Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz i jej urzędnicy konsekwentnie próbują ukrywać ważne dokumenty w sprawie reprywatyzacji - podkreślił w środę Sebastian Kaleta (PiS) z komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji w stolicy. Jego zdaniem pokazuje to, że ratusz ma coś do ukrycia.
Na środowym briefingu pod siedzibą Ministerstwa Sprawiedliwości Kaleta przypomniał, że komisja weryfikacyjna od trzech miesięcy wyjaśnia aferę reprywatyzacyjną.
By móc ją wyjaśniać potrzebujemy materiałów, które przedstawiają przebieg spraw reprywatyzacyjnych. Część z tych materiałów, jak doskonale państwo wiecie, znajduje się w ratuszu
— podkreślił.
Komisja zobowiązana jest do wszechstronnego badania wszystkich okoliczności związanych z reprywatyzacją, dlatego też zwraca się do miasta o różne dokumenty, które pozwolą komisji określić, czy ratusz prawidłowo funkcjonował w zakresie reprywatyzacji. Niestety ratusz nie przekazuje części dokumentów, o które wnioskuje komisja, czym łamie ustawę o komisji weryfikacyjnej
— zauważył Kaleta.
Według niego mamy do czynienia z „absurdalną sytuacją”, w której komisja ma informacje o dokumentach, które mogą być w ratuszu i chce je z ratusza pozyskać, a ratusz informuje, że takich dokumentów nie przekaże, bo według niego nie są związane z reprywatyzacją.
Są to absurdalne twierdzenia, które pokazują, że miastu niestety nie zależy na wyjaśnieniu afery reprywatyzacyjnej. Ratusz ma coś do ukrycia, Hanna Gronkiewicz-Waltz i jej urzędnicy konsekwentnie próbują ukrywać ważne dokumenty w sprawie reprywatyzacji
— zaznaczył Kaleta.
Wymienił jednocześnie zestaw dokumentów, których - jego zdaniem - ratusz nie chce przekazać komisji.
Pierwszy zestaw dokumentów, którego komisja nie otrzymała od ratusza to są tzw. metryki do postępowań administracyjnych. Zgodnie z kodeksem postępowania administracyjnego do każdych akt administracyjnych dołączona jest metryka postępowania, gdzie zamieszczone są wszystkie informacje na temat tego, jakie czynności w danym postępowaniu były podejmowane
— podkreślił Kaleta.
Jak dodał, druga informacja również „bulwersująca” dotyczy tego, że jednym z kluczowych elementów badania reprywatyzacji są tzw. „spadki wakujące”. Wymienił tu kuratorów spadków, „kuratorów z Karaibów” oraz wszystkie elementy, „które budzą wątpliwości zarówno komisji jak i opinii publicznej, jak również organów ścigania”.
Kaleta ocenił, że miasto nie przekazując tych dokumentów zachowuje się skandalicznie.
To nie miasto, nie Hanna Gronkiewicz-Waltz decyduje o tym, jakie dokumenty są potrzebne komisji skoro komisja na podstawie artykułu 12 wnioskuje o przekazanie dokumentów organ jakim jest prezydent miasta stołecznego nie ma nic do dyskusji, powinien dokumenty przekazać
— zaznaczył.
Ratusz nie powinien ukrywać niczego przed komisją. Komisja jest powołana ku temu, by wyjaśnić reprywatyzację w Warszawie .z czym sobie pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz nie poradziła. Będziemy konsekwentnie wnioskować o dalsze dokumenty, które pozwolą komisji wyjaśnić konkretne sprawy w reprywatyzacji
— zapewnił Kaleta.
Dziewięcioosobowa komisja - pod przewodnictwem wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego - od początków czerwca br. bada zgodność z prawem decyzji administracyjnych ws. reprywatyzacji warszawskich nieruchomości. Uchyliła już decyzje wydane z upoważnienia prezydent Warszawy: o przyznaniu Maciejowi M. prawa do dwóch działek przy ul. Twardej; o przyznaniu praw do działki Chmielna 70 Januszowi Piecykowi, mec. Grzegorzowi Majewskiemu i Marzenie K. oraz o przyznaniu Maciejowi M. działki Sienna 29.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/357632-tak-gronkiewicz-waltz-probuje-walczyc-z-komisja-weryfikacyjna-kaleta-ratusz-nie-przekazuje-kluczowych-dokumentow-o-ktore-wnioskujemy