Zamieszanie wokół profesora Michała Królikowskiego powinno być ostrzeżeniem dla wszystkich, którzy uważają, że da się stworzyć lepszy obóz zmiany i którzy sądzą, że jest dziś jakaś inna niż Prawo i Sprawiedliwość siła zdolna do radykalnej reformy państwa, do rzucenia skutecznego wyzwania systemowi III RP.
CZYTAJ O SPRAWIE: Prof. Królikowski o działaniach prokuratury wobec niego: Cały ten zabieg ma zdyskredytować autorytet pana prezydenta Dudy
oraz
Chcę jasno podkreślić: nie rozstrzygam tu o żadnej winie, nikogo nie oskarżam. W ogóle odkładam na bok zarzuty i odpowiedzi na nie. Istotą sprawy jest bowiem co innego.
Najważniejszy wniosek jest taki, że nie ma dziś w naszym państwie innych niż pisowskie kadr zdolnych podjąć zdecydowaną walkę z patologiami, a jednocześnie nie uwikłanych w cały system zależności III RP. Zależności niekoniecznie nawet formalnie złych, niekoniecznie nawet niegodziwych, ale po prostu wikłających w rozmaite sieci powiązań. Historii związanych z dużymi pieniędzmi robionymi w przeszłości (a czasami i dzisiaj), z biznesami typowymi dla państwa PO-PSL, a wcześniej SLD, UD, ludźmi Wałęsy, itp. Z układami towarzyskimi w establishmencie. Z wyśrubowanym poziomem życia.
Podjęta przez prezydenta próba wprowadzenia do debaty w newralgicznej sprawie reformy sądownictwa nowego gracza, zakończyła się bolesną, niekoniecznie świadomie zawinioną przez Andrzeja Dudę, ale jednak klęską. I nie przekonują mnie rzucane teraz argumenty, że właściwie to pan profesor/mecenas tylko prace zespołów prezydenckich konsultował. Jeśli tak, to dlaczego ośrodek prezydencki pozwalał mu przez kilka tygodni występować w roli namaszczonego recenzenta ekipy pisowskiej? Padały wtedy bolesne wobec PiS słowa i pouczenia.
Ludzie Prawa i Sprawiedliwości mają sporo wad, ale jedną zaletę: są często jedynymi zdolnymi rzucić wyzwanie mafiom i patologiom, w obszarze państwowym i biznesowym. Czy zawsze odrzucają pokusy korupcyjne? Jasne, że nie. Ale jednak częściej. A co najważniejsze, funkcjonują w strukturze, która takie praktyki odrzuca, są nadzorowani przez liderów, którzy w takich sytuacjach reagują zdecydowanie.
Warto o tym pamiętać, gdy znużeni „kaczyzmem”, i nakręcani osobistymi ambicjami, niektórzy liderzy prawicowej opinii podkręcają krytykę i postulują (czasami już budują) powołanie nowego, lepszego PiS, być może wokół ośrodka prezydenckiego. Otóż taki nowy, lepszy PiS, nie będzie ani nowy, ani lepszy. Ba, w ogóle nie będzie żadnym PiS, ale po prostu kolejną odsłoną establishmentu III RP, tyle, że pod prawicowymi sztandarami. Nie ma dziś i długo nie będzie na polskiej scenie politycznej formacji tworzonej w tak dużym stopniu (co nie znaczy, że w całości) przez ludzi motywowanych jednak celem wspólnym i wyższym, kierujących się zasadniczo innymi niż własny interes czynnikami.
Wspomniani publicyści, wszyscy marzący o endeckiej partii na gruzach PiS, podpuszczający prezydenta do budowy swojego ośrodka politycznego, a także opinia publiczna, powinni o tym wniosku ze sprawy profesora Królikowskiego pamiętać.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/359056-wnioski-ze-sprawy-krolikowskiego-nie-ma-dzis-innych-niz-pisowskie-kadr-zdolnych-do-rzucenia-wyzwania-systemowi-iii-rp