Teraz, kiedy pozostał już tylko tydzień na wypiekanie reformy Krajowej Rady Sądownictwa i Sądu Najwyższego w Pałacu Prezydenckim, coraz bardziej gęstnieje atmosfera wokół ewentualnych zmian wymiaru sprawiedliwości. Wraz z przybliżaniem się obiecanego terminu, w którym prezydent ma wypuścić swoje propozycje w świat, z każdym dniem pojawia się więcej pytań i wątpliwości. Jedno z najważniejszych to pytanie, w jakim kształcie wyjdą projekty obydwu tych ustaw z rąk prezydenta, czy będą one bliskie ustawom, które prezydent Andrzej Duda sam zawetował pod koniec lipca, czy też wywróci ustawy, stępiając ich poprzedni ton. Inaczej mówiąc, czy pozostanie wiernym generałem naczelnego wodza i swej armii, czy też wsłucha się w trąbki przeciwników i wyjdzie w dużej mierze na spotkanie ich oczekiwaniom.
Muszę przyznać, że od pierwszej minuty, w której usłyszałem prezydenckie weto, do dziś targa mną niepokój, że propozycje prezydenta Dudy mogą odbiegać daleko od pierwowzoru. Chciałbym bardzo się mylić. Więc cierpliwie czekam do początku przyszłego tygodnia, zostawiając wiele innych pytań, na czas, kiedy minie dokładnie dwa miesiące od dnia zawetowania uchwalonych juz przez parlament ustaw.
W międzyczasie spróbuję odpowiedzieć naszym czytelnikom, którzy pytają mnie często, dlaczego opozycja, a szczególnie ta totalna, tak mocno przeciwstawia się reformie sądownictwa?
Najpierw chcę ostrzec, aby nie wierzyć pojawiającym się sygnałom, że po długich i wyczerpujących bojach, opozycja wreszcie zrozumiała, że reforma sądownictwa jest konieczna. Nie ma w tych deklaracjach cienia zrozumienia i zaakceptowania konieczności reformy. To zwykła kalkulacja, wynikająca z oczekiwań ponad 70 procent ludzi w Polsce zmian w sądownictwie. Platforma i inne partie opozycyjne, również pozaparlamentarne jak SLD, uświadomiły sobie, że stracą całkowicie kontakt ze społeczeństwem bojkotując w całości reformę sądownictwa. Oficjalnie więc nagle w ostatnich dniach dołączyły te partie do głosów opowiadających się za reformę, tworząc fałszywy mit w mediach: - My od zawsze byliśmy za reformami w sądownictwie. Ale zaraz za tym zdaniem wnoszą tyle zastrzeżeń, które reformę zamieniają w fikcję. - Nie można zniszczyć uczciwie działającej korporacji sędziów. Owszem, trzeba reformować, ale tak aby przyspieszyć pracę sądów we wszystkich procesach, ale przede wszystkim w sprawach gospodarczych - mówią. Przecież reforma Sądu Najwyższego w niczym nie usprawni działania sądów, nie poprawi jakości ich orzekania – uzasadniają.
Odpowiadając wprost na pytanie czytelników, powiedziałbym tak. Reforma sądownictwa w założeniach przyjętych przez PiS całkowicie rujnuje porządek prawny ustanowiony przy Okrągłym Stole. Parasol ochronny ustanowiony nad „oświeconymi” postkomunistycznymi politykami, nomenklatura partyjną i ich sojusznikami z części zblatowanej z nimi w Magdalence „Solidarności”, z przewagą kręgów lewicujących, wraz z upływem lat był rozciągany nad kolejnymi grupami polityczno-biznesowymi, realizującymi w III RP przyjęty przy Okrągłym Stole model państwa. W tym model przyjęty wprost z PRL, sprowadzający się do rujnowania państwa na rzecz osobistego bogacenia się. Nawet zasada szybkiego rabunku funkcjonująca w PRL, wynikająca z braku pewności, jak długo będzie się miało dostęp do funkcji umożliwiającej rabunek, stała się obowiązująca w III RP.
Opowiadania opozycji, jakoby PiS reformował sądownictwo, aby je sobie podporządkować, a następnie zapełnić więzienia politykami opozycji, jest ordynarnym wprowadzaniem w błąd opinii publicznej. Wbrew krzykom opozycji Polska jest krajem praworządnym i z pewnością nikt z opozycji nie będzie bez podstaw, niesłusznie nękany przez prokuraturę i sądy, jak właśnie bywało za czasów rządów Platformy.
A i do majątków tych, którzy na początku lat 90 zdobywali na pół legalnie fortuny, dziś będzie praktycznie nie sposób się dobrać.
Można mieć tylko nadzieję, że reforma sądownictwa zahamuje proceder rozkradania Polski, który królował jeszcze do niedawna. Wystarczy wymienić WAT i reprywatyzację nieruchomości w stolicy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/358689-dlaczego-tak-grozna-jest-reforma-sadownictwa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.