Sprawa dwóch różnych stenogramów tej samej rozmowy ujawniła fakt, z którego może wynikać, że latem 2012 roku Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego prowadziła podwójną grę w kontekście afery Amber Gold. Czy tajemniczy stenogram, którym wymachiwał w środę poseł Brejza to „fałszywka”, którą spreparowano na potrzeby śledztwa? Dlaczego notatka, na którą powołują się pozostali członkowie komisji została przygotowana tylko w jednej kopii i nadano jej klauzulę „tajna”? Komu zależało na ukryciu ewentualnych kontaktów polityków PO z Marcinem P.?
Odpowiedzi na te pytania znajdują się w notatce, która zdaniem posłów Małgorzaty Wassermann, Tomasza Rzymkowskiego i Jarosława Krajewskiego, jest oryginałem stenogramu z rozmowy Marcina P. W trakcie tej rozmowy, w której uczestniczy Marcin P. i prawdopodobnie Emil Marat, szef piramidy finansowej zostaje ostrzeżony o działaniach ABW.
E: Jestem panie Marcinie
F: (Marcin P. - red.): Witam panie Emilu
E: Dostałem informację od naszego kontrahenta, jutro w jego firmie mają się pojawić panowie z ABW
E: Aha, nie wiem, czy Paweł panu mówił, Paweł jest kolega ministra Cichockiego, oni byli razem w drużynie harcerskiej Może to jest czas, żeby zadzwonić do niego, co?
Powyższą notatkę sporządzono 29 lipca
F: Nie wiem, chyba tak.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rzymkowski dla wPolsce.pl: „ABW uczestniczyła w operacji „przykrywającej” dotyczącej Amber Gold. Mamy na to dowody” WIDEO
Powyższa rozmowa odbyła się 29 lipca 2012 roku, a stenogram opatrzono klauzulą „tajne”. Co ciekawe stenogram wykonano tylko w jednym egzemplarzu.
**To bardzo podejrzane. Nie powinno się przygotowywać takiego dokumentu tylko w jednym egzemplarzu. Kolejna sprawa to opatrzenie go klauzulą tajności. Powinno się nadać takiemu dokumentowi klauzuli „poufne”. Te dwa zabiegi spowodowały, że stenogram mógł nigdy nie dotrzeć do prokuratury.
– tłumaczy dziś poseł Tomasz Rzymkowski, członek komisji śledczej ds. Amber Gold w rozmowie z Markiem Pyzą w telewizji wPolsce.pl
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prawda, półprawda i g… prawda w sprawie Amber Gold. Doktor Brejza wymyka się logice
Poseł wskazuje też na inne kwestie. związane z tym stenogramem. Jest zdania, że powyższy stenogram został przygotowany wcześniej, niż ten którym dysponował poseł Brejza. Świadczą o tym daty i sygnatury na obu dokumentach. P
Od dawna już mówiłem, że ABW uczestniczyła przynajmniej w operacji przykrywania całego przedsięwzięcia, natomiast te dwie notatki są już dowodem na to, że była decyzja o zrzuceniu całej odpowiedzialności na Marcina P.
– tłumaczył poseł Rzymkowski w rozmowie z portalem wPolityce.pl
Z kolei stenogram, który trafił do prokuratury jest krótszy i ma o wiele późniejsza sygnaturę niż ten, który prezentujemy powyżej. Klauzula „poufne” pozwala na dostęp do niego większej ilości osób. Został też przygotowany w dwóch egzemplarzach. Co jednak najważniejsze, w rozmowie z Emilem Maratem, to Marcin P. informuje go o tym, że mają pojawić się w spółce funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. To kluczowa różnica, która ma wskazywać na fakt, że to P. stoi za przeciekiem, a nie Marat. Bliskim współpracownikiem Emila Marata był mec. mec. Kunachowicz, który znał ówczesnego ministra Jacka Chichockiego - nadzorującego służby specjalne latem 2012 roku.
Wszystkie te rozbieżności mogą wskazywać na podwójną rolę Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w wyjaśnianiu afery Amber Gold. Rodzi się pytanie, czy pierwszy stenogram nie jest potwierdzeniem faktu, że ABW starała się zatrzeć ślady związków ważnych polityków PO z Marcinem P. Wskazują też na to podejrzane działania już po wejściu ABW do siedziby Amber Gold. Jak się okazało, nie zabezpieczono wszystkich danych klientów Amber Gold, także tych, którzy zaciągali pożyczki od piramidy finansowej Marcina P. Wśród bezpowrotnie utraconych danych mogły znajdować się nazwiska osób z pierwszych stron gazet. Marcin P. zeznał przed komisją, że na liście znajdowało się nazwisko Ewy Kopacz. Czy chodziło o byłą premier? Tego już się nie dowiemy. Wczoraj Maciej Wójcik, zastępca ministra koordynatora ds. służb specjalnych, w rozmowie z portalem wPolityce.pl, nie wykluczył, że komuś mogło zależeć na sfałszowaniu stenogramów lub nieuprawnionej ingerencji w ich treść.
**Nie wykluczamy, że jest to element pewnego zaciemniania rzeczywistości.
– przyznał Wąsik.
Pytań wokół działań służb specjalnych wobec Marcina P. i jego piramidy finansowej jest więcej. Miejmy nadzieję, że prokuratura wyjaśni sprawę podejrzanych stenogramów, a Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego przeprowadzi audyt działań z 2012 roku.
WB
-
TYLKO DLA PRENUMERATORÓW – MAMY 100 KSIĄŻEK W PREZENCIE!
Zapraszamy do skorzystania z nowej promocyjnej oferty rocznej prenumeraty pakietu: tygodnik „Sieci” i miesięcznik „wSieci Historii”.
Każdy, kto teraz wykupi prenumeratę, otrzyma GRATIS książkę Malcolma Lamberta pt.”Średniowieczne herezje”. Regulamin promocji dostępny jest TUTAJ!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/357786-ujawniamy-czy-abw-prowadzila-brudna-operacje-w-sprawie-amber-gold-stenogramy-obnazaja-kombinacje-tajnych-sluzb-tuska