Andruszkiewicz o działaniach Macrona: "To tak jak kiedyś elity zachodnie myślały, że kiedy będą Hitlerowi ustępować, to on się zatrzyma"

Jeśli Macron idzie na wojnę z nami, to Polska musi symetrycznie odpowiadać. Jeśli nie będziemy odpowiadać, to oni będą chcieli więcej. Zawsze tak jest. To tak, jak kiedyś elity zachodnie myślały, że kiedy będą Hitlerowi ustępować, to on się zatrzyma. On się nie zatrzymał. Jeśli Polska da się kopać po kostkach, to dostanie gorsze ciosy. A lepiej już dziś temu zapobiegać

— powiedział w studio wPolsce.pl Adam Andruszkiewicz, poseł Kukiz ‘15.

ZOBACZ WIDEO: Andruszkiewicz: Europa dwóch prędkości to coś, co nam zagraża

Jak zaznaczył, prezydent Macron otwiera bardzo niebezpieczny front.

Nie wiem, czy sobie zdaje z tego sprawę, ale w Polsce większość hipermarketów to są hipermarkety francuskie, które generują potężne dochody i wyprowadzają je do siebie. Bogaci kraj francuski, nie nasz. Nie wiem, czy Macron zdaje sobie sprawę z tego, że igra z ogniem. Jak zaczniemy uprawiać protekcjonizm wobec własnych gospodarek, to może państwo polskie powinno rozważyć podziękowanie francuskim hipermarketom.. Jesteśmy w stanie to logistycznie przeprowadzić. To nie my zaczynamy zabawę tymi zapałkami

— zaznaczył.

W odpowiedzi na pytanie o to, czy chciałby, w ślad za byłą partyjną koleżanką Anną Siarkowską, przejść do PiS, odpowiedział:

Jestem posłem Kukiz ‘15 i to się nie zmienia. Co do przejścia koleżanki Siarkowskiej, to jest jej wybór. Nie będę tego ostro komentował. Każdy niech odpowiada według swojego sumienia. I zobaczymy jak na to będą wyborcy reagować. Życzę powodzenia. Niech działa dla Polski, skoro tam się lepiej odnajdzie. Paweł Kukiz dał szansę wielu ludziom, którzy bez niego nie mieliby w polityce miejsca

— mówił.

Zaznaczył także, że Europa dwóch prędkości jest zagrożeniem dla Polski.

Komisja Europejska tylko szuka pretekstu, żeby Polskę trochę kopnąć. Chodzi o to, że państwo polskie zaczęło odbudowywać swoją siłę. Jest bardziej niezależne. Nie możemy wierzyć w takie bajki, jakie opowiadał nam m.in. Minister Radosław Sikorski, że Unia Europejska to gra silniejszych i słabszych. Że Unia Europejska jest świętym Mikołajem i będzie dawać nam cukierki. To tak nie działa. Jeśli ktoś coś nam daje, to dwa razy więcej zabierze

— stwierdził.

My ciągle słyszymy, że Polska nie jest solidarna. Ktoś wychodzi i kiwa na nas palcem, że nie jesteśmy solidarni. A jeśli chodzi o budowanie ponad głową naszego państwa rury z Rosjanami, to wtedy jest ta solidarność do szafy szybko zamykana i chowana pod dywan. To oni decydują, kiedy jest solidarność europejska. Jeśli im trzeba okazać solidarność, to jest dobrze, a jeśli nam, to już ona nie obowiązuje

— dodał Adam Andruszkiewicz.

eh