Nie wiem, czy początkujący sędzia którejś z rejonowych placówek zdobyłby się aż na tak dalece idącą szczerość w prezentacji dorobku myślowego. Trudno bowiem przypuszczać, że rzecznik Sądu Najwyższego publikuje oświadczenie w sprawie obecności prof. Małgorzaty Gersdorf w Pałacu Prezydenckim bez uzgodnienia ze swą szefową. Jak wiadomo, Pierwsza Prezes SN skorzystała z zaproszenia prezydenta Andrzeja Dudy i przybyła na wręczenie aktu nominacji nowemu członkowi Trybunału Konstytucyjnego. Ta obecność spotkała się z głośnym potępieniem wielu prominentnych przedstawicieli omawianej kasty, więc trzeba było jakoś z tej sytuacji wybrnąć. I wyjście się znalazło. Pewnie najprymitywniejsze z prymitywnych, ale cóż w tym dziwnego? Czy na terenie tych szczególnych salonów można liczyć choćby na szczątkową postać elegancji?
Jeśli ktoś tak myślał – musiał kolejny raz się rozczarować. Rzecznik Sądu Najwyższego kropnął z korkowca w ogóle nie wiedząc, co trzyma w ręce. Być może treść oświadczenia była łaskawa napisać sama Pani Prezes, ale obowiązkiem każdego podwładnego jest powstrzymanie szefa, gdy chce się do reszty ośmieszyć. Tymczasem dowiedzieliśmy się, że „Wobec licznych komentarzy związanych z obecnością pierwszego prezesa SN na uroczystym wręczeniu przez pana prezydenta nominacji panu Justynowi Piskorskiemu, w imieniu pani profesor Małgorzaty Gersdorf proszę o przyjęcie zapewnienia, że w trudnym okresie stresów i przepracowania, każdemu z nas zdarzają się kroki podjęte bezrefleksyjnie, z przeoczeniem specyficznych uwarunkowań, które powinny być brane pod uwagę w działalności publicznej pierwszego prezesa SN.”
Właściwie po takim dowodzie sprawności intelektualnej zarówno Pani Prezes, jak jej rzecznik prasowy powinni natychmiast pomyśleć o innym zajęciu, ale na tak tradycyjne w kulturalnym i cywilizowanym świecie rozwiązanie nie mamy co liczyć. Pani Prezes poszła, bo Pan Prezydent zaprosił, ale gdy tylko dotarły do niej wieści, że jej dwór uznał rzecz za skandaliczną i nie ma zamiaru od tej oceny odstąpić, do roboty zagoniono rzecznika. Oświadczenie dowodzi, że prezydent RP nie może liczyć na jakąkolwiek współpracę z najwyższymi przedstawicielami kasty, ponieważ ten rodzaj bezczelności wszystko wyklucza. Ten poziom zaprezentowanego oszołomstwa, poziom komunikatu skierowanego do społeczności jest chyba prawdziwą ilustracją stanu umysłów omawianej kasty. That is all.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/358528-refleksja-prezes-malgorzaty-gersdorf-pani-profesor-prawa-poglebia-uczynek-filozofia-warta-swej-kasty