Jeżeli polska firma powołuje się na europejskie prawo, to przez 10 lat nie można tej sprawy rozwiązać tak, żeby to prawo było respektowane. Natomiast, gdy KE ma wątpiwości ws. praworządności Polski, to w przeciagu 3 miesięcy zajmuje się już tą sprawą. Zatem tutaj jest problem dyskryminacji Polski przez KE. Komisja Europejska oczekuje od Polski praworządności, a sama nie jest praworządna
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl Ryszard Florek, prezes firmy FAKRO.
wPolityce.pl: Pana firma, Fakro, złożyla w 2012 roku skargę do KE ws. nadużywania pozycji rynkowej przez firmę Velux. Do tej pory nie uzyskał pan odpowiedzi w tej sprawie. Teraz w sprawę tej skargi zaangażował się polski rząd.
Ryszard Florek: Polski rząd się nie dołącza do tej skargi, tylko w związku z tym, że KE nie podejmuje sprawy, kiedy zachodni koncern niszczy polską firmę, złożyliśmy skargę do TS UE na bezczynność Komisji. Polski rząd nie miesza sie do sporu Fakro-Velux, zainterweniował w momencie, kiedy KE ignoruje Polskę.
Czy zaangażowanie się polskiego rządu w tę sprawę jest właściwe?
Jest najbardziej prawidłowe, dlatego że ta sprawa nie dotyczy tylko Fakro, ale w ogóle rozwoju wielu innych polskich firm. To jest już kwestia polityczna. Nasza sprawa jest precedensowa. Jeżeli KE w naszej sprawie milczy, kiedy zachodni koncern łamie prawo, to jaki jest sens, żeby inne polskie firm się rozwijały, kiedy gdy dotrą do pewnego punktu, gdy będą zagrażały zachodnim koncernom, to one będą tak samo łamały prawo przeciwko polskim firmom. Jeżeli polska firma powołuje się na europejskie prawo, to przez 10 lat nie można tej sprawy rozwiązać tak, żeby to prawo było respektowane. Natomiast, gdy KE ma wątpiwości ws. praworządności Polski, to w przeciagu 3 miesięcy zajmuje się już tą sprawą. Zatem tutaj jest problem dyskryminacji Polski przez KE. Komisja Europejska oczekuje od Polski praworządności, a sama nie jest praworządna.
Jak pan, jako przedsiębiorca, ocenia postulowane przez niektóre kraje Europy Zachodniej zmiany dyrektywy UE o pracownikach delegowanych?
Unii Europejskiej, do której my wchodziliśmy, już nie ma. Bez przerwy zmieniają się przepisy na niekorzyść Polski. Jeżeli trzeba było otworzyć polski rynek dla firm i produktów z Europy Zachodniej, to wszystko było w porządku. Natomiast jeśli polskie firmy chcą z Unii skorzystać w tych dziedzinach, gdzie mają większe szanse, jak transport czy branża budowlana, to od razu KE tworzy bariery. To pokazuje, że UE nie jest dla wszystkich taka sama. Ona jest dla krajów Europy Zachodniej, a Europa Środkowo-Wschodnia ma być skolonizowana.
Premier Beata Szydło zapowiedziała, że niebawem przedstawi propozycję powołania rady doradczej rządu złożonej z przedsiębiorców. Jak pan ocenia taki pomysł?
Zależy, kto tam będzie zasiadał. Jeśli to będą ludzie z doświadczeniem, to jak najbardziej jest to porządane, gdyż politycy mają swoją wiedzę, ale nie do końca znają się na gospodarce.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/359104-nasz-wywiad-prezes-fakro-komisja-europejska-oczekuje-od-polski-praworzadnosci-a-sama-nie-jest-praworzadna