Potwierdzają się szokujące informacje, które wskazują, że za genezą afery reprywatyzacyjnej w Warszawie stoją ludzie związani z aparatem bezpieczeństwa PRL oraz komunistyczni prominenci. O tym wątku wielkiego, stołecznego przekrętu mówił dziś gość telewizji wPolsce.pl poseł Paweł Lisiecki (PiS), członek Komisji Weryfikacyjnej.
**W wielu przypadkach przewijają się nazwiska osób, które były związane z poprzednim systemem. To nie tylko gen. Jaruzelski. Były Dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej mec. Grzegorz Majewski, który występował w sprawie Chmielnej, bronił gen. Czesława Kiszczaka w jego sprawie sądowej. Matka Jakuba R. (były wiceszef Biura Gospodarki Nieruchomościami, który obecnie przebywa w areszcie w związku z przekrętami reprywatyzacyjnymi - red.) broniła generała Służby Bezpieczeństwa Władysława Ciastonia.
– wyliczał poseł Lisiecki.
Członek Komisji Weryfikacyjnej przypomniał też, że zatrzymana zimą przez CBA, mec. Grażyna K - B, to synowa Jerzego Bafii, ministra sprawiedliwości z czasów PRL.
W kilku sprawach występuje nazwisko byłego Generała Ludowego Wojska Polskiego, który skończył szkołę w Moskwie. Z kolei słynny rekin na rynku warszawskiej nieruchomości Marek M., to syn Zygmunta, M., który był w gangu,kradnącym i przemycającym złoto w czasach PRL. Już wówczas ta grupa miała na sumieniu przynajmniej jedną ofiarę. Ci wszyscy ludzie znajdowali się pod parasolem MSW. Fałszerstwa testamentów, dotyczące nieruchomości przy Tykocińskiej były przeprowadzone w pierwszej połowie lat 90. metodą komputerową. Kto miał wtedy dostęp do tych technologii?
– pytał poesł.
Zdaniem posła Lisieckiego wszyscy ci ludzie mieli dostęp do narzędzi,dokumentów i wiedzy zarezerwowanych tylko dla „wybranych”.
Wiedzieli kogo należy przycisnąć, by odpowiednie nieruchomości „odzyskać”.
– stwierdził Paweł Lisiecki w telewizji wPolsce.pl.
Poseł odniósł się także do sprawy „willi Jaruzelskiego” na warszawskim Mokotowie.
Będziemy sprawdzali sprawę willi gen. Jaruzelskiego, która została odebrana prawowitym właścicielom. Ci w latach 90. złożyli wniosek dekretowy, a w 1998 roku, sąd uznał, że odmowa ratusza oddania im willi jest bezprawna i uchylił decyzję. W 2000 roku gen. Wojciech Jaruzelski ponownie ubiegał się o przyznanie mu willi, a procedurę zawieszono. Z kolei w 2012 roku miasto zbyło własność gruntu na rzecz gen. Jaruzelskiego, nie bacząc, że toczy się postępowanie. Możliwe, że był to ukłon w stronę generała lub jeszcze coś innego.
– powiedział Lisiecki.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/358638-za-afera-reprywatyzacyjna-stoja-wazni-ludzie-prl-posel-lisiecki-mieli-dostep-do-narzedzi-i-informacji-wiedzieli-gdzie-przycisnac-wideo