W środę po godz. 10 sejmowa komisja śledcza rozpoczęła przesłuchanie b. doradcy zarządu Amber Gold Emila Marata. Po południu przesłucha z kolei innego świadka związanego z tą spółką, Pawła Kunachowicza.
To dwie osoby, które w ostatnim okresie działalności Amber Gold doradzały Marcinowi P.
— mówiła niedawno PAP szefowa komisji Małgorzata Wassermann (PiS).
Natomiast w środę rano w TVP1 Wassermann doprecyzowała, że są to świadkowie, którzy występują w odtajnionych materiałach, którymi dysponuje komisja, w tym na podsłuchach.
O nich mówił również Marcin P. (twórca Amber Gold - PAP), że to są osoby, od których miał wiedzę, co się dzieje w ABW
— wskazała.
Nie chciałabym uprzedzać faktów, będziemy dziś pytać i polecam obserwację, kiedy i o co został przez prokuraturę przesłuchany jeden i drugi pan
— dodała.
Marcin P., składając w czerwcu zeznania przed komisją śledczą, stwierdził, że Marat uprzedzał go o czynnościach ABW związanych z jego spółką. Dodał też, że Marat mówił mu o możliwości wykorzystania kontaktów z politykami z KPRM. Według Marcina P., być może powoływał się on na ówczesnego szefa MSW Jacka Cichockiego.
Emil Marat po przesłuchaniu P. wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że twórca Amber Gold mówi głupstwa. Zapewnił, że w jego rozmowach z ówczesnym prezesem Amber Gold nie było mowy o żadnym „załatwianiu” sprawy.
Pan Marcin P. za pośrednictwem szefa linii lotniczych OLT zwrócił się o pomoc PR, twierdząc, że jego firma jest atakowana w sposób nieuczciwy i podejrzany. Sugerowałem mu pełne otwarcie na media. Gdy przekonywał, że firma podlega bezprawnym działaniom ze strony tajnych służb, zastanawiałem się na głos, czy nie należy zatem powiadomić o tym kogoś nadzorującego służby, osobę o krystalicznej uczciwości
— napisał Marat.
Zaznaczył też:
Dla OLT i AG (firmy istniejącej trzy lata!) pracowałem trzy-cztery tygodnie. Współpracę zakończyłem 1 sierpnia 2012 roku, gdy okazało się, że wbrew wielokrotnie powtarzanym zapowiedziom/obietnicom p. Marcina P., jego firma nie upubliczni niezależnego audytu ze swojej działalności, co od początku miało być podstawą polityki komunikacyjnej w sytuacji kryzysu.
Podczas czerwcowego przesłuchania przed komisją śledczą Marcin P. mówił również, że Marat postawił warunek, że będzie współpracował tylko z radcą prawnym z Warszawy Pawłem Kunachowiczem.
Emil Marat wielokrotnie sugerował mi także, że jest możliwość wykorzystania kontaktów pana Pawła Kunachowicza z politykami, co do załatwienia tej sprawy, czytaj Amber Gold
— zeznał P.
Czytaj dalej na następnej stronie ==>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W środę po godz. 10 sejmowa komisja śledcza rozpoczęła przesłuchanie b. doradcy zarządu Amber Gold Emila Marata. Po południu przesłucha z kolei innego świadka związanego z tą spółką, Pawła Kunachowicza.
To dwie osoby, które w ostatnim okresie działalności Amber Gold doradzały Marcinowi P.
— mówiła niedawno PAP szefowa komisji Małgorzata Wassermann (PiS).
Natomiast w środę rano w TVP1 Wassermann doprecyzowała, że są to świadkowie, którzy występują w odtajnionych materiałach, którymi dysponuje komisja, w tym na podsłuchach.
O nich mówił również Marcin P. (twórca Amber Gold - PAP), że to są osoby, od których miał wiedzę, co się dzieje w ABW
— wskazała.
Nie chciałabym uprzedzać faktów, będziemy dziś pytać i polecam obserwację, kiedy i o co został przez prokuraturę przesłuchany jeden i drugi pan
— dodała.
Marcin P., składając w czerwcu zeznania przed komisją śledczą, stwierdził, że Marat uprzedzał go o czynnościach ABW związanych z jego spółką. Dodał też, że Marat mówił mu o możliwości wykorzystania kontaktów z politykami z KPRM. Według Marcina P., być może powoływał się on na ówczesnego szefa MSW Jacka Cichockiego.
Emil Marat po przesłuchaniu P. wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że twórca Amber Gold mówi głupstwa. Zapewnił, że w jego rozmowach z ówczesnym prezesem Amber Gold nie było mowy o żadnym „załatwianiu” sprawy.
Pan Marcin P. za pośrednictwem szefa linii lotniczych OLT zwrócił się o pomoc PR, twierdząc, że jego firma jest atakowana w sposób nieuczciwy i podejrzany. Sugerowałem mu pełne otwarcie na media. Gdy przekonywał, że firma podlega bezprawnym działaniom ze strony tajnych służb, zastanawiałem się na głos, czy nie należy zatem powiadomić o tym kogoś nadzorującego służby, osobę o krystalicznej uczciwości
— napisał Marat.
Zaznaczył też:
Dla OLT i AG (firmy istniejącej trzy lata!) pracowałem trzy-cztery tygodnie. Współpracę zakończyłem 1 sierpnia 2012 roku, gdy okazało się, że wbrew wielokrotnie powtarzanym zapowiedziom/obietnicom p. Marcina P., jego firma nie upubliczni niezależnego audytu ze swojej działalności, co od początku miało być podstawą polityki komunikacyjnej w sytuacji kryzysu.
Podczas czerwcowego przesłuchania przed komisją śledczą Marcin P. mówił również, że Marat postawił warunek, że będzie współpracował tylko z radcą prawnym z Warszawy Pawłem Kunachowiczem.
Emil Marat wielokrotnie sugerował mi także, że jest możliwość wykorzystania kontaktów pana Pawła Kunachowicza z politykami, co do załatwienia tej sprawy, czytaj Amber Gold
— zeznał P.
Czytaj dalej na następnej stronie ==>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/357565-wazne-przesluchanie-przed-komisja-sledcza-zeznaje-byly-doradca-zarzadu-amber-gold-emil-marat
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.