Reparacje od Niemiec? Wieliński z "Wyborczej" przerażony: "Ta sprawa jest zamknięta. To podgrzewa antyniemieckie nastroje"

Odkąd Polska w 1953 roku zrzekła się reparacji wojennych od Niemiec, ta sprawa jest zamknięta

– przekonuje na łamach „Gazety Wyborczej” Bartosz Wieliński.

Publicysta „GW” pisze o braku działań polskiego rządu ws. zwrotu wraku Tupolewa, stworzeniu nowego traktatu europejskiego i podważeniu legalności wyboru Tuska.

Sądzę, że w sprawie reparacji od Niemiec za II Wojnę Światową też skończy się tylko na gadaniu i sporządzeniu ekspertyzy Biura Analiz Sejmowych, której wartość podważają nawet zwolennicy PiS

– twierdzi.

Zdaniem Wielińskiego, sprawa reparacji jest już zamknięta, bo Polska zrzekła się ich za czasów Bieruta.

Odkąd Polska w 1953 roku zrzekła się reparacji wojennych od Niemiec, ta sprawa jest zamknięta. Jest więc jasne, że gdyby jednak Warszawa chciała powrócić do tego tematu, otworzyłaby puszkę Pandory. W takiej sytuacji nie tylko Niemcy mogliby zgłaszać wobec Polski roszczenia

– pisze Wieliński.

Dziennikarz „Wyborczej” boi się również, że Niemcy źle odbiorą nasze żądania.

Jednak już samo wrzucenie tematu reparacji wojennych do debaty publicznej jest szkodliwe. Postulat walki o biliony, które mają wpłynąć do budżetu, podgrzewa antyniemieckie nastroje

– czytamy.

Wieliński stara się też dopiec naszemu portalowi.

Na prorządowym portalu wPolityce.pl czytam, że Tadeusz Mazowiecki, pierwszy niekomunistyczny premier po 1945 r., który negocjował z Helmutem Kohlem ostateczne uznanie granicy na Odrze i Nysie, mógł jeszcze wynegocjować reparacje. Ale tego nie zrobił. Czyli, w domyśle, on też zdrajca i folksdojcz

– pisze.

Mly/”Gazeta Wyborcza”