Niemiecka telewizja „ZDF” zarzuca Polsce łamanie sankcji ONZ. „Robotnicy przymusowi Kim Dzong Una harują nad Wisłą”

Spośród państw europejskich w Polsce pracuje prawdopodobnie najwięcej pracowników przymusowych z Korei Północnej. Harują na budowach, w stoczniach, w sadach. Często po dwanaście godzin dziennie, sześć dni w tygodniu. To co zarobią płynie w postaci dewiz do reżimu Kim Dzong Una

– twierdzi dziennik telewizyjny (Heute Journal) niemieckiego publicznego nadawcy „ZDF”.

Według „heute.de” północni Koreańczycy pracują w Polsce nie tylko bez godziwej pensji, ale także bez paszportu w kieszeni. Nie mogą się się nigdzie ruszać poza domem i pracą. Robotników „przymusowych” Kima pilnują nadzorcy z Partii Pracy Korei (Joseon Rodongdang).

Reżim w Korei Północnej potrzebuje pieniędzy. Ale z powodu sankcji imperium Kima niewiele może wygospodarować. Dlatego wysyła pracowników tymczasowych na Zachód, w tym do UE. W niegodziwych warunkach Koreańczycy z Północy zarabiają tam miliony dla Kim Dzong Una. Eksperci mówią otwarcie o  niewolnictwie

—podkreśla „heute.de”. Jak twierdzi przedstawicielstwo USA przy ONZ ok. 100 tys. północnych Koreańczyków pracuje zagranicą, generując ponad pół miliarda dolarów dochodu rocznie. Rezolucja ONZ o numerze 2.375, która została uchwalona w odpowiedzi na program atomowy Phenianu przewiduje, że kraje członkowskie ONZ nie będą już wydawały pozwoleń na pracę Koreańczykom z Północy.

Czesi już od 2007 r. nie udzielają im wiz, po tym jak się okazało, że dochody, które wypracowywali zostały przeznaczone na program rakietowy Korei Północnej. Polska jednak jeszcze w pierwszej połowie b.r. wydała Koreańczykom z Północy 188 pozwoleń na pracę. Z 625 północnych Koreańczyków pracujących w Unii, 534 pracuje właśnie w Polsce

—czytamy na stronach internetowych „ZDF”. Według niemieckiej rozgłośni publicznej robotnicy Kima zbudowali m.in. osiedle „Oaza Wilanów” na warszawskim Wilanowie.

Potwierdza to Centrum Danych Osobowych na rzecz Praw Człowieka w Korei Północnej (Database Center for North Korean Human Rights). Według ośrodka w procederze uczestniczy północnokoreańska spółka państwowa oraz polska agencja, która pośredniczy w wysyłaniu Koreańczyków do polskich firm

—twierdzi „heute.de” dalej. Według niemieckiej rozgłośni publicznej „należałoby nie dopuszczać do ich pracy w Polsce”.

Ryb, heute.de