował KE na dalszą drogę postępowania, gdzie on tak naprawdę powinien odrzucić jej skargę. Teraz mamy taką sytuację, że będzie się szukało dowodów. To jest bardzo niebezpieczna sytuacja.
Komisja Europejska ma dostarczyć zdjęcia i mapy, które będą udowadniały, że to ona ma rację w tej sprawie.
Niech pokazuje co chce. My się cały czas opieramy o zachowanie bezpieczeństwa publicznego. To nie zostało w jakikolwiek sposób podważone, bo tego nie da się podważyć w istniejących normatywach prawnych, czyli ustawy o lasach, gdzie lasy są ogólnodostępne dla społeczeństwa. Jeżeli są one dostępne, to jednym z procesów zachowania bezpieczeństwa publicznego jest eliminowanie zagrożeń do minimum. Na hektarze lasu jest kilkadziesiąt czy kilkaset martwych drzew, z których każde po dwóch czy trzech latach potrafi się złamać i paść na ziemię. Tu zagrożenie publiczne jest gigantyczne i trzeba je chociaż ograniczyć do minimum. Pewnie, że suche drzewa zawsze będą w lesie, ale nie w takiej ilości.
Najważneijsze jest to, że my cały czas poruszamy się w obiębie prawa obowiązującego. Strona przeciwna cały czas porusza się w przestrzeni wyobrażeń, żądań. Żyją w świecie utopii. W świecie cywilizowanym poruszamy się w określonych normatywach prawnych i Polska ich nie łamie.
Tak zwani ekolodzy mówią, że wycinane są nawet ponad 100-letnie świerki, także z dala od ścieżek turystycznych, a zatem powoływanie się na bezpieczeństwo publiczne to tylko pretekst do wycinki.
Z ich strony występuje manipulacja m.in. pojęciem drzewostanów ponad 100-letnich. One miały być chronione. Pierwsza rzecz jest taka, że w wyniku tych kuriozalnych rozwiązań ochrony biernej, czyli braku ochrony, one przestały być chronione, a zaczął być chroniony kornik. O tym trzeba wyraźnie mówić. Obszar drzewostanów ponad 100-letnich nie jest objęty zakazem wstępu dla ludzi zgodnie z ustawą o lasach, a zatem tam również należy przewrócić bezpieczeństwo publiczne. Trzeba też mówić jasno, że nie można mówić o drzewostanie ponad 100-letnim, jeżeli to jest drzewostan martwy. Poza tym aktywiści i części środowiska naukowego nazywa Puszczę Białowieską „lasami pierwotnymi”. Ten mit już dawno został obalony, a mimo to oni cały czas posługują się tą retoryka, aby zmanipulować opinię polską i społecznosć międzynarodową.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/359112-nasz-wywiad-artur-hampel-o-dzialaniach-ke-ws-puszczy-bialowieskiej-to-wyglada-jak-zemsta-za-odmowe-przyjmowania-uchodzcow