Skandal na posiedzeniu komisji śledczej ds. Amber Gold! Okazało się, że nagrania osób z kręgów Amber Gold i OLT mogły zostać zmanipulowane! W trakcie przesłuchania Emila Marata wyszło na jaw, że to samo nagranie, dotyczące kontaktów ludzi Marcina P. z ówczesnym ministrem koordynatorem Jackiem Cichockim było przygotowywane przez dwóch różnych funkcjonariuszy ABW, a słowa przypisane zostały dwóm różnym osobom. Nie zmienia to faktu, że nazwisko Jacka Cichockiego, ministra koordynującego służby specjalne, pojawia się w zeznaniach i podsłuchach , dotyczących ewentualnego ostrzeżenia Marcina P. przed działaniami ABW.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Małgorzata Wassermann: Adamowiczowi zalecam szklankę wody i spacer. „Taktyka odwracania kota ogonem nie zadziała”
Po kilkunastu minutach przesłuchania, przewodnicząca Małgorzata Wassermann, zarządziła przerwę. Okazało się, że dwa stenogramy przypisują te same słowa dwóm różnym osobom.
Panie Pawle, dostałem dziś informację od naszego informatora, że jutro lub pojutrze mogą być u nas cisi panowie.
– miał mówić Marcin P. do swojego rozmówcy, w stenogramie rozmowy, do której miało dojść 27 lipca 2012.
Witam panie Emilu, wiem od naszego kontrahenta, że jutro lub pojutrze mają się pojawić ludzie z ABW. No taką mam informację.
– ma mówić „informator” Emila Marata w stenogramie tej samej rozmowy, przygotowywanym również przez ABW.
Decyzją Małgorzaty Wassermann, komisja ma skonfrontować oba stenogramy. Komisja chce także dotrzeć do oryginalnych nagrań i odsłuchać je na posiedzeniu komisji. Fakt istnienia dwóch różnych stenogramów dotyczących tej samej osoby posłużył posłowie Brejzie do dezawuowania podejrzeń, że w najbliższym otoczeniu premiera Donalda Tuska mogły być osoby, na których pomoc mógłby liczyć oszust Marcin P.
Tymczasem Emil Marat potwierdził, że Cichocki mógłby być osobą, do której można byłoby się zwrócić o pomoc w sytuacji „rozbijania formy Marcina P. od zewnątrz przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego latem 2012 roku.
Wymieniłem nazwisko Jacka Cichockiego, którego Kunachowicz (radca prawny współpracujący z Maratem i Marcinem P. - red. ) znał z „Czarnej jedynki”, z harcerstwa. Miał go za człowieka o krystalicznej uczciwości.
– zeznał Marat.
Przewodnicząca Wassermann pytała też świadka o temat rozmowy świadka z Pawłem Kunachowiczem.
Rozmowy dotyczyły zainteresowania ABW Amber Gold oraz potrzeby upublicznienia finansowania spółki.
– zeznał Marat, który podobnie jak Kunachowicz rozwiązał współpracę z Amber Gold, gdy na jaw zaczęły wychodzić informacje o podejrzanych działaniach Marcina P.
Świadek jest przekonany, że do rozmowy między Cichockim i Marcinem P. oraz innymi osobami nie doszło. O zainteresowaniu ABW piramidą finansową Amber Gold, mieli go też informować „dziennikarze”. Nie był sobie w stanie dokładnie przypomnieć nazwisk.
Marat uważa, ze wiążąc się na kilka tygodni z Amber Gold popełnił błąd.
Uważam współpracę z Amber Gold za błąd w mojej drodze zawodowej, wykazałem się brakiem czujności, ale zdecydowanie wierzyłem, że linie lotnicze OLT mogą być awangardowym przedsięwzięciem na polskim i europejskim rynku.
– stwierdził Emil Marat.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/357578-czy-abw-gen-bondaryka-zmanipulowala-podsluchy-swiadek-przed-komisja-amber-gold-cichocki-znajomym-z-harcerstwa-dokumenty