Publicysta tygodnika „Do Rzeczy” Rafał Ziemkiewicz nawet nie ukrywa swoich politycznych sympatii. Komentator popełnił wpis na Facebooku, który reklamował na Twitterze pod wiele mówiącym tytułem „O wyższości Kukiza nad Kaczyńskim”.
O Pawle Kukizie możecie sobie wypisywać co chcecie: ma swoje wady, jak każdy człowiek, i popełnia błędy, jak każdy, kto cokolwiek robi – ale jestem pewien, że gdyby ktoś z jego klubu przyszedł z propozycją: mamy tu publiczną kasę na zbożny cel (dajmy na to, promocję dobrego imienia Polski za granicą), weźmy z tego paręnaście baniek na taką kampanię, która co prawda ze zbożnym celem nic wspólnego nie ma, ale poprawi nam notowania, a przy okazji (mrugnięcie) zarobimy, to Paweł we właściwej sobie stylistyce wyjaśniłby takiemu osobnikowi, przez kogo i w jakich okolicznościach został poczęty, a potem kazałby mu spi***alać
— pisze Ziemkiewicz.
Publicysta podkreśla, że nie ma zamiaru kryć swojego krytycyzmu wobec działań r ządzących.
Tu jest odpowiedź na często zadawane przez pisowskich hejterów pytanie, dlaczego zamiast maszerować w rytm podawany przez „Sieci” i „Gazetę Polską” ośmielam się coraz głośniej wątpić w „Dobrą Zmianę”, jawnie wspierać środowiska na prawo od PiS, w tym Kukiza zwłaszcza, a medialnemu zapleczu PiS wytykać praktyki i mentalność żywcem przejęte od michnikowszczyzny. Minęło dwa tygodnie od ujawnienia bilbordowego skandalu. Jeśli ktoś liczył, że okaże się on skutkiem nadgorliwości i lepkości rąk jakichś niżej postawionych funkcjonariuszy władzy, że prezes PiS, gdy się dowie, zareaguje, ukarze kogo trzeba, przeprosi podatników i postraszy ewentualnych naśladowców – to już chyba może porzucić te nadzieje. Insajderzy twierdzą wręcz, że przeciwnie, Komendant skierował swój gniew przeciwko tym, którzy nie poszli w zaparte i nie chcieli należycie – czyli ze wszystkich sił – wesprzeć kampanii demaskującej skrytych pod togą złodziei kiełbas i pendrajwów
— czytamy w poście Ziemkiewicza.
Jednocześnie publicysta zapewnia, że wszystko… przewidział.
Wyznam: specjalnie zaskoczony nie jestem. Po wyborach oceniałem, że rozpędu wystarczy nowej władzy na jakieś dwa lata, a potem, w miarę, jak narastać będzie opór materii, zaczną się pojawiać pierwsze objawy deprawacji. I tak się dzieje
— twierdzi felietonista „Do Rzeczy”.
Rafał Ziemikiewicz serwuje poważne oskarżenia.
Im wyżej szybują sondaże, tym bardziej co poniektórzy beneficjenci Dobrej Zmiany chamieją, zaczynają traktować powierzone im przez wyborców dobro jak swoje folwarki, a podwładnych jak fornali i folwarczne dziewki
— grzmi publicysta.
Pan Janek (gratulacje dla jubilata) śpiewał za poprzedniej władzy, że „niby mamy wolną Polskę, a nie wiedzieć czemu – rzygać chce się”. Do rzygania wciąż jeszcze daleko, ale właśnie zacząłem odczuwać pierwsze mdłości
— podkreśla.
gah/Facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/358382-alez-laurka-rafal-ziemkiewicz-pisze-o-wyzszosci-kukiza-nad-kaczynskim
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.