Mapa nowych sojuszy staje się coraz wyraźniejsza. Duża część RP już wie, że nie musi czekać na kolejne wybory, by sparaliżować zmiany i odzyskać utracone poczucie bezpieczeństwa.
W dzisiejszym „Fakcie” znajdujemy uroczy artykulik pt. „Kaczyński chciał wyrolować Dudę!”, mocno wyeksponowany na pierwszej stronie.
Treść następująca: podczas spotkania prezydenta z prezes PiS rozmawiano o tym, jak sprawić, by zasada większości 3/5 przy wyborze nowych członków KRS nie oznaczała klinczu. Pomysł jest: otóż jeśli nie uda się zebrać odpowiedniego poparcia w Sejmie przez jakiś czas, wówczas zasady wyboru ulegają zmianie:
Prezydent proponuje, by w takiej sytuacji to on wybierał członków KRS. Na to nie chce się zgodzić się PiS. Prezes Kaczyński w czasie tego spotkania w Belwederze zaproponował „kompromis”: w takiej sytuacji 1/3 członków KRS zwykłą większością wskazałby Sejm, kolejną 1/3 w głosowaniu wybrałby Senat, a 1/3 wskazałby prezydent.
Zdaniem „Faktu”, „kompromis Kaczyńskiego” (cytat za oryginałem) oznaczałby, że „po pozorowaniu przez 2 miesiące wyboru KRS, 2/3 jej składu wybrałby de facto prezes PiS”. Na co - twierdzi gazeta powołując się na współpracownika prezydenta, zgody głowy państwa nie będzie, i znów wszystko skończy się wetem.
To ciekawe ujęcie sprawy. Oznacza bowiem propozycję: PiS przegłosuje reformy, ale nie będzie miało żadnej gwarancji, że skończą się one realnymi zmianami. Prezydent może przecież wskazać taki skład KRS, który utrwali obecną sytuację. A wówczas Prawo i Sprawiedliwość znajdzie się w pułapce: będzie w oczach opinii publicznej firmowało zmiany, które zmianami nie będą. I będzie słyszało: wy już sądownictwa krytykować nie możecie, bo przecież działa teraz według waszych ustaw. Jakakolwiek reforma jest lepsza niż brak reformy. Ale także: brak reformy jest lepszy niż udawana reforma, która utrwala to, co jest.
I na marginesie jeszcze jedna uwaga: według mojej wiedzy, w czasie prac nad poprzednimi ustawami, przedstawiciele prezydenta nie chcieli, by głowa państwa zyskała uprawnienia dotyczące np. wskazywania składu Sądu Najwyższego. To dlatego tak wiele uprawnień dopisano ministrowi sprawiedliwości - prokuratorowi generalnemu. Nie z zachłanności, ale z konieczności.
-
TYLKO DLA PRENUMERATORÓW – MAMY 100 KSIĄŻEK W PREZENCIE!
Zapraszamy do skorzystania z nowej promocyjnej oferty rocznej prenumeraty pakietu: tygodnik „Sieci” i miesięcznik „wSieci Historii”.
Każdy, kto teraz wykupi prenumeratę, otrzyma GRATIS książkę Malcolma Lamberta pt.”Średniowieczne herezje”. Regulamin promocji dostępny jest TUTAJ!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/358452-jakakolwiek-reforma-jest-lepsza-niz-brak-reformy-ale-takze-brak-reformy-jest-lepszy-niz-udawana-reforma-kto-kogo-naprawde-chce-wyrolowac