Gdy na Radzie Naukowej (Instytutu Zachodniego – PS), chyba w 2013 r., narzekano na zmniejszenie finansowania Instytutu, dyrektor z MSZ powiedział, że powinniśmy składać wnioski do fundacji niemieckich. Zmitygował się dopiero wtedy, gdy p.o. dyrektora IZ zapytał go z ironią, czy Fundacja Adenauera ma też finansować ekspertyzy dla MSZ
— napisał w mediach społecznościowych historyk, profesor Stanisław Żerko. Warto ten epizod odnotować, bo mówi on dużo i o III RP, i, w węższym zakresie, o Platformie Obywatelskiej.
O III RP ze względu na systemowe, mówiąc kolokwialnie, dziadostwo państwa. Dziadostwo milcząco uzgodnione i zaakceptowane nie tylko przez elity, chyba również przez większość Polaków. Większość bardzo długo milcząco skłonna akceptować schemat, w myśl którego sfera publiczna miała być w Polsce ogałacana z wszelkiego rodzaju środków, by jej kosztem kwitła sfera prywatna. Na ile ta druga rzeczywiście kwitła, to temat odrębny. Ale taki schemat obowiązywał. I rodził skutki, bo państwo dziadujące nie może ani być efektywne, ani wzbudzać szacunku. I wśród obywateli, i za granicą.
O Platformie Obywatelskiej zaś jako o partii, która spośród polskich ugrupowań w największym stopniu to systemowe dziadostwo zaakceptowała. Bo nawet SLD-owcy miewali „odskoki”, związane z zakodowaną w nich zbiorową pamięcią o czasach, kiedy ich państwo – PRL – było jeszcze czymś poważnym.
I dla której to państwo de facto nie było wartością. Bo przecież „dyrektor z MSZ” był na tyle inteligentny by rozumieć, z czym w wypadku placówki, mającej swoją rolę w wypracowywaniu intelektualnych podstaw polityki danego kraju wobec innego kraju wiąże się finansowanie przez to inne państwo. Wiedział, tylko… nic go to nie obchodziło. Dopiero kiedy rozmówca zdecydował przedstawić dylemat w formie już totalnie jasnej, zmienił front. Bo otwarte przyznanie tego, o czym przedtem mówiło się ogródkami, byłoby jednak trochę niebezpieczne.
Obecnych rządzących można krytykować za wiele. Ale z punktu widzenia traktowania polskiego państwa na serio i jako wartości mają w moich oczach gigantyczną przewagę nad poprzednikami.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/357952-tak-bylo-i-na-szczescie-juz-nie-jest-o-akceptacji-systemowego-dziadostwa